Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Superjednostka jest SUPER!

red

W tym gigancie na żelbetowych nogach może mieszkać nawet 3 tys. ludzi. Superjednostka to do dziś największy budynek w Katowicach. Katarzyna Jendrośka i Małgorzata Orzechowska, studentki ASP tak zachwycił jej fenomen, że przez półtora roku fotografowały budynek na różne sposoby. Efekty pracy artystek będzie można podziwiać w Galerii Architektury SARP.

W Superjednostce zamieszkały przez przypadek. Dostały się na projektowanie graficzne na katowickiej ASP i potrzebowały mieszkania. Obejrzały kilka, ale to w Superjednostce spodobało im się najbardziej. Chociaż nie tak łatwo do niego trafić. - Trzeba wysiąść z windy piętro niżej, skręcić w lewo, potem w prawo do sąsiedniej klatki, jeszcze raz w lewo na schody, na górze znów zwrot, korytarzem do końca i już! - uśmiecha się Katarzyna.

Dziewczyny szybko przekonały się, że Superjednostka wcale nie jest anonimowym molochem. Indywidualny charakter nadają jej mieszkańcy, którzy malują swoje balkony na rozmaite kolory, zamieniają je w zielone oazy i zapełniają rozmaitymi przedmiotami. Niektórzy w lecie potrafią upchnąć na balkonie krzesełko i parasol chroniący od słońca. - Wystarczy zadrzeć głowę, żeby dostrzec, że ten budynek to prawdziwy unikat - mówią Katarzyna i Małgorzata.

Fotografowaniu wschodniej i zachodniej elewacji Superjednostki poświęciły ostatnie półtora roku. Trafiły na szczególny moment. Elewacja właśnie jest remontowana. Na zdjęciach zapisały różne fazy prac.

Nie da się uwiecznić całego budynku na jednym zdjęciu, zawsze jakiś fragment jest przysłonięty. Autorki fotografowały więc balkony o różnych porach dnia i roku. Z setek małych zdjęć ułożyły wielkie kolaże. Projekt nazywa się "SUPER!JEDNOSTKA". Tak tego budynku jeszcze nikt nie pokazywał.

Na niektórych zdjęciach, jeśli dobrze się przyjrzeć, widać w oknach malutkie sylwetki mieszkańców budynku. Różnie reagowali, widząc, że są fotografowani: jedni się uśmiechali, inni dzwonili na policję.

Autorki o projekcie opowiedziały też Mieczysławowi Królowi, projektantowi budynku. Zgodził się wystąpić z wykładem podczas wernisażu wystawy, chociaż trochę zdziwił go pomysł artystek zakochanych w Superjednostce. - Bo taka miłość to rzadki przypadek. Widać co prawda, że co zrobili dziadkowie, docenią dopiero wnukowie. Bardzo się cieszę - mówi Król.

Wernisaż wystawy "SUPER!JEDNOSTKA" w Galerii Architektury katowickiego SARP w najbliższą sobotę 6 marca o godz. 18.

SUPER!JEDNOSTKA

  • 06.03.2010 sobota, godz. 18.00
  • wernisaż + wykład + koncert
  • wykład Mieczysława Króla: Dlaczego Superjednostka?
  • wystawa kolaży fotograficznych: Katarzyna Jendrośka + Małgorzata Orzechowska
  • koncert dj Ronnie
  • miejsce: Galeria Architektury SARP/archibar, Katowice, ul. Dyrekcyjna 9

***

Katowicka superjednostka do dziś zadziwia ogromem. Przymiarki do jej budowy rozpoczęły się już w 1961 roku. Blok miał być częścią ważnej osi wytyczonej przez powojennych urbanistów. Biegła ona wzdłuż alei Korfantego od rynku aż po Spodek. Zachodnią stronę śródmieścia w 1963 roku opracował architekt Mieczysław Król. Przy samej alei powstały ciąg niskich pawilonów handlowych, budynek BWA oraz Pałac Ślubów. Oprócz tego powstały dwa wysokie budynki - Separator oraz tzw. ślizgowiec, zaprojektowane przez Stanisława Kwaśniewicza. Jednak realizacją wzbudzającą najwięcej emocji była superjednostka autorstwa Mieczysława Króla. Była eksperymentem w dziedzinie budownictwa mieszkalnego w Polsce. Jednak nie pierwszym na świecie.

Jednym z prekursorów, który tworzył olbrzymie domy mieszkalne, był Le Corbusier. W blokach widział ratunek dla miast. Tuż po wojnie zaczął realizować swojej najgłośniejsze dzieło - Jednostkę Marsylską (Unité d'Habitation). Oddany do użytku w 1952 roku blok był największym na świecie. Zamieszkało w nim 1600 ludzi. Architekt stworzył tam 23 różne typy mieszkań, od jednopokojowych aż po olbrzymie, dla rodzin mających ośmioro dzieci. Le Corbusier zastosował olbrzymie żelbetowe słupy, które uwalniały parter od zabudowy.  Wprowadził jednak szereg zespołów usługowych, tak by blok był pełnowartościowym i samowystarczalnym skumulowanym do jednej bryły osiedlem.

Katowicka superjednoska ma długość 187,5 metra, 15 kondygnacji nadziemnych i jedną podziemną mieszczącą 200 garaży. W 762 mieszkaniach może mieszkać nawet 3 tys. ludzi. Budynek ma dziewięć klatek schodowych zgrupowanych po trzy wokół wspólnych pionów windowych. W każdym pionie są cztery windy i zsyp.

0, 2, 5, 8, 11, 14 - ten ciąg liczb jest doskonale znany mieszkańcom superjednostki. To nie tajny szyfr, tylko piętra, na których zatrzymuje się winda. Blok miał maksymalne wykorzystywać przestrzeń, stąd zminimalizowano liczbę traktów komunikacyjnych. Korytarze na 2., 8. i 14. piętrze biegną przez cały blok i mają ponad 150 metrów długości.

Przez kilka lat superjednostka była największym blokiem mieszkalnym w Polsce, nie pod względem wysokości ("zaledwie" 51 metrów), lecz liczby mieszkańców. W 1973 roku oddano do użytku gdański falowiec, najdłuższy blok w Polsce. Przebił superjednostkę. Falowiec mający niepełna kilometr długości ma aż 4 tys. mieszkańców.

Olbrzymi blok w samym śródmieściu Katowic był wręcz "rozchwytywany". Każdy chciał tu mieszkać. Chociaż dziś budzi raczej skojarzenia z mrówkowcem czy termitierą. Mieszkańcy nazywają go czasem szafą bądź żyletą. Ze względu na niewielki metraż mieszkań jest to miejsce idealne dla ludzi starszych lub młodych małżeństw. Przystępny czynsz i świetna lokalizacja przyciąga studentów, często również cudzoziemców. Praktycznie nie spotyka się tu rodzin z dziećmi. Są trzy rodzaje mieszkań. Najmniejsze M-3 to duży pokój o powierzchni 15 m kw., mały pokój, łazienka i korytarz oraz ślepa kuchnia. M-4 jest większe o komórkę. W ścianach szczytowych, od północy i południa, są największe mieszkania, choć i tak ich powierzchnia jak na dzisiejsze standardy jest niewielka. Dumne M-5 to zalewie 57 m kw. Taki sam układ jest we wszystkich mieszkaniach - balkon na całą szerokość, ślepa kuchnia, malutkie pokoje. Jednak mieszkańcy nie narzekają na ciasnotę, równoważy ją nieskończona przestrzeń za oknem.

Ocena superjednostki jest dziś trudna. Gigantyczna budowla wyzwala ambiwalentne oceny. Stłoczenie ludzi na niewielkim metrażu w identycznych mieszkaniach przemieniło człowieka w użytkownika i spowodowało, że blok odczytuje się jako bezosobowy moloch. Chociaż są zaułki, odnogi korytarzy, gdzie kwitnie nawet normalne sąsiedzkie życie.

źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

    Więcej o:

Skomentuj:

Superjednostka jest SUPER!