Portowa urbanistyka z Danii

Program rewitalizacji rozległych terenów zakładał połączenie wysoko zdehumanizowanej przestrzeni portowej z architekturą w "ludzkiej skali". Postanowiono zrealizować te szczytne idee poprzez wybudowanie osiedla domków, opartych na nietypowej, heksagonalnej siatce ulic.

Wewnętrzna przestrzeń osady służyć miałaby mieszkańcom, stanowiąc miejsce spotkań i integracji. Integracja jest tutaj chyba kluczowym pojęciem jakie przyświecało projektantom. Przyglądając się zdjęciom makiety można bowiem dojść do wniosku, że koncepcja jest przeniesieniem południowo- amerykańskiego wzorca slumsu idealnego na pole ekskluzywnego budownictwa jednorodzinnego. Tyle, że domy wydają się nieco solidniejsze.

Teoretycznie rzecz biorąc projekt jest idealnym pomysłem dla ludzi, którzy uwielbiają obserwować życie sąsiadów bez użycia wspomagaczy wzroku jak lornetki czy lunety Aby jednak zróżnicować ofertę i widok z okna, na terenie osady usypane zostanie sztuczne wzgórze mieszczące podziemny garaż, które zapewni mieszkańcom centralnych "kwartałów" obserwowanie świata ponad dachami sąsiednich domów. Warto dodać, że wprowadzi to do koncepcji wszędobylskie schody tak nielubiane w przestrzeni miasta przez wielu urbanistów (w każdym razie nielubiane tam gdzie ich akurat nie potrzeba). W pobliżu, nad morzem, ulokowany zostanie również wyłamujący się nieco z koncepcji osiedla hotel.

Nie wiemy, czy pomysł architektów z grupy BIG okaże się w praktyce lepszy niż sprawdzony i stosowany od lat system miejskich ulic. Jedno jest jednak pewne. W tak skomplikowanej siatce uliczek z pewnością nie będzie łatwo wrócić do domu po ciężkiej wieczorno - nocnej eskapadzie.