Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

BRYLAnty moderny: polski Le Corbusier

luidi

W Warszawie lat 30. XX wieku, pośród dziewiętnastowiecznych, ciasnych i ciemnych kamienic, pojawił się oddech przyszłości: funkcjonalizm. Nurt modernizmu, który znalazł odzwierciedlenie w projektowanych przez Juliusza Żórawskiego warszawskich apartamentowcach.

Juliusz Żórawski to czołowy twórca znaczących obiektów doby funkcjonalizmu lat '30 ubiegłego wieku. Szczególnie znany jest z awangardowych budynków mieszkalnych, projektowanych w oparciu o pięć zasad Le Corbusier'a, które bazują na konstrukcji słupowej z otwartym przyziemiem, wolnym planie kondygnacji oraz elewacji, szerokich pasach okien i płaskim, użytkowym dachu. Pięć zasad "papieża architektury" z łatwością odnajdziemy w warszawskich realizacjach architekta.

Przywiązanie do twórczości Le Corbusier'a szczególnie widać w tzw. Szklanym Domu - Feniksie na warszawskim Żoliborzu. Budynek mieszkalny przy ul. Mickiewicza - ówczesny nr 24 (obecnie 34/36) w Warszawie wzniesiono w latach 1937-38 dla Państwowego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych Pracowników Umysłowych. Ówcześni warszawiacy uważali go za wyjątkowo luksusowy i nowoczesny. Architekt zaprojektował wielopokojowe, doświetlone, przestronne mieszkania, eleganckie kabiny wind, podziemny garaż, taras na dachu. Istotny w tym dużym, kubaturowym budynku w kształcie litery L jest detal: podwinięte daszki nad wejściami i wywinięte nad najwyższą, cofniętą kondygnacją. Elementy dekoracyjne nawiązują do półmodernizmu lat '30, np. charakterystyczne oświetlenie w formie czasz umieszczonych w sklepieniu prześwitów parteru. Władze Warszawy urządziły w 1948r. na dachu Feniksa przyjęcie na cześć Pabla Picassa, który przyjechał do Polski na Światowy Kongres Intelektualistów we Wrocławiu.

Puławska 28 - Dom Wedla (1936)

Budynek wzniesiony w 1936 roku u zbiegu ulic Puławskiej i Madalińskiego w Warszawie. Zaprojektowany w stylu późnego funkcjonalizmu jako dom-aneks kamienicy przy ul. Puławskiej 28. Złożony ze skrzydła frontowego i oficyny środkowej - w rzucie w kształcie litery T. Bryła ma charakterystyczne nadwieszenie w formie wykusza na całej długości elewacji począwszy od piętra drugiego aż po tarasowy dach. Duże, szerokie okna ponownie tworzą charakterystyczne pasy, które urozmaicone są wnękami loggi balkonowych o tej samej szerokości. Wycofane, dwukondygnacyjne przyziemie jest zacienione, przez co główna bryła budynku sprawia wrażenie lewitowania nad ulicą. Naroża są przeszklone, a główne - dodatkowo zaokrąglone, co dodaje lekkości i harmonii. Na bocznej elewacji wycofane przyziemie licuje się z płaszczyzną na całej wysokości, a krawędź wykusza uzupełniona jest rytmicznie umieszczonymi balkonami. Ta część budynku jest zaakcentowana charakterystyczną, ażurową ścianką attyki wyniesionej ponad poziom dachu.

Tak, jak w przypadku Szklanego Domu, tak i Dom Wedla ma wartościowy detal i zróżnicowane materiały wykończeniowe. Wycofane przyziemie łącznie z częścią zwieńczoną attyką obłożone jest klinkierem w ceglastym kolorze, główna bryła jest otynkowana i podkreślona wertykalnym boniowaniem. Warte zauważenia są murowane balustrady loggi, czy płaskorzeźba lwicy na pierwszym piętrze zaokrąglonego naroża. Obiekt obecnie wpisany jest do rejestru zabytków i przeszedł dość kontrowersyjną renowację.

Aleja Przyjaciół - hotel - dom mieszkalny (1935)

Budynek nieopodal Placu na Rozdrożu w Warszawie miał pełnić pierwotnie rolę hotelu dla konsultantów przedsiębiorstwa. Przetrwał wojnę i stał się eleganckim obiektem mieszkalnym. Stosujący zasady Le Corbusier'a, Juliusz Żórawski zaprojektował w dwóch przypadkach odmienne rozwiązania. Mowa o corbusierowskich łamaczach światła i planie kondygnacji. Le Corbusier był propagatorem brise - soleil - betonowych lub stalowych, pionowych bądź poziomych listew - żyletek, które miały chronić południowe elewacje przed zbytnim nasłonecznieniem. W budynku w Alei Przyjaciół pojawiły się natomiast kolorowe markizy z możliwością indywidualnego ustawiania. Trzeba wyraźnie podkreślić: budynek powstał w 1935 roku! Na parterze miał zaprojektowany hol, pralnię i suszarnię!, mieszkanie dozorcy i lożę. Na czterech kolejnych kondygnacjach układ jest zawsze taki sam: dwie kawalerki po 32 m2 każda i dwa mieszkania po 90 m2. Na najwyższym, piątym piętrze znajdują się tylko dwa mieszkania i taras. Windy są dostępne bezpośrednio z każdego mieszkania i każdej kawalerki, co w latach '30 było najprawdopodobniej pierwszym tego typu rozwiązaniem w całej Europie!

Konstrukcję budynku stanowi stalowy szkielet, a jej usztywnienie - trzony szachtów windowych i klatek schodowych. Słupy konstrukcyjne ukryte są w podwójnych ścianach, pełniących rolę bariery akustycznej pomiędzy poszczególnymi mieszkaniami. Na parterze, w rejonie przejazdu, słupy są obetonowane i tworzą masywne kolumny. Południowa elewacja jest w pełni przeszklona (portfenetry), budynek "lewituje" nad podcieniem przyziemia a ponad ostatnim piętrem pojawia się ponownie motyw wygiętego, betonowego daszku - żagla.

6 Sierpnia 28 - Apartment House (1935)

Wygoda, przestronność i elegancja stały się synonimem funkcjonalizmu i wyjątkowego talentu Juliusza Żórawskiego. Znalazły odzwierciedlenie również w domu Władysława Hoffmana, wybudowanym w latach 1933-35 przy ul. 6 Sierpnia 28 (dzisiejszej Nowowiejskiej 4). Wewnątrz architekt zaprojektował małe apartamenty, dlatego budynek nazwano Apartment House. Ciekawostką jest, że funkcjonalistyczne, wolne elewacje tego obiektu sugerowały konstrukcję szkieletową, a w rzeczywistości wewnątrz zastosowano rzadkie w Warszawie ceglane ściany konstrukcyjne, prostopadłe do elewacji wypełnionych cegłą dziurawką. Niestety, współczesna fasada jest owocem powojennych przekształceń, w wyniku których całkowicie straciła pierwotny charakter.

Wszystkie te obiekty cechuje wielki talent architekta i jego skupienie na potrzebach użytkownika. Architektura według Żórawskiego pomimo swej funkcjonalności epatuje elegancją i awangardowym ujęciem stylu międzywojnia. Można pokusić się o tezę, że wybudowane współcześnie, byłby nadal nowoczesne i zaskakiwały odważnymi rozwiązaniami.

    Więcej o:

Skomentuj:

BRYLAnty moderny: polski Le Corbusier