Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Fińskie domki uratowane przez Finów

warszawa.gazeta.pl

Fińscy dyplomaci przekonali polskich urzędników do zachowania części osiedla. Ambasada przekaże pieniądze na odrestaurowanie chatek

Znajdujące się przy ulicy Jazdów osiedle miało zostać zrównane z ziemią, bo urzędnicy uważali, że ten teren jest na tyle atrakcyjny, że powinien zostać przeznaczony pod inwestycje. W przyszłości miały się tu pojawić między innymi: ambasady, budynki administracji publicznej i instytucje kultury.

Po nagłośnieniu sprawy okazało się, że fińskie domki mają wielu zwolenników. Na internetowych forach tysiące osób sprzeciwiało się pomysłowi wyburzenia osiedla. Historia domków stała się na tyle głośna, że kilka dni temu swój głos w sprawie postanowił zająć ambasador Finlandii.

Ambasador Finlandii Jari Vilén spotkał się wczoraj z burmistrzem Śródmieścia Wojciechem Bertelskim. Przedstawił mu swój pomysł na to, jak można zaadoptować część z drewnianych domków.

Podczas rozmowy ambasadora z burmistrzem Śródmieścia uzgodniono, że ocaleją cztery do sześciu domków, które są w najlepszym stanie. Mają one tworzyć enklawę między przedszkolem a budynkiem dawnego Szpitala Ujazdowskiego. Dyplomata oznajmił, że Finlandia przekaże pieniądze na odrestaurowanie chatek, które w przyszłości mają być ogólnodostępne i mieścić np. galerię sztuki, kawiarnię, muzeum twórców odbudowy Warszawy czy też fińską łaźnię.

Fiński ambasador swój sentyment do domków tłumaczył tym, że przy ich produkcji przed laty pracował jego pradziadek. Według ambasadora w samej Finlandii domki te są ważną pamiątką historii kraju. Jeszcze w latach 60 i 70 Finowie chcieli rozbierać swoje domki by mieszkać w budynkach murowanych, jednak obecnie, kultowe drewniane konstrukcje są na tyle modne, że ci skłonni są płacić duże pieniądze by je restaurować i w nich mieszkać.

- Jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że całego osiedla nie da się zachować. Większość domków jest w bardzo złym stanie. Dodatkowo teren ten miasto chce przeznaczyć również na inne cele. Ale to, co zrobiliśmy w Finlandii, możliwe jest i tu - stwierdził ambasador w wywiadzie dla "Gazety".

źródło: warszawa.gazeta.pl

Skomentuj:

Fińskie domki uratowane przez Finów