Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Cerowanie i zszywanie miasta. Łódź zmienia się na lepsze

bec

Łódzcy planiści i architekci podkreślają potrzebę "cerowania" i "zszywania" miasta. Co ciekawe, kilka dekad temu, jeszcze w czasach Polski Ludowej w Łodzi pojawiały się podobne plany! Spójrzmy zatem na nowe realizacje przez pryzmat koncepcji z czasów PRLu.

O potrzebie „cerowania” Śródmieścia Łodzi mówił kilka lat temu Rob Krier prezentując swoją koncepcję Nowego Centrum. Jeden z najważniejszych przedstawicieli postmodernizmu i orędownik „nowej urbanistyki” nie był jednak pierwszym, który starał się zwrócić uwagę na konieczność wypełnienia ubytków w tkance miejskiej. Tego typu postulaty pojawiły się już w połowie lat 70., kiedy to powstało kompleksowe opracowanie dotyczące „cerowania miasta” stworzone przez zespół pod kierunkiem Weroniki Wiśniewskiej.

Zakładało ono wprowadzenie nowej zabudowy do historycznego śródmieścia przy jednoczesnym powstrzymaniu „rozlewania się” miasta na zewnątrz. Niestety, poza kilkoma realizacjami (w tym budzącymi wiele kontrowersji budynkami z wielkiej płyty przy ulicy Piotrkowskiej), efekty owych działań były raczej mizerne.

Kolejnym niepokojącym zjawiskiem, które w minionych latach z całą mocą zaznaczyło swój destrukcyjny wpływ na strukturę miasta, był tzw. urban sprawl. Suburbanizacja doprowadziła w krótkim czasie do znacznego wzrostu osiedli mieszkaniowych na obrzeżach Łodzi przy jednoczesnym postępującym wyludnieniu strefy śródmiejskiej. Co gorsza, wiązała się ona z niekorzystnymi zmianami w strukturze społecznej, bowiem na przedmieścia przeprowadzali się przede wszystkim dobrze sytuowani przedstawiciele klasy średniej i wyższej. Centrum Łodzi, które jeszcze na początku lat 90. kojarzone było z efektownym deptakiem na Piotrkowskiej i dziesiątkami klubów, szybko straciło swą barwną otoczkę. Zaczął utrwalać się krzywdzący stereotyp miasta szarego i zaniedbanego, o „wyszczerbionej” tkance urbanistycznej, w której puste parcele po rozebranych kamienicach wypełniają „bieda-parkingi”. Konieczna była szybka i zdecydowana reakcja mogąca odwrócić ten niekorzystny trend.

Podjęto działania na różnych płaszczyznach, których wspólnym celem było przywrócenie Łodzi utraconego blasku. Sztandarowym zamierzeniem stała się kompleksowa i szeroko zakrojona rewitalizacja zabytkowej zabudowy realizowana w ramach programów Mia100 Kamienic oraz rewitalizacji kwartałów śródmiejskich. Równocześnie podjęto próby scalenia niespójnego organizmu miejskiego poprzez modernizację istniejących obiektów, ale także tworzenie sieci drogowej „zacieśniającej” obszary wokół centrum czy tworzenie zupełnie nowych, ale nawiązujących do otoczenia projektów, które doskonale wpasowują się w tkankę miasta. Podobne pomysły rodziły się w głowach projektantów już wcześniej, ale dopiero dziś doczekaliśmy się ich realizacji.

Nowe Centrum i trasa W-Z

Zaniedbane tereny wokół dworca kolejowego Łódź Fabryczna stały się kilka lat temu ogromnym placem budowy Nowego Centrum Łodzi. Szeroko omawiana koncepcja Roba Kriera ożyła - ukończona została rewitalizacja zabytkowej elektrowni EC1, a hala dworca zaczęła nabierać kształtów. Remontowane są pobliskie budynki - także te z lat powojennych. Wszystko po to, by miasto miało nową, efektowną wizytówkę, która już wkrótce będzie witać przyjezdnych.

Co ciekawe, pomysł stworzenia „drugiego centrum” w okolicach Łodzi Fabrycznej nie jest nową ideą. Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku podjęto pierwsze próby uporządkowania tej przestrzeni, czego efektem były charakterystyczne bliźniacze wieżowce oraz nowoczesny hotel. Niestety, na dalsze modernizacje zabrakło środków oraz dobrej woli decydentów.

Podobnie niepełną inwestycją była przecinająca Łódź trasa W-Z. Budowany obecnie tunel jest w rzeczywistości powrotem do koncepcji z czasów „gierkowskich”. Jednocześnie całe założenie zostało wzbogacone o dworzec przesiadkowy, który ma usprawnić działanie komunikacji zbiorowej w mieście. Jego forma nawiązuje do architektury secesyjnej i ma zdaniem twórców podkreślać XIX-wieczny rodowód miasta oraz być może nawet stać się lokalną ikoną architektury.

Projekt barwnej i efektownej dworcowej wiaty w pewnością przykuwa uwagę, ale to nie on jest najważniejszy w całej ogromnej inwestycji. Poprawa funkcjonowania transportu zbiorowego oraz rozbudowa jego sieci ma w zamyśle władz i projektantów przyczynić się do zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych łodzian oraz zbliżyć odległe dzielnice mieszkalne do centrum. Skoro znaczna grupa mieszkańców zdecydowała się uciec ze Śródmieścia m.in. na Janów, to Śródmieście musi „zbliżyć się” do nich - żartobliwie opisują ideę projektu pracownicy łódzkiego magistratu.

Osiedla i kampusy

Coraz bardziej widoczna jest także zmiana sposobu myślenia samych deweloperów. Jeszcze kilka lat temu niemal wymarzoną lokalizacją były tereny na peryferiach miasta. Dziś coraz częściej mówi się o zagospodarowywaniu pustych przestrzeni w obrębie centrum. Jednym z takich miejsc jest Południowe Śródmieście - obszar który dotąd kojarzony był co najwyżej z pozostałościami upadających zakładów przemysłowych. W sąsiedztwie ścisłego centrum oraz kampusu Politechniki Łódzkiej powstaje osiedle mieszkaniowe, które - tu kolejne novum - odwołuje się do modernistycznych tradycji miasta. Wskazuje na to zarówno sama nazwa osiedla (Art Modern), jak i strona wizualna projektowanych obiektów, które mają nawiązywać zarówno do pobliskich zabudowań industrialnych, jak i międzywojennego modernizmu.

To zaledwie niewielki wycinek zmian jakie zachodzą w przestrzeni miejskiej Łodzi. Rozpoczęto budowę nowych stadionów, rozbudowywane są kampusy miejscowych uczelni (to kolejne zamierzenie, które bezskutecznie próbowano zrealizować od końca lat 40.). Ubytki w śródmiejskiej zabudowie, które jeszcze niedawno były smutną wizytówką miasta, są „zacerowywane” nowymi kubaturami. W końcu, po dekadach zastoju i dziesiątkach nieukończonych koncepcji dynamika rozwoju pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość. Czyżby nadchodziła „pogoda dla Łodzi”?

    Więcej o:

Skomentuj:

Cerowanie i zszywanie miasta. Łódź zmienia się na lepsze