Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Trzy ostatnie stacje metra

Jarosław Osowski, Krzysztof Śmietana

Pierwsza linia warszawskiego metra nareszcie ukończona! Kolejne stacje są jak rozdziały z historii 25 letniej budowy. Na Ursynowie perony wybuchają różnymi kolorami. Na Bielanach ciągnie się szarość polskiego granitu.

27.10.2008 WARSZAWA , METRO WARSZAWSKIE , STACJA METRA MLOCINY , WEZEL KOMUNIKACYJNY MLOCINY .
Fot. Tomasz Wawer / AG

W sobotę, 25 października oddano do użytku trzy ostatnie stacje metra : Stare Bielany, Wawrzyszew i Młociny. Tym samym ukończono trwającą ćwierć wieku budowę, które łącznie kosztowała ponad 858 mln złotych. Warszawa ma dziś 21 stacji podziemnej kolei. Poniżej prezentujemy trzy najnowsze:

Stare Bielany

Chłodne, szare pawilony wejściowe nie zwiastują tego, co czeka nas pod ziemią. Po zejściu na perony uwagę przykuwają płaskorzeźby wykonane przez artystów z ASP. Drewniane, pofałdowane bloki mają się kojarzyć z pobliskim Lasem Bielańskim. Odpowiednie podświetlenie wydobywa ich fakturę. Z drewna wykonano też ławki.

- Ten materiał udało się sprowadzić z lasów Amazonii. Jest bardzo odporny na wilgoć i zmiany temperatury. Nie uważaliśmy, że to musi być budulec z Polski, np. dąb. Użyliśmy tego, co będzie najbardziej funkcjonalne i ładne - mówi prof. Mirosław Duchowski z Akademii Sztuk Pięknych, autor wystroju stacji Stare Bielany

Ściany wyłożono szarymi panelami z tworzywa sztucznego. Prof. Duchowski zapewnia, że są wandaloodporne i dość łatwo można je czyścić. Także z graffiti, bo zostały pokryte specjalną powłoką.

Wawrzyszew

Tutaj po pionowych drutach od lipca wspina się kilka rodzajów bluszczu. Niektóre pnącza dosięgły już stropu, a ich liście mienią się teraz jesiennymi barwami. Efekt fantastyczny, także z wnętrza przeszklonych pawilonów.

Architektura pawilonów wyróżnia się z daleka. Szklany dach wspiera się na stalowych dźwigarach, widać strop owalnych, ściętych pod kątem świetlików nad pomieszczeniami handlowymi. Ściany wyłożono drobnymi cegłami. Autor tej koncepcji Andrzej Chołdzyński zdradza "Gazecie", że cegły pierwotnie miały być szare (tzw. żoliborskie, przed laty często wykorzystywane w tej części Warszawy). Ostatecznie zdecydowano się na grafitowe, bo trudniej będzie na nich dostrzec kurz, poza tym lepiej pasują do pnączy. - I bluszcz, i cegły nawiązują do architektury przedwojennej części Bielan, gdzie zieleń jest w symbiozie z niską zabudową - podkreśla Andrzej Chołdzyński.

Zanim zejdziemy pod ziemię, czeka nas mocne uderzenie czerwieni. Ten kolor wypełnia środek pawilonów. Architekt wybrał go specjalnie, żeby kontrastował z szarością peronów. Tu natkniemy się na znaki rozpoznawcze Chołdzyńskiego powtórzone z najbardziej efektownej stacji Plac Wilsona: kamienne poręcze schodów kończących się posadzką z kolorowych kamieni, drewniane elementy, do których przytwierdzono panele informacyjne czy filary w kształcie kielichów iluminowane z sufitu.

Młociny

Ostatnia stacja Młociny to tylko część ogromnego węzła komunikacyjnego. Wejścia do metra wyróżniają się wykorzystanymi po raz pierwszy w Warszawie gabionami. Betonowe ściany otacza gruba warstwa różnej wielkości niepołączonych ze sobą granitowych kloców. Przytrzymuje je stalowa konstrukcja. Szczególnie efektownie wygląda to nocą, gdy jest oświetlone.

Andrzej Chołdzyński, który jest również autorem ostatniej stacji chciał, by była bardziej kolorowa. Marzyły mu się ściany wyłożone wzorzystymi kamieniami z Brazylii. Jednak Metro obawiało się, że gdyby się uszkodziły, byłby kłopot z ich sprowadzeniem. Skończyło się standardowo - szarym granitem ze Strzegomia. Tu też między torami stoją kielichowate błękitne filary. Falujący sufit wykończono chropowatym barankiem. - Jego budowa była dużym wyzwaniem. Wylewaliśmy go na specjalnie pofałdowanych szalunkach ze sklejki - wspomina kierownik kontraktu Ryszard Orłowski z firmy PeBeKa.

Jarosław Osowski, Krzysztof Śmietana

źródło: Gazeta Wyborcza Warszawa

    Więcej o:

Skomentuj:

Trzy ostatnie stacje metra