Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Hotel Andel´s w przędzalni Poznańskiego

Agnieszka Rumińska

W dawnej przędzalni Izraela Poznańskiego powstał niezwykły hotel, który łączy klimat zabytkowej Łodzi z nowoczesnym designem. XIX-wieczna architektura przemysłowa została starannie odrestaurowana i zaadaptowana przez architektów z pracowni OP ARCHITEKTEN. Uroczyste otwarcie hotelu nastąpiło 15 czerwca.

Jest to nie tylko pierwszy w Łodzi hotel w tym standardzie, ale też niezwykłe wydarzenie architektoniczne. Połączenie historii fabryki, nowoczesnej architektury i bogactwa funkcji powoduje, że poznawanie obiektu i spędzanie w nim czasu stanowi dużą atrakcję.

Monumentalna architektura przemysłowa autorstwa Hilarego Majewskiego z 1878 roku została starannie odrestaurowana i połączona ze skomplikowaną funkcją 4-gwiazdkowego hotelu. Autorem projektu są dwaj architekci z wiedeńskiego biura OP ARCHITEKTEN - Wojciech Popławski i Andrzej Orlinski.

W hotelu powstało 220 luksusowych pokoi, każdy ponad 3-metrowej wysokości. Posiadają one widoczne elementy oryginalnych stropów, kolumn i ścian. W charakterystycznych wieżach widocznych na fasadzie budynku zlokalizowano 58 apartamentów, w tym cztery dwukondygnacyjne.

Oprócz hotelu i całego zaplecza obejmującego reprezentacyjne lobby wejściowe, kawiarnię, bar oraz restaurację dla 350 gości, dodatkowo na parterze zlokalizowano centrum konferencyjne przeznaczone łącznie dla 450 osób. Z tego poziomu za pomocą czterech ekspresowych wind można dostać się do sali balowej na czwartym piętrze, w która może pomieścić nawet 800 osób z nowoczesnym zapleczem technicznym. Wielofunkcyjna przestrzeń posłuży do organizacji nie tylko bali, ale też koncertów, projekcji filmowych, konferencji, targów, pokazów mody i festiwali.

Dopełnieniem założenia hotelowego jest obszar spa, wellness, fitness oraz basen na najwyższej kondygnacji budynku. Basen to charakterystyczny element architektoniczny na nowo zakomponowanej kondygnacji dachu, która wpisuje się w strukturę monumentalnego budynku.

Agnieszka Rumińska: Jak długo trwały prace?

Wojciech Popławski: Prace projektowe trwały rok do momentu uzyskania pozwolenia na budowę, a potem równolegle do budowy jeszcze dwa lata. Cały proces od pierwszej kreski aż do otwarcia hotelu trwał zatem trzy lata. Jest to niezwykle krótko, jak na tak skomplikowany funkcjonalnie obiekt, wpisany w monumentalny zabytek architektury przemysłowej - dawną przędzalnię z 1878 roku.

AR: Która część starej fabryki uległa największym przemianom?

WP: Funkcja obiektu została kompletnie zmieniona w każdym jego fragmencie, przy jednoczesnym zachowaniu maksymalnej ilości autentycznej struktury budynku. Elementy wtórnych podziałów hal fabrycznych, a przede wszystkim podziałów wież usunęliśmy, odkrywając w ten sposób prawdziwe piękno obiektu. To, co znajdowaliśmy w tym fascynującym obiekcie często wpływało na zmianę koncepcji projektu, rozwijającej się razem z budową.

AR: Co stanowiło największe wyzwanie przy rewitalizacji zabytkowej przędzalni?

WP: Oczywiście największe wyzwanie stanowił krajobraz dachu: atrakcyjne funkcje takie jak, welness, fitness, spa, basen, sky lounge, otoczone tarasami, z których udostępniamy niepowtarzalną panoramę na miasto. W ciąg funkcji połączonych wspólnym dachem wpisuje się też sala balowa - jedna z największych wielofunkcyjnych sal hotelowych w Polsce. Jest ona kapsułą odizolowaną akustycznie od reszty budynku, doświetloną naturalnym światłem, w której można organizować koncerty, projekcje filmowe, konferencje, prezentacje, bale, targi, czy też pokazy mody.

AR: Czy istnieje jakaś ciekawa anegdota związana z budową?

WP: Krótkich interesujących opowieści jest wiele. Zaprojektowaliśmy pomieszczenie wentylatorni pod ziemią, w miejscu, gdzie było kilka małych magazynów i ceglane resztki fundamentów. Obszar ten miał być oczyszczony i pogłębiony prawie o dwa metry, na realizację przewidziano tydzień. Okazało się, że te niepozorne fundamenty są doprowadzone jakimś nieznanym środkiem do twardości skały - były to fundamenty kilkusettonowej maszyny parowej usuniętej z budynku już kilkadziesiąt lat temu. Prace trwały w efekcie ponad miesiąc, dzień i noc. Do tej anegdoty powstał krótki film, ale to już inna historia...

AR: Czy w budynku pozostawiono detale przywołujące dawne przeznaczenie budynku?

WP: Tych detali są tysiące: widoczne na każdym kroku elementy niepowtarzalnej konstrukcji odsłoniętej przez nas po kilkudziesięciu latach z betonowych wzmocnień i zabezpieczeń przeciwpożarowych, ceglane ściany na których widać całą historię obiektu, żeliwne płyty w wejściach głównych, wentylatory stojące w lobby przypominające o dawnej funkcji budynku. Wszystko to sprawia, że przebywanie w budynku to przygoda, eksploracja historii miejsca w scenerii nowoczesnych funkcji, architektury, designu i sztuki.

AR: Ile tkanki zabytkowej udało się zachować?

WP: Oryginalna tkanka została zachowana niemal w całości, a więc w znacznie większym stopniu niż narzucały to na nas wytyczne konserwatorskie. Autentyczne elementy konstrukcji żeliwnej zostały odsłonięte z żelbetowych osłon i pokazane w przestrzeniach publicznych, pokojach i apartamentach. Masywne ściany ceglane zostały zabezpieczone i pokazują w warstwach tynków i farb historię fabryki. Klatki schodowe uwiecznione w filmach takich jak "Inland Empire" Davida Lyncha są pozostawione w niezmienionym stanie i nadal służą ewakuacji. Na każdym kroku umożliwiliśmy kontakt z historią obiektu w harmonijnym otoczeniu nowoczesnej architektury.

AR: W jakiej stylistyce utrzymane są nowoczesne elementy budynku?

WP: Nowoczesne elementy są utrzymane w prostych formach, ograniczonych do spełniania swojej podstawowej funkcji. Można powiedzieć, że jest to ideologia architektury przemysłowej wzbogaconej o wartości estetyczne. Ta ideologia była motorem dziewiętnastowiecznej architektury przemysłowej we współczesnym wydaniu.

AR: Z jakich rozwiązań jest Pan zadowolony najbardziej?

WP: Najwspanialsze jest to, że udało się zrealizować wszystkie zaprojektowane elementy, dzięki czemu powstał obiekt o wyjątkowo harmonijnej architekturze. Zabytkowe elementy są wydobyte na tle współczesnej
architektury i jednocześnie wpisują się w wystrój wnętrz. Niezwykłym elementem jest bryła basenu i struktura dachu, z której on wyrasta. Przestrzeń basenu to przenikanie się wnętrza z zewnętrzem, gra światła, iluzja przestrzeni i niespodziewane osie widokowe sprawiające, że możemy pobyt w tym obszarze traktować jako wyjątkową przygodę obcowania z architekturą.

Hotel Andel's to nie pierwszy tego typu obiekt w dorobku zespołu OP ARCHITEKTEN. W ramach wcześniejszej działalności założyciele biura zrealizowali między innymi najwyższy hotel w Polsce - hotel "InterContinental" w Warszawie (autor T. Spychała, współautor W. Popławski). Na ukończeniu znajduje się także kolejny projekt spółki Orlinski Popławski - budynek apartamentowy "Atelier Residence" w okolicy Placu Grzybowskiego w Warszawie.

    Więcej o:

Skomentuj:

Hotel Andel´s w przędzalni Poznańskiego