Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Wielka reklama na Centralnym. Architekci zbulwersowani

red

"Pozwolono na wandalizm" - piszą do prezes PKP Marii Wasiak architekci Grzegorz Niwiński i Jerzy Porębski z Towarzystwa Projektowego. W odpowiedzi słyszą zarzuty o projektowanie "na odczepnego"...

Szanowna Pani Prezes,

Jako autorzy projektu remontu Dworca Centralnego chcielibyśmy zabrać głos w związku z reklamami zamontowanymi 1 grudnia 2011roku na jego elewacjach i na ścianach peronu I oraz IV, a także w sprawie komentarzy jakie pojawiają się w mediach. Przypominamy, że celem remontu było przywrócenie pierwotnego charakteru Dworca po 30 latach dewastacji i zaniedbań, przy jednoczesnym dostosowaniu, na ile to było możliwe, do współczesnych standardów i potrzeb.

1. Dworzec Centralny jest charakterystycznym i znaczącym budynkiem użyteczności publicznej w śródmieściu Warszawy, istotnym fragmentem przestrzeni publicznej. Bez zgody odpowiednich służb miejskich, konsultacji, niezgodnie z zatwierdzonym projektem, w sposób arbitralny, nie można podejmować decyzji co do wyglądu i charakteru takiego budynku, w tym zasłonięcia go w całości reklamami. Należy dodać, że remont dworca nie jest jeszcze zakończony. Projekt nie przewidywał reklamy na elewacji, jedynie "galerię sztuki" na jej fragmencie i TYLKO w wypadku, gdyby nie udało się jej wyremontować. Ale udało się i właśnie została zniszczona przy zawieszaniu reklam, w związku z czym jest duże prawdopodobieństwo, że inwestor utraci gwarancje. Dziś w mediach pojawiły się komentarze i nieprawdziwe informacje pochodzące od rzecznika PKP, iż Towarzystwo Projektowe jest autorem projektu nośników zewnętrznych - cytuję "opakowujących dworzec w reklamę" czemu towarzyszą pochodzące od PKP specjalnie skadrowane wizualizacje. Dotyczy to również informacji na temat dworca w Berlinie. Jeszcze raz podkreślamy, że w projekcie nie było reklam na elewacji, a w naszym najgłębszym przekonaniu niedopuszczalne jest, aby o charakterze centrum stolicy decydowała cena sweterka jakiejś firmy odzieżowej. Ogromna podkonstrukcja na reklamy bynajmniej nie wygląda na czasową i wykracza poza zakres zgłoszonego remontu.

2. Akcja "graffiti na peronach", która również przez Spółkę Dworzec Polski nie była z nikim konsultowana, spotkała się z ostrą krytyką i doprowadziła do trwałego zniszczenia ścian odremontowanych za dziesiątki tysięcy złotych. Propozycje malarskich aranżacji uznanego artysty Jarosława Flicińskiego nie zostały wzięte pod uwagę - zamiast tego pozwolono na wandalizm.

To nie koniec zmian na peronach. W tym samym czasie co elewacje Dworca, ściany północna i południowa zasłonięte zostały przez wielkoformatową reklamę. Pomimo propozycji niestandardowego rozwiązania uwzględniającego charakterystyczne podziały ścian i zachowanie prześwitów/otwarć z galerii, które ujawniają całą koncepcję przestrzenną dworca, oglądamy dziś konfekcję damską i męską gigantycznych rozmiarów. Niezależnie od tej kwestii, opinia specjalisty do spraw p-poż. Dołączona do projektu nie przewidywała zasłonięcia tych prześwitów.

3. Wysuwany często argument przez Spółkę Dworzec Polski o braku pieniędzy na sprzątanie nie usprawiedliwia takich działań i sposobu w jaki są realizowane. Można było poszukać innych rozwiązań biznesowych i projektowych, w tym rozmieszczenia dodatkowych reklam na Dworcu, zwracając równocześnie uwagę na ich treść. Nie wykorzystano np. do tej pory możliwości finansowych, jakie daje wynajęcie ok. 2000 m2 powierzchni komercyjnych na antresolach hali głównej i wielu innych pomieszczeń, które wciąż stoją puste. Wybrano drogę na skróty, ze stratą dla przestrzeni publicznej Warszawy.

Nie roszcząc sobie żadnych praw do wypowiadania się w kwestiach jak Dworzec Centralny jest i będzie zarządzany, czujemy się w obowiązku zadać publicznie pytanie, jak to jest możliwe, aby zapadały podobne decyzje w stosunku do Dworca, stanowiącego wspólne dziedzictwo i będącego znakiem rozpoznawczym Warszawy.

Z poważaniem, Grzegorz Niwiński, Jerzy Porębski, Towarzystwo Projektowe

    Więcej o:

Skomentuj:

Wielka reklama na Centralnym. Architekci zbulwersowani