Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Koniec z nudą miejskiej architektury?

GW

Przystanek autobusowy w kształcie wozu strażackiego w płomieniach, a na dachu strażak - taki projekt ma szansę powstać w Suwałkach za sprawą Zbigniewa Pinińskiego, architekta mieszkającego w Niemczech. Podobne propozycje ożywienia przestrzeni publicznej chce też zaproponować Białemustokowi.

Profesor Zbigniew Piniński, niegdyś wykładowca Politechniki Białostockiej, teraz związany z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Suwałkach, od lat mieszkający w Niemczech, zaproponował władzom Suwałk projekt niecodziennej wiaty autobusowej. W okolicach ul. Mickiewicza, przy siedzibie straży pożarnej widziałby nowoczesny "płonący" przystanek ze strażakiem w akcji na górze. W tej chwili suwalski ratusz zbiera opinie mieszkańców. Architekt, który zrealizował już awangardowe wejście do metra na przystanku Bockenheimer Warte we Frankfurcie nad Menem, chce projektprzekazać za darmo i pomóc w znalezieniu sponsorów.

Rozmowa z prof. Zbigniewem Pinińskim

Monika Kosz-Koszewska: Jest pan zwolennikiem koncepcji, że ciekawa mała architektura jest w stanie zapewnić miastu najlepszą promocję.

Zbigniew Piniński: Podczas zjazdu w Suwałkach unijnych ekspertów przedstawiłem propozycje, jak można za pomocą nikłych środków finansowych i w krótkim czasie podnieść poziom estetyczny miast. Już przed kilkoma laty we Frankfurcie nad Menem zrealizowano wejście do metra mojego autorstwa, które stało się wizytówką miasta. Początkowo było wiele sporów na ten temat, ale teraz mieszkańcy są z tego dumni. Taka ?architektura mówiąca? ma sens. Oprócz tego na takie rzeczy można zdobyć sponsorów, albo dotację z Unii Europejskiej. W miastach jest pełno ohydnych szafek elektrycznych, których staramy się nie widzieć. Dlaczego nie można by zaprosić różnych twórców do zaproponowania swoich artystycznych rozwiązań. W miejscach bardzo wyeksponowanych, na eleganckich ulicach stoją olbrzymie kontenery na szkło i plastik. Dlaczego by nie zaproponować ładnej obudowy? Frankfurt nad Menem był najbrzydszym miastem w Niemczech, aż przed kilkoma laty przyszła nowa ekipa i zadecydowała, żeby nie wydawać pieniędzy wszędzie po trochu, ale skoncentrować się na wyglądzie centrum. Ta metoda się sprawdziła, bo bardzo nowoczesna estetyka miasta opłaca się ekonomicznie. Powstają foldery, gadżety, pocztówki, filmy i informacje w internecie, każdy chce zobaczyć takie miasto. Podobnie zrobiono w Hanowerze, gdzie powstała cała masa ciekawych przystanków, znacznie bardziej awangardowych niż to, co ja proponuję, czy w Sztokholmie, gdzie każda stacja metra jest inna. Nawet Ryszard Kapuściński porównywał dwa miasta, które mają taką samą strukturę, ilość mieszkańców i inne dane wyjściowe, ale jedno się rozwija, a drugie nie. I doszedł do wniosku, że to sztuka jest motorem napędowym.

Dlaczego zainteresowały pana Suwałki?

- Choć mieszkam w Niemczech, miałem tutaj wykłady i pomyślałem, że centrum potrzebuje jakiegoś charakteru. Takie elementy dają ogromne wrażenia wzrokowe i mogą dowartościować Suwałki. Zaprojektowałem tenprzystanek ze strażakiem i jestem zdania, że następni powinni stawiać kolejne, a ja chciałem tylko zainicjować ten proces. Oczywiście to nie znaczy, że przy szpitalu ma być przystanek z lekarzem, to byłaby sztampa. Lokalizację zaproponowała architekt miejska Suwałk, bo przy straży pożarnej przy ul. Mickiewicza jest trochę miejsca, a sam przystanek jest dość zapuszczony. Kiedy następnym razem będę w Polsce, chciałbym takimi rozwiązaniami zainteresować także Białystok i prezydenta Truskolaskiego.

W Suwałkach otwartość włodarzy na ten pomysł jest duża, opinie na ten temat zbiera rzecznik prezydenta. A jak z mieszkańcami?

- Początkowo głosy były zróżnicowane, ale teraz około 70 proc. jest za. Jak nie będzie 80 proc. za, to wycofuję projekt z realizacji, bo chcę, aby był akceptowany przez mieszkańców. Jak nie uda się tego zrealizować w Suwałkach, to zrobię to gdzieś indziej. W Białymstokurównież mógłbym zaproponować po jednym z takich miejskich elementów jak wiaty, osłony na kosze, ławki czy skrzynki elektryczne. A resztę niech robią inni.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok

 

    Więcej o:

Skomentuj:

Koniec z nudą miejskiej architektury?