Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Cu-dne budynki z miedzi

wolf

Miedź nie odchodzi do architektonicznego lamusa! Współcześni architekci na nowo odkrywają ten materiał. A najlepsze nowoczesne budynki z miedzi walczą właśnie o medal w europejskim konkursie European Copper In Architecture Campagnie. Tylko w BRYLE zobaczysz finałową piątkę!

Miedź, to nie tylko powiastek o symbolu Cu, to przede wszystkim podstawowy składnik wielu stopów stosowanych w architekturze, takich jak brąz, mosiądz, czy złocisty tombak. Miedź znana jest od starożytności, a jej doniosłe znaczenie dla ludzkości przypomina nazwa jednej z prehistorycznych epok - epoka brązu.

Dziś w dobie nowych technologii i materiałów, miedź zdaje się być już anachronicznym materiałem, wypieranym przez blachę tytanowo-cynkową na dachach, czy inne bardziej zaawansowane produkty. Jednak tradycyjna miedź nic nie straciła ze swojej funkcjonalności oraz szlachetnego piękna. Co więcej wspaniale współgra ze współczesną architekturą. Od 20 lat udowadnia to konkurs European Copper In Architecture Campagnie (Miedź w Architekturze), w której nagradza się najciekawsze europejskie projekty architektoniczne, w których zastosowano miedź.

W tegorocznej edycji po raz pierwszy zgłoszono 50 projektów z aż 16 krajów. Jury (europejscy architekci i redaktorzy pism branżowych) wybrało finałową piątkę, którą prezentujemy poniżej. Każdy z nominowanych projektów w zupełnie inny sposób wykorzystuje walory miedzi i jej stopów, pokazując, że materiały miedziane są idealnym tworzywem dla architektów, łatwym w obróbce, z którego można wyczarować najbardziej nawet skomplikowane formy.

Muzeum jak szkatułka na skarby

Nominację w konkursie European Copper In Architecture Campagnie zyskało Muzeum Archeologiczne w Vitoria w Hiszpanii. Właściwie dzieło pracowni Mangado y Asociados S L jest rozbudową istniejącego Muzeum Naipes Fournier zajmującego zabytkowy Pałac Benda?a.

Ten ostatni miał rozległy, acz zaniedbany dziedziniec. To właśnie tam, w miejscu starych budynków gospodarczych, stanął nowy obiekt. Uformował on dwa skrzydła okalające niewielki placyk, jednak ich elewacje widoczne od ulicy, jak i te oglądane od wewnętrznego dziedzińca rozwiązano zupełnie inaczej.

Dla architektów budynek muzeum to szkatułka, w której przechowuje się skarby przeszłości. Stąd od zewnątrz, czyli od wąskich uliczek nowy obiekt wygląda masywnie, sprawia wrażenie bezpiecznego, szczelnie zamkniętego. Fasady z tej strony pokrywają prefabrykowane płyty okładzinowe odlane z brązu. Ich powierzchnie są pełne wąskich "żyletek", nadają więc ścianom rzędy gęstych, pionowych prążków. Ciemną bryłę urozmaica zaledwie kilka okien, głęboko osadzonych w ścianie, co potęguje wrażenie solidności murów oraz ich grubości.

Jednak szkatułka ze skarbami archeologicznymi otwiera się przed zwiedzającymi od strony dziedzińca. Tam elewacje są całkowicie transparentne i wręcz eteryczne. Tworzą je dwie warstwy - wewnętrzna szklana powłoka oraz chroniący ją od zewnątrz ruszt odlanych z brązu "żyletek", podobnych do tych widzianych od ulicy. Jednak nie są już tak gęsto ustawione, mają większe prześwity, zamiast jednolitej płaszczyzny, tworzą przestrzenną siatkę ocieniającą i kadrującą szklaną fasadę.

Wnętrza rozwiązano w podobny kontrastowy sposób - przestrzenie komunikacyjne zlokalizowane od strony dziedzińca, jaki i pokoje biurowe oraz biblioteka są jasne, pełne przeszkleń i słońca. Natomiast sale wystawowe, pozbawione okien, mają podłogi, sufity i ściany wykonane z okładziny ciemnego drewna. Jedynie ekspozycja w szklanych podświetlonych gablotach, niczym słupach światła, wyodrębnia się z tego monochromatycznego, czarnego tła.

Forma budynku podąża za funkcją - zastosowanie brązu na elewacjach w budynku prezentującym eksponat archeologiczne, z których wiele to naczynia i ozdoby z brązu - to jasny przekaz architektoniczny o tym, co kryje się w środku muzeum. Szlachetne fasady z elementami odlanymi z brązu współgrają idealnie z klimatem hiszpańskiej starówki oraz zabytkowym pałacem.

Clip House jak z billboardu

Dom w Madrycie Clip House bardziej przypomina muzeum albo biurowiec korporacji, niż rodzinną siedzibę. Jednak klient pracowni Bernalte-Leon y Asociados, życzył sobie domu, w którym jego praca nie byłaby odseparowania od życia prywatnego. Działający w branży reklamy milioner, niezwykle często podróżujący po całym świecie, chciał obiektu flagowego jego działalności, a nie zacisznego gniazdka.

I tak na wąskiej działce stanęła wysoka betonowa ściana, na jej szarym, chropowatym tle rozbłyskują dwa bursztynowe klejnoty, jeden większy, drugi o podobnym kształcie, tylko w wersji mini.

Architekci stworzyli płynną przestrzeń, dla której znaleźli równie miękkie obramowanie. Przestrzenie domu tworzą bowiem nieprzerwane płaszczyzny, przechodzące od podłogi w ściany i dach. Te zawinięte taśmy od wnętrza domu pokryto drewnianymi deskami, natomiast od zewnątrz miedzią. Przyczepione do betonowej ściany, niczym huby, zawisły nad ogrodem i basenem. Takie nadwieszenie jest bardzo korzystne na wąskiej parceli, bo wykorzystano jej przestrzeń do maksimum.

Dolna "huba" to przestrzeń dzienna: kuchnia z jadalnią i przestrzenią salonu, który powstał wokół kominka. Zmieściła się też spora antresola mieszcząca biuro właściciela domu.

Górna, mniejsza "huba", całkowicie odizolowana od reszty domu - to samotnia, sypialnia gospodarza z luksusową łazienką.

Betonowa ściana to tak naprawdę wąski prostopadłościan, w którym ukryte są wszelkie instalacje, schody. Na jej dachu powstał wąski, jednotorowy, linearny basen, dostępny tylko z górnej sypialni. Szklana podłoga tego niewielkiego basenu, to zarazem świetlik doświetlający wnętrze betonowego pudła.

Dla przeciwwagi "hub", po drugiej stronie betonowej ściany powstały dwie zawieszone płaszczyzny stropów, jeden służy jako zadaszenie garażu, drugi skrywa funkcje gospodarcze. Od tej strony, pod przejazdem, w podziemiu powstała duża wielofunkcyjna sala, która może służyć jako duże studio, ale też i sala balowa.

Abstrakcyjna forma budynku tworzona przez płynne miedziane taśmy, wypełnione eterycznymi kształtkami mlecznego szkła, zestawione z betonem, nie zdradzają funkcji domu. Przypominają bardziej rzeźbę, niż funkcjonalną willę, którą w rzeczywistości jest Clip House.

Willa w miedzianej siatce

Najmniejszym wśród nominowanych obiektów jest willa w Ticino, w jednym z najbardziej słonecznych i malowniczych rejonów południowej Szwajcarii. Na pierwszy rzut oka budynek wydaje się być niepozorny i w ogóle nie epatować miedzianym pokryciem. Wszystko to świadomy wynik pracy architektów z Davide Macullo Architetto, którzy postawili na maksymalne wtopienie domu w krajobraz.

Wcześniej na działce stał typowy zespół wiejskich budynków dawnego gospodarstwa. Nowy dom powtarza zarys starych obiektów, ma też podobnie spadziste dachy, jednak złączono je w jedną formę. Rozrzeźbioną bryłę ujednolica pokrycie miedziane, które jest zarówno na dachu jak i na wszystkich elewacjach.

Na pochylonym dachu zastosowano miedziane arkusze blachy kładzione tradycyjnie na zakładkę, tworzące pasy biegnące przez całą długość połaci. Te pasy mają kontynuację na ścianach, jednak już w postaci miedzianych, perforowanych paneli, spod których widać szare, tynkowane ściany. Półprzeźroczyste panele zakrywają też werandę, która od ulicy jest niewidoczna, ale przebywającym na niej domownikom zapewnia wgląd na okolicę i odpowiednie zacienienie.

Panele na ścianach to największa innowacja domu w Ticino. Z daleka budynek wygląda jak zespół starych stodół, których drewno ze starości pokryło się srebrzystą patyną. Dzieło Davide Macullo Architetto wydaje się być na tym zboczu od zawsze. Dopiero przy bliższym zapoznaniu dom odkrywa swoją całkowicie współczesną naturę.

Blok i mediacomplex

Wśród nominowanych oprócz dwóch domów jednorodzinnych i muzeum znalazło się też miejskie założenie wielorodzinnych domów w Frederikskaj w Danii. Biuro architektoniczne Dissing+Weitling arkitektfirma wykorzystało miedź i szkło, by nadać budynkom unikalnego charakteru. Architekci czerpali inspirację z samej lokalizacji obiektów, tuż nad portem, stąd w projekcie nie brak motywów marynistycznych.

Listę finalistów zamyka jeszcze jedna realizacja z Hiszpanii - znajdujący się w Barcelonie Mediacomplex 22@, zaprojektowany przez Patrick Genard y Associados oraz Ferrater& Associados. W tym przypadku udało się uzyskać efekt przezroczystości dzięki perforowanym arkuszom blachy miedzianej służącym jako ekrany, zestawionym z siatką mocnej miedzianej fasady.

Zwycięzcy konkursu European Copper In Architecture Campagnie zostaną ogłoszeni podczas gali finałowej w Londynie już 29 września.

Skomentuj:

Cu-dne budynki z miedzi