Centrum pod Wawelem

Właśnie poprzez ukrycie budynku we Wzgórzu Wawelskim architekci z pracowni IMB Asymetria zyskali przychylność sądu konkursowego na projekt CORT, ucinając zarazem wszelkie dyskusje na temat relacji architektury planowanego centrum z Zamkiem Królewskim na Wawelu.

Toporne profile szklanej piramidy świetlika, który w projekcie subtelnie wypiętrzał się ponad poziom terenu, w rzeczywistości przypominają zadaszenie ogródka szklarniowego. W ten sposób efekt niewidzialności architektury budynku nie został osiągnięty. Winą za to trudno obarczać architektów. To raczej efekt niskiego budżetu, wroga dobrej architektury. W tym jednak przypadku miastu powinno zależeć, aby przynajmniej pod Wawelem nie oszczędzać na robociźnie.

Lepiej przedstawia się za to główne wejście do budynku, które dzięki kaskadowo opadającym stopniom wyłożonym porfirami ginie pod powierzchnią gruntu. Dach centrum tworzy jednocześnie część ścieżki wokół wzgórza. Detale murków i ściany obłożono płytami z piaskowca, a plac przed budynkiem granitem. I tu pojawił się kolejny problem.

Inwestor, czyli miasto, tak bardzo skupił się na uporządkowaniu placu, na którym istniał parking dla autokarów parkujących pod Wawelem, że zupełnie zapomniał o ludziach. Olbrzymi plac po wyłożeniu granitem przypomina pustynię. Jest nudny, brakuje mu cienia, co w upalny dzień wręcz odstrasza. Budowa centrum wymagała wycięcia kilku rosnących tam drzew. Co więcej, przeglądając archiwalne wizualizacje projektu IMB Asymetria, znalazłem na nich drzewa, ba, nawet ławki. ZIKiT zapewnił mnie jednak, że wszystko wykonane jest zgodnie z projektem. Czyżby po raz kolejny sprawdzało się stare porzekadło, że wizualizacja architektoniczna to najbardziej wysublimowana forma kłamstwa architektonicznego?

Realizacja obiektu kosztowała 19 mln zł. W budynku prócz KBF-u znajdzie się miejsce dla 13 lokali, które posłużą sprzedawcom pamiątek handlującym w okolicy pomnika smoka wawelskiego. W centrum powstanie również małe bistro.

Dawid Hajok

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków