Partnerzy

Aktualności

Architektura na świecie

Architektura w Polsce

Wywiady

Ikony architektury

Projekty i realizacje

Makabryła 2017 - do kogo trafi antynagroda? [GŁOSOWANIE]

red.
Makabryła 2017 - Fot. kolaż Bryla.pl

Makabryła to plebiscyt, który już od jedenastu lat ujawnia grzechy polskiej architektury. Każda edycja jest inna, każda budzi mnóstwo emocji. Otrzymaliśmy od was mnóstwo nominacji. Z nadesłanych zgłoszeń wybraliśmy 10 obiektów, które powalczą o tytuł Makabryły 2017. Oddajcie głos na swojego faworyta! Głosowanie trwa do północy 25 marca. Dzień później poznacie zwycięzcę,

Zatoka Sportu Politechniki Łódzkiej - MARCIN WOJCIECHOWSKI

Bubel zamiast perły. Zatoka Sportu w Łodzi

Zatoka Sportu to ogromny budynek zlokalizowany (o ironio) w sąsiedztwie łódzkiej Politechniki. Jest tu pierwszy w województwie basen olimpijski, drugi 25-metrowy zbiornik z regulowanym dnem (może mieć nawet 5 metrów głębokości), jedna z wyższych w Europie ścianek wspinaczkowych, siłownia i sala do gier zespołowych. Taki obiekt był Łodzi potrzebny. Ale nie w takiej formie.

Z Zatoką Sportu wiązano spore nadzieje. Projekt wyłoniono w konkursie, a pierwsze wizualizacje przygotowane przez architektów z pracowni Dedeco rozbudziły apetyty. Niestety, znów trzeba było zderzyć się z rzeczywistością. Obiekt, który na wizualizacjach prezentował się dobrze, po ukończeniu budowy straszy.


MARCIN WOJCIECHOWSKI

Krytyce poddawane są przede wszystkim kiepskiej jakości materiały użyte do wykończenia budynku. Stalowa siatka kwasoodporna, która miała dodać lekkości kubaturze o powierzchni 281 tys. m3, wygląda jak najtańszy model z supermarketu. Użycie tego materiału na elewacji nie dało w rezultacie zakładanego efektu głębi. Dyskutowane wcześniej okładziny: corten lub płyty ceramiczne (argeton) zastąpił najzwyklejszy, pomarańczowy tynk. Na fasadzie robiły się zacieki długo przed tym, jak obiekt oddano do użytku

To miał być budynek na rzucie prostokąta, rozbity podcieniami na poziomie parteru. Efekt widoczny na wizualizacji znikł, gdy przy strefie wejściowej pojawił się szpaler słupów podtrzymujących strop. Całości dopełniła kostka Bauma, którą to wyłożono strefę przed obiektem. Wiele do życzenia pozostawia również sposób rozmieszczenia okien oraz płaski, pokryty papą dach. Między innymi te cechy sprawiły, że Zatoka Sportu bywa porównywana do supermarketu, magazynu na przedmieściach czy hali przemysłowej.

Budowa obiektu pochłonęła 140 mln złotych.

Więcej o Zatoce Sportu przeczytasz tu>>

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

Wroclavia - TOMASZ PIETRZYK

Dworzec pożarty przez centrum handlowe. Galeria Wroclavia we Wrocławiu

Jeszcze przed ukończeniem inwestycji na skrzynkę redakcyjną dostawaliśmy propozycje, by nominować galerię Wroclavia do Makabryły. Powodów było co najmniej kilka. Teoretycznie dworzec można połączyć z galerią handlową bez uszczerbku dla funkcji pierwszego z obiektów. Teoretycznie... W praktyce funkcja komunikacyjna pełni rolę dostawki i jest marginalizowana. Tak właśnie stało się we Wrocławiu, gdzie dworzec PKS został wprost wchłonięty przez galerię handlową. Liczby mówią same za siebie - na 71 tys. mkw. powierzchni użytkowej centrum handlowego przypada 7 tys. mkw. powierzchni dworca.


TOMASZ PIETRZYK

Ten fragment miasta mógł wyglądać zupełnie inaczej. W 2013 roku roku radni zmienili zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wcześniej jednak otrzymali projekt opracowany przez Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia. Przesłana propozycja zakładała budowę mniejszego obiektu handlowego, miejskiego placu z zielenią, ulicy handlowej ze szpalerem drzew i osobnym wejściem na dworzec PKS. Tymczasem postawiono na wielki moloch, który zamyka miasto wewnątrz.

Dodajmy, że w promieniu około 1000 m działają już cztery inne galerie handlowe: Arkady Wrocławskie, Renoma, Sky Tower i Galeria Dominikańska.

Więcej o galerii Wroclavia przeczytasz tu>>

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

DAWID ŻUCHOWICZ

Atrapa samolotu w samym centrum Warszawy

Kolejna nominacja do Makabryły 2017 to przykład samowolki budowlanej. Na działce w samym sercu Warszawy (przy skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej) powstało kilka budek gastronomicznych. W lipcu teren ten wzbogacił się o 'nową przestrzeń handlową', czyli atrapę samolotu. Trudno o większe kuriozum w samym centrum stolicy.

Działka należy do Tadeusza Kossa. Przed wojną stała w tym miejscu kamienica pod nieistniejącym dziś adresem Zielna 26. Plac z budynkiem rodzina obecnego właściciela straciła w latach 50. W 2008 roku Tadeusz Koss w ramach roszczeń reprywatyzacyjnych odzyskał parcelę.


DAWID ŻUCHOWICZ

Od tego czasu na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, jak grzyby po deszczu pojawiają się budki z jedzeniem. Są one niezgodne z planem zagospodarowania przestrzennego, który w tym miejscu przewiduje jedynie zielone nasadzenia. Dzierżawcy prowadzą handel w nielegalnych pawilonach a ich usunięcie to czasochłonna i, jak pokazują kolejne wydarzenia, skomplikowana procedura.

Właściciel zignorował uprawomocnioną decyzję administracyjną nakazującą rozbiórkę samowoli. W konsekwencji urząd miasta przekazał 70 tys. zł na pozbycie się szpetnej atrapy. 

Samolot zdemontowano w lutym 2018 roku. O obiekcie znów zrobiło się głośno, gdy podczas demontażu w stojącej obok budce z kebabem wybuchł pożar.

Więcej o 'gastro-samolocie' przeczytasz tu>>

ZAGŁOSUJ NA TEN OBIEKT>>

Przebudowa willi w Zakopanem - MAREK PODMOKŁY

Narośl nad starym domem. Przebudowa willi w Zakopanem

Stara zakopiańska willa Monte mieści się przy budynku poczty głównej, 100 metrów od Krupówek. Chociaż bardziej adekwatne byłoby użycie w tym wypadku czasu przeszłego, ponieważ dom ginie pod nowymi zabudowaniami. To nie tylko ważna lokalizacja, ale też nie byle jaki budynek. Willa została zaprojektowana przez Karola Stryjeńskiego i zrealizowana w latach 1925-1926.


MAREK PODMOKŁY

Tym razem sposobem na zagospodarowanie lukratywnej działki stało się nie zburzenie starych murów, ale obudowanie willi tak, by zniknęła pod kolejnymi piętrami 'wielofunkcyjnego budynku mieszkalno-usługowego'. Skośny dach obudowano kolejnymi piętrami nowego budynku. Zgodę na przebudowę wydał miejski konserwator zabytków.

Tak rodzi się kolejny architektoniczny koszmarek...

Więcej zdjęć zobaczysz tu>>

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

Budynek przy ul. Dietla - wizualizacja i stan dzisiejszy - FLC Projekty / Filip Radwański / GW

Wizualizacje kontra rzeczywistość. Biurowiec Spiridion w Krakowie

Jeszcze rok temu w tym miejscu, przy ulicy Dietla 113 w Krakowie, stały stragany i pawilony handlowe. Dziś teren ten zajmuje biurowiec Spiridion, zaprojektowany przez pracownię FLC Projekty. Budynek ma 1,3 tys m kw. powierzchni, a wysokością dorównuje sąsiednim kamienicom. Mieszkańcy Krakowa nie kryli oburzenia, gdy inwestor odsłonił elewacje. Gotowy Spiridion znacznie różnił się od tego, który pokazywano na wizualizacjach.

Filip Łachwa, szef biura projektowego i członek zarządu spółki Spiridion wyjaśniał, wizualizacja została stworzona na podstawie pierwotnego projektu. Następnie powstał projekt zamienny, który uzyskał pozwolenia wojewódzkiego konserwatora. Nie przygotowano już jednak nowej wizualizacji.


FILIP RADWANSKI

Na jedynych istniejących wizualizacjach budynek był jasny i współgrał kolorystycznie z sąsiadującymi kamienicami. Teraz ciemnoszara bryła wyraźnie odcina się od pobliskich obiektów. Dach z oknami połaciowymi również budzi kontrowersje. Inwestorzy tłumaczą, że dach i poddasze były już na pierwszym projekcie, ale... nie uwidoczniła ich wizualizacja.

Można było mieć dotąd wiele zastrzeżeń do stanu czy wyglądu niektórych kamienic na Dietla i w okolicy, ale przy tym mrocznym koszmarze wszystko teraz wygląda całkiem spójnie i przyzwoicie. Wstyd, wstyd, wstyd.

- czytamy w komentarzu pod artykułem na krakow.wyborcza.pl

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

- Jakie to ładne - zachwycała się ręcznie robionymi kolumienkami jedna z mieszkanek, przechodząc obok dawnego Pałacu Ślubów w Sosnowcu. W tym samym czasie projektanci oryginału zapewne przewracali się w grobie - AGNIESZKA STEFANIAK-ZUBKO

Arkadami i kolumienkami w modernizm. Pałac ślubów w Sosnowcu

Modernistyczną bryłę ze zbrojonego betonu z charakterystycznymi nadwieszonymi nad parterem podcieniami zaprojektował duet wybitnych architektów - Henryk Buszko i Aleksander Franta (znani są z takich realizacji jak np. osiedle Tysiąclecia i osiedle Gwiazdy w Katowicach czy kompleks uzdrowiska w Ustroniu). Od 1965 roku działał w tym miejscu Pałac Ślubów. 

Dwa lata temu miasto sprzedało budynek, a nowy właściciel rozpoczął remont. W jego wyniku przeszklenia w parterze zyskały gipsowe obramowania przypominające arkady. Fasadę przystrojono w kolumienki. Właściciel tłumaczył, że arkadowy stelaż to forma reklamy. Zamiast zaklejać okna foliami, przedsiębiorcy zdecydowali się na dekorację, która przyciągnie uwagę.


KAMILA KOTUSZ

Jednak to nie jedyny gwałt dokonany na oryginale. Do tego trzeba dołożyć schody frontowe obite blachą, na których docelowo mają się pojawić czarne maty antypoślizgowe podświetlone ledami. Nie obyło się również bez dobudówki z pustaków przy schodach na piętrze. I tak modernistyczny budynek z charakterystycznymi podcieniami zaprojektowany przez duet wybitnych architektów przemienił się w... murowanego kandydata do tytułu Makabryła 2017.

Więcej o metamorfozie dawnego Pałacu Ślubów w Sosnowcu przeczytasz tu>>

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

Pochylnia dla niepełnosprawnych na dworcu Kraków-Podgórze - Fot. Ola

W oparach absurdu. Stacja Kraków-Podgórze

Krakowska łącznica kolejowa Zabłocie-Podgórze to największy tego typu obiekt w Polsce. Składa się z trzech estakad o łącznej długości ponad kilometra i dwóch wiaduktów. Elementy konstrukcyjne pomalowano na krzykliwy, niebieski kolor. Owszem, przyciąga on uwagę do inwestycji, ale w żaden sposób nie wpisuje się w krajobraz. 

Łącznica była bardzo potrzebna, jednak sposób jej wykonania wzbudził wiele kontrowersji. Otrzymaliśmy sporo zgłoszeń, w których zwracacie uwagę na liczne absurdy budowlane na stacji Kraków-Podgórze. Przede wszystkim nie połączono schodami peronu z pobliską kładką, przez którą szybko można się przedostać na Rynek Podgórski. Trzeba nakładać nawet kilkaset metrów drogi. 


Fot. Ola

W połowie schodów prowadzących na peron znajdują się drzwi prowadzące na osobliwy taras. Taras znajduje się na wysokości i w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwej drogi. Projektanci nie zauważyli chyba na czas, że z tarasu będzie dało się przejść na zadaszenie wejścia na dworzec, więc po pewnym czasie pojawił się tam drut kolczasty. Zapomniano również o prawidłowym oznaczeniu części miejsc, więc w ostatnich dniach pojawiły się wydrukowane na kartkach A4 drogowskazy do wejścia dla niepełnosprawnych i peronu 2, doklejone do istniejących znaków i na ścianie tunelu. Inną ciekawą sprawą jest ilość lokali usługowych, z których żaden nie został wynajęty, więc od prawie czterech miesięcy straszą puste. Straszy również wejście do przejścia podziemnego z placu Przystanek, które przypomina bardziej betonowy bunkier ze slalomem dla niepełnosprawnych niż cokolwiek innego.

- zauważa nasza czytelniczka Ola.

Pochylnia dla niepełnosprawnych również budzi olbrzymie emocje. Nikt nie kwestionuje potrzeby istnienia tego typu udogodnień, jednak konstrukcja ta jest prawdziwym koszmarkiem architektonicznym. Pochylnia ma niezliczoną ilość zakrętów, a jej pokonywanie nie należy do najłatwiejszych. Twórcy tłumaczą jej wygląd warunkiem spełnienia przepisów o kącie nachylenia od 6 do 8 stopni. 

Koszt inwestycji (łącznicy kolejowej Zabłocie-Podgórze) wyniósł 348 mln zł.

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Pruszkowie - Fot. archiwum czytelników

Okręt w mieście. Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Pruszkowie

Kolejnym kandydatem do Makabryły jest budynek Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Pruszkowie. Obiekt ten (zlokalizowany u zbiegu Alej Jerozolimskich i ul. Bohaterów Warszawy) był jedną z najbardziej oczekiwanych inwestycji w mieście. Powstał z inicjatywy Urzędu Miasta Pruszków, a za jego realizację odpowiada spółka Strabag. 

W budynku ma siedzibę kilka instytucji - Centrum Kultury i Sportu, Miejski Ośrodek Kultury oraz Zespół Tańca Ludowego 'Pruszkowiacy'. Jest tu sala widowiskowo-teatralno-kinowa (z miejscami dla 400 osób), sala konferencyjna (na 200 miejsc) i sala baletowa. Zadbano również o zaplecze sportowe ze ścianką wspinaczkową i salą do gry w Ricochet. Jest część hotelowo-gastronomiczna oraz ogólnodostępny podziemny parking. 


Fot. archiwum czytelników

I chociaż obiekt pełni słuszne i potrzebne funkcje, bryła Centrum Dziedzictwa Kulturowego rozczarowuje. Budynek jest ciężki i nie dopasowany do kontekstu miejsca. Brutalnie 'rozpanoszył' się obok ruchliwego skrzyżowania. Czarna, monolityczna konstrukcja zdominowała otaczającą przestrzeń. 

- Jaka ma być elewacja na tym monstrualnym 'okręcie'? To czarne 'coś' chyba nie zostanie? Jestem zaniepokojona

- komentuje czytelniczka. 

Mieszkańcy Pruszkowa nazywają budynek  trumną, krematorium, łodzią podwodną, Tiitanikiem, klocem lub czarnym molochem.

Obiekt kosztował prawie 72 mln złotych.

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

Kamienica przy Zachodniej 35 w Łodzi - Fot. archiwum czytelników

Szalone lata 90. Kamienica przy ul. Zachodniej 35 w Łodzi

Do lat 90. XX w., pod adresem Zachodnia 35 stała dziewiętnastowieczna piętrowa kamienica. Podjęto decyzję o jej wyburzeniu, a na placu powstały prowizoryczne zabudowania, w których znajdował się np. serwis oponiarski. Postawienie w tym miejscu nowej kamienicy wydawało się strzałem w dziesiątkę.

Powstał budynek, który budzi wiele kontrowersji. Po pierwsze dyskusyjna jest jego forma. Architekci chcieli, by kamienica nawiązywała wyglądam do sąsiednich obiektów. Niestety, kłują w oczy proporcje. Brak tu spójności i symetrii. Jest kilka rodzajów okien (półkoliste, kwadratowe i prostokątne) w różnych rozmiarach. We wszystkich pojawiają się szprosy. Chociaż obiekt powstał w 2017 roku, wygląda jak "perełka" z lat 90.


Fot. archiwum czytelników

- Skrajna, lewa oś budynku, to chyba wynik połączenia wizji dwóch inwestorów. Ten, który zapewniał 1/5 udziałów ma własny projekt z oknem termalnym, a te 3 okna powyżej zostały mu najwidoczniej z innej budowy i za nic nie chciał żeby się zmarnowały

- czytamy w komentarzach na oficjalnym facebookowym profilu Łodzi.

Wisienką na torcie są 'bijące po oczach' kolory elewacji. Intensywna czerwień nie wszystkim przypadła do gustu.

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

Toaleta na pl. Litewskim w Lublinie - KAMILA PITUCHA

Kontener na placu. Toaleta publiczna na placu Litewskim w Lublinie

Plac Litewski w Lublinie przeszedł metamorfozę. Powstała nowa multimedialna fontanna, mnóstwo ławek i siedzisk, posadzono sporo drzew (ale wycinając przy tym kilka starych). Stworzono również nową toaletę publiczną, w miejscu poprzedniego szaletu w pobliżu przystanku autobusowego na ul. 3 Maja. Wśród mieszkańców obiekt wzbudził spore kontrowersje.

Projektanci i urzędnicy zapewniali, że ma być on schowanym pod ziemią dyskretnym elementem placu. W koncepcji z maja 2013 r. można przeczytać, że 'na poziomie terenu widoczny jest tylko niewielki pawilon o lekkiej przeszklonej konstrukcji'. Tymczasem późną jesienią 2016 roku na placu stanęła spora, rzucająca się w oczy konstrukcja przypominająca kontener. Elewację pokryły szaro-zielone panele. 


KAMILA PITUCHA

Jacek Ciepliński, którego pracownia projektowała nowy plac Litewski, wyjaśniał 'Wyborczej', że toaleta jest schowana pod ziemią (kilkanaście kabin). W obiekcie na placu umieszczono wejście na schody oraz miejsce na szyb windy dla niepełnosprawnych. 

Na elewacji pojawiły się stalowe linki, na których umieszczono pnącza roślin. Niestety, nim zieleń całkowicie przykryje brzydką konstrukcję, minie trochę czasu.

Budynek publicznej toalety rozczarował wielu mieszkańców.

ZAGŁOSUJ NA TEN BUDYNEK>>

Udostępnij

Przeczytaj także

Olszynki Park w Rzeszowie to najwyższy mieszkalny wieżowiec w Polsce. Osiągnął już docelową wysokość - 220 metrów
Rewitalizacja w centrum miasta. Sposób na zahamowanie „pustynnienia”?
W Sieradzu powstanie Centrum Folkloru Województwa Łódzkiego. Budynek i wystawa stała to projekt Nizio Design International

Polecane

Wieża ciśnień w Szczytnie - zabytek, makabryła i Torre Apartments
Taśmy - element architektury w dobie koronawirusa
Wola Korzeniowa: figura Matki Boskiej została przemalowana. Odzyskała dawny wygląd

Skomentuj:

Makabryła 2017 - do kogo trafi antynagroda? [GŁOSOWANIE]

Ta strona używa ciasteczek w celach analitycznych i marketingowych.

Czytaj więcej