Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Warszawski Modernizm, lubię to! [WYWIAD]

Rozmawia Agnieszka Rumińska

Rozmawiamy z architektem Grzegorzem Miką, miłośnikiem stylu międzywojennego i założycielem popularnego profilu na Facebooku "Warszawski Modernizm 1905 - 1939". Do dziś umieścił na nim ponad tysiąc unikatowych zdjęć i archiwalnych projektów, a jego posty śledzi blisko 12 tysięcy osób.

BRYŁA: Skąd pasja do przedwojennego modernizmu? Co jest takiego wyjątkowego w architekturze tego okresu?

Grzegorz Mika: Pasja do modernizmu wzięła się ze studiowania architektury na warszawskim Wydziale Politechniki. Przez ostatnie 9 - 10 lat, powoli odkrywałem różne aspekty tego niezwykle twórczego, ale i kontrowersyjnego okresu. Poznając samą stylistykę, poznałem również aspekt społeczny wielkiego snu - mitu modernizmu. Miało nim być stworzenie nowego człowieka i nowego świata za pomocą nowoczesnej i ascetycznej stylistyki, która tworzyć miała równe warunki egzystencji dla wszystkich grup społecznych.

Wyjątkowym, poza aspektem ideologicznym, są też wszelkie aspekty plastyki, grafiki, sztuki, designu i architektury - budynki oparte na prostocie, stosowaniu brył geometrycznych, światłocieni, przenikaniu się płaszczyzn, nowoczesnej konstrukcji, otwierania na słońce.

Od dwóch lat prowadzisz popularny profil na Facebooku pt. "Warszawski Modernizm 1905 - 1939", na którym codziennie pokazujesz najlepsze modernistyczne obiekty. Co skłoniło Cię do działania?

Do założenia strony na Facebooku skłoniła mnie chęć zapełnienia pewnej luki wśród stron historyczno - architektoniczno - varsavianistycznych, zrobienia porządnej strony, prowadzonej przez architekta - osobę posiadającą odpowiednią wiedzę o okresie, stylistyce i twórcach, na której to stronie mogłyby się znaleźć, zbierane od kilku lat, oryginalne ilustracje, publikacje i projekty.

Dlaczego akurat modernizm warszawski?

Dlatego że jestem w Warszawy, wychowałem się pośród domów z 20-lecia międzywojennego, uczyłem się o warszawskich twórcach. Ostatecznie to Warszawa była ilościowo, najprężniejszym ośrodkiem twórczości modernistycznej w kraju, choć Katowice, Gdynia, Lwów i Łódź też intensywnie rozwijały się w tamtym okresie.

Jak zdobywałeś fanów? Jest ich już ponad 11 tysięcy!

Początkowo myślałem że strona odniesie sukces jeśli zgromadzi 200 - 300 fanów, studentów architektury. Tymczasem w 10 dni było już 1000 fanów i codziennie jest kilkunastu nowych subskrybentów. Jak to się stało, sam nie jestem do końca pewien- link wysłałem z początku tylko pięciu osobom, a dalej samo się mleko rozlało (śmiech). Strona jest też popularna, ponieważ czytelnicy cenią sobie staranne i solidne prowadzenie oraz podawanie dokładnych informacji na temat danego miejsca czy obiektu - każde zdjęcie opatrzone jest adresem budynku, rokiem jego ukończenia i nazwiskiem architekta, który go zaprojektował.

Co pokazujesz na swoim profilu? Jakie informacje cieszą się tam największym zainteresowaniem?

Jak się okazało, największym zainteresowaniem, cieszą się zdjęcia wnętrz mieszkalnych, oraz sklepów - czyli emblematów nowej stylistyki które starła wojna. Dodatkowo, duże powodzenie mają różne ilustracje wielkich niezrealizowanych projektów i koncepcji urbanistycznych. Sądzę, że jest to spowodowane tym, że czytelnicy właśnie z tego profilu dowiadują się pierwszy raz o istnieniu tak konkretnych i dobrze zaplanowanych założeń architektonicznych, dzięki którym Warszawa do 1950 mogła stać się wielką metropolią europejską

Modernizm jest dziś modny?

Można powiedzieć, że istnieje coś takiego jak moda na modernizm. Moda na odkrywanie zapomnianych, a wartościowych obiektów sprzed lat. Świadczy to o zainteresowaniu Warszawą - trochę zaginioną, przedwojenną, która dziś jest nierzadko bardzo zaniedbana i skazywana na rozbiórkę.

Modernizm międzywojenny stworzył dobre mieszkania i ogromne połacie miasta Warszawy, z którymi ludzie się utożsamiają i które lubią. Uważam, że pokolenie ludzi 20 - 40 przeżywa renesans zainteresowania wszelaką moderną, dlatego że od lat 30. XX wieku powstało relatywnie mało oryginalnej architektury, a te bryły i ich prostota pociągają ludzi.

Kiedy powstawały budynki, które prezentuję na swoim profilu facebookowym, nie było jeszcze skrajnej typizacji, a każdy dom-kostka czy też kamienica stawały się nowym eksperymentem budowlanym i plastycznym. Blokowiska były dopiero marzeniem przyszłości.

Twój ulubiony budynek, architekt tego okresu?

Moi ulubieni architekci to Wacław Weker, Juliusz Żórawski, Romuald Gutt, Jerzy Gelbard, Józef Szanajca. Co do budynków to też mam ich kilka - Szklany Dom na Żoliborzu, Al.Przyjaciół 3, Wiejska 14, Cepelek, wielkie biurowce w Al.Niepodległości - nr 243 oraz dawny szpital- dzisiejszy gmach Ministerstwa Obrony Narodowej, Kamienica projektu Korngolda w Al.Niepodległości 130 oraz przy Koszykowej 10. Do tego mógłbym wymienić jeszcze tuzin kamienic i tuzin domów willowych wraz z tuzinem budynków reprezentacyjnych. Tak naprawdę na terenie Warszawy, powstało w tym okresie przynajmniej 100 - 150 obiektów niezwykle udanych i oryginalnych.

Po lewej: Dom mieszkalny na Al.Przyjaciół 3, proj. Juliusz Żórawski, po prawej: Kamienica Robinsona, Koszykowa 10, proj. Lucjan Korngold

Czym się zajmujesz jak nie prowadzisz fanpage'a?

W chwilach wolnych od modernizmu i badań własnych nad historią architektury XX wieku, zajmuje się aktualnie dyplomem magisterskim na WAPW, pracą w jednej z warszawskich pracowni architektonicznych, czytaniem oraz spędzaniem czasu z moją dziewczyną, która wykazuje czasem świętą cierpliwość dla moich skrzywień architektonicznych i stalowe płuca, gdy przynoszę nowe zakurzone czasopisma sprzed 75 - 90 lat.

    Więcej o:

Skomentuj:

Warszawski Modernizm, lubię to! [WYWIAD]