Drogowe pasy w centrum zamieniono w rowerowe ścieżki, a samochody ustąpiły miejsca rekreacyjnym przestrzeniom dla mieszkańców i turystów.
Zmiany na ulicach Nowego Jorku nastąpiły w zaledwie kilka lat, gdy burmistrzem miasta był Michael Bloomberg, a Departamentem Transportu przewodziła Janette Sadik-Khan. Rewolucja nastąpiła między innymi na słynnym Times Square, który przedtem w zasadzie nie był placem, lecz skrzyżowaniem ruchliwych ulic. Miejscy urzędnicy stopniowo i konsekwentnie ograniczali przestrzeń, po której dotychczas poruszały się samochody. Głównym konsultantem miejskich urzędników był duński urbanista Jan Gehl, który stoi za przebudową ulic Kopenhagi w miejskie bulwary i rozbudową infrastruktury rowerowej.
Ruchliwe nowojorskie ulice zmieniły się nie do poznania. Pasy ruchu zwężono, ograniczono miejsca parkingowe oraz stworzono bezpieczne pasy dla rowerzystów. Zmiany umożliwiły wprowadzenie efektywnego systemu rowerów miejskich, który zainaugurowano rok temu.
Zobaczcie sami:
Gość: Gosc
Oceniono 2 razy 2
Nie przesadzalbym z tym Nowym Jorkiem. . te wszystkie zmiany nie sa az tak wielkie na skale tego molochu. trzeba pamietac, ze polowa tych "kierowcow" co zniknely z ulic to taksowki, ktora jezdza teraz innymi ulicami. Poza tym tych rowerzystow nie przybylo tak wielu. Jeszcze daleko do Niemiec , nie mowiac o Danii. W NY nie ma zabardzo alternatywy dla samochodow. Metro jest bardo zatloczone w godzinach szczytu a autobusy to koszmar. Srednia predkosc 4 km/h. Poza tym przestanki sa co latarnia, wsiada sie tylko przednimi dzrzwiami uiszczajac oplate metrokarta albo monetami. Zwykle jest kolejka, trwa to wiecznie. Jedyna dobra rzecz w czasie lata to zawsze dzialajace air condition