Partnerzy

Aktualności

Architektura na świecie

Architektura w Polsce

Wywiady

Ikony architektury

Projekty i realizacje

Domki fińskie - mały raj w centrum Warszawy

Mateusz Szczepaniak, red

Poznaj historię magicznego osiedla. Czy przetrwa?

Od ponad 60 lat, w sąsiedztwie gmachu Sejmu, a na tyłach parku Ujazdowskiego, wznosi się kolonia drewnianych domków fińskich, będąca pamiątką po pierwszych miesiącach odbudowy Warszawy, gdy zniszczona lewobrzeżna część miasta, zmagała się z arcytrudną sytuacją mieszkaniową. Pomimo prestiżowej lokalizacji i elitarnego sąsiedztwa, mieszkańcy drewniaków cieszą się zielenią przydomowych ogródków i spokojem, którego próżno szukać w innych częściach Śródmieścia. Tymczasowy z założenia dar ZSRR przetrwał dziesięciolecia, przeżywając zarazem "przyjaźń" polsko-radziecką.

Drewniane domki pochodzą z fińskich reparacji wojennych dla Związku Radzieckiego po przegranej w 1944 roku wojnie, która obciążyła Finlandię kontrybucją o ogromnej kwocie 300 mln dolarów wg kursu z 1938 roku. Elementy konstrukcyjne drewniaków, zostały przekazane przez Sowietów w darze dla zrujnowanej Warszawy. Nad Wisłę przybyły na przełomie maja i kwietnia 1945 r. w liczbie 500 sztuk, dostarczone koleją przez żołnierzy Armii Czerwonej. W Biurze Odbudowy Stolicy od początku trwał spór dot. przyszłej lokalizacji daru ZSRR. Józef Sigalin wspominał:

"Wniosek - teren niezabudowany i to o takim w przyszłości przeznaczeniu, aby likwidacja prowizorycznego osiedla nie podlegała dyskusji. I jeszcze jedna przesłanka. Osiedle miało być przeznaczone przede wszystkim dla odbudowujących Warszawę, a więc blisko największego wówczas placu budowy - Śródmieścia. Wyznaczyliśmy trzy tereny: Górny Ujazdów, czyli przyszłą rozbudowę Parku Ujazdowskiego i otoczenia al. Na Skarpie, ul. Szwoleżerów - przyszły Park Kultury. ul. Wawelską - przyszły Park Mokotowski."

Ostatecznie wybrano Górny Ujazdów, który jako pierwszy poddano realizacji. Domki stanęły także na Polu Mokotowskim i w pobliżu ulicy Szwoleżerów. Plan osiedla przy ul. Jazdów sporządził architekt Jan Bogusławski. Wytyczył ścieżki i drogi, rozplanował usytuowanie domków, które stanęły w dwóch wersjach - jedne z wejściem od strony ściany szczytowej, drugie od elewacji bocznej. Po wzniesieniu fundamentów, 25 czerwca 1945 r. rozpoczęto montaż konstrukcji, który zakończono 1 sierpnia - co ciekawe, w pierwszą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Meldunek o zakończeniu budowy pierwszego po wojnie osiedla mieszkaniowego w Stolicy, złożył Józefowi Sigalinowi kierownik robót - Siodłowski: "Donoszę, że na dzień 1 VIII br. zostanie ukończona budowa osiedla Ujazdów Górny składającego się z 90 domków fińskich wg typu nr 2 - 64 sztuki".

W domkach fińskich zamieszkali pracownicy Biura Odbudowy Stolicy - m.in. Stanisław Jankowski "Agaton", Jan Grabowski, a także małżeństwo Skibniewskich. Wcześniej, architekci mieszkali i pracowali w kamienicy przy ul. Kowelskiej 4 na Pradze, gdzie mieściła się pierwsza siedziba Biura Odbudowy Stolicy, kierowanego wówczas przez Romana Piotrowskiego.

Każdy drewniak składał się z sypialni, bawialni, kuchni i jadalni. Wszystkie elementy domków, łącznie z okuciami, klamkami i zawiasami pochodziły z Finlandii (Jedynie instalacje elektryczne pochodziły z Polski)! Ciepło we wnętrzach zapewniły piece na węgiel oraz obicie ścian tekturą. Przez lata mieszkańcy Jazdowa modernizowali swoje domki, wymieniając piece na grzejniki oraz montując łazienki, których początkowo zabrakło. Najstarsi mieszkańcy osiedla wspominają kąpiele w łaźni publicznej, w jednym z pawilonów dawnego Szpitala Ujazdowskiego. Te czasy odeszły jednak bezpowrotnie.

Pomimo upływu ponad 60 lat, dzięki wysokiej jakości fińskiego drewna, domki służą swym właścicielom do dnia dzisiejszego. Inny los spotkał kolonię na Polu Mokotowskim, którą sukcesywnie rozbierano jeszcze w PRL. Do naszych czasów przetrwał jeden drewniak, w którym prawdopodobnie mieszkał po wojnie Ryszard Kapuściński (pojawiają się sprzeczne relacje dot. lokalizacji domu pisarza). Rozbiórki nie ominęły także Górnego Ujazdowa. Podczas budowy Trasy Łazienkowskiej, ambasady Francji przy ul. Pięknej oraz Niemiec przy ul. Jazdów, rozebrano cztery domki.

Niestety teraz także i pozostałe domki są zagrożone. Burmistrz Śródmieścia planuje likwidację tego wyjątkowego miejsca w związku z przygotowywanym planem miejscowym. Pomysł wyburzenia domków fińskich budzi opór wśród wielu warszawiaków i urbanistów. - Jeśli tak się stanie, zniknie mały raj w sercu miasta i jedyna w swoim rodzaju pamiątka czasów odbudowy stolicy - pisze Jerzy S. Majewski. Miejmy nadzieję, że bieg spraw można jeszcze zmienić...

Źródło tekstu: serwis Nasza Stolica

Udostępnij

Przeczytaj także

Olszynki Park w Rzeszowie to najwyższy mieszkalny wieżowiec w Polsce. Osiągnął już docelową wysokość - 220 metrów
Rewitalizacja w centrum miasta. Sposób na zahamowanie „pustynnienia”?
W Sieradzu powstanie Centrum Folkloru Województwa Łódzkiego. Budynek i wystawa stała to projekt Nizio Design International

Polecane

Kwartał Dworcowa w Katowicach - nowa inwestycja w centrum miasta. To projekt Tomasza Koniora
Nowoczesny bliźniak zamiast tradycjnej kostki. Dom na warszawskim Mokotowie
Teatr Letni w Ciechocinku - jedyny taki obiekt w Polsce

Skomentuj:

Domki fińskie - mały raj w centrum Warszawy

Ta strona używa ciasteczek w celach analitycznych i marketingowych.

Czytaj więcej