Zieleń w wielkim mieście
Lepszy krajobraz miejski, to krajobraz zielony, nasycony kolorami natury, dający ukojenie od codziennego zgiełku i zanieczyszczeń. - Architektura otoczona przemyślaną zielenią automatycznie zyskuje na wartości. To po prostu znakomita inwestycja! O projektowaniu zieleni miejskiej rozmawiamy z architektką krajobrazu Agnieszką Duc.
Agnieszka Rumińska (BRYŁA): Co to jest zieleń miejska?
Agnieszka Duc (OGRODOWNIA): Na to pozornie banalne pytanie mogłaby paść banalna odpowiedź: to tereny niezabudowane wewnątrz miasta, zajęte przez zaplanowane i utrzymane lub naturalne zespoły roślinności. Ale w gruncie rzeczy zieleń miejska to znacznie więcej. Proszę pomyśleć o wizji miasta, w której chcieliby Państwo zamieszkać. Pewnie znalazły by się tam parki, doskonale zaprojektowane i odpowiednio oświetlone ścieżki rowerowe i chodniki z zielenią odporną na miejskie warunki, place zabaw, które zachwycą dzieci oraz drzewa, na które miło popatrzeć nawet przez metalowo-szklane fasady biurowców. Każdy skwer i klomb, obok którego codziennie przechodzimy i przejeżdżamy byłby miejscem odpoczynku, obcowania z przyrodą a nawet ze sztuką. Do tego dążą właśnie architekci krajobrazu.
Czy projektowanie zieleni ogranicza się jedynie do roślin?
O nie, to znacznie więcej. Jak sama nazwa wskazuje, architekci krajobrazu projektują krajobraz, a to nie tylko rośliny. Szeroko rozumiana architektura krajobrazu to projektowanie właściwego ukształtowania podziałów funkcjonalno-przestrzennych, wyznaczanie ciągów komunikacyjnych i wiele innych działań, np. dobór mebli miejskich, dobór i rysunek nawierzchni, elementów wodnych, dobór oświetlenia. Rośliny są oczywiście jednym ze środków do osiągnięcia celu.
W gruncie rzeczy idealnie byłoby, gdyby działania te były prowadzone tak jak to ma miejsce w innych krajach, gdzie przeprowadza się badania opinii mieszkańców i współpracuje z urbanistami na bardzo wczesnym etapie planowania całych kwartałów czy dzielnic.
Jak Pani ocenia kondycję polskich miast pod względem architektury krajobrazu? Niestety często miejskie trawniki lub parki nie są najwyższej jakości... Czy to się zmienia?
Największe wyzwanie stanowi nie tyle jakość trawników, a nawet nie specyficzne warunki panujące w miastach, ale przede wszystkim brak planów miejscowych. Przez to brak wytycznych dla deweloperów i użytkujących budynki miejskie. Każda wolna przestrzeń w mieście chętnie wykorzystywana jest na kolejne zabudowania. Tymczasem mieszkańcy miast marzą o dobrze zaprojektowanych parkach, ścieżkach rowerowych, w których mogliby spędzać czas z rodzinami albo po prostu odpocząć w trakcie lunchu. Coraz więcej mamy protestów, coraz mocniejszy jest ruch tzw "zielonej partyzantki", czyli oddolnych akcji zagospodarowywania nieużytków w miastach.
Trzeba pamiętać, że nie wszędzie możemy założyć trawnik! Mimo wielkich starań, w pewnych miejscach utrzymanie ich w dobrej kondycji jest po prostu niemożliwe. A mam wrażenie, że część osób odpowiedzialnych za projektowanie zieleni komunikacyjnej wierzy w cuda. Wystarczyłoby pomyśleć o zasadzeniu krzewów odpornych na odśnieżanie i zasolenie i wszędzie parkujące pojazdy - naturalne w mieście - i już mielibyśmy lepszy "przyuliczny" krajobraz.
Z drugiej strony obserwujemy bardzo dobry trend, czyli rewitalizacje parków w całej Polsce. Doskonałym przykładem są warszawskie parki: Żeromskiego, Dreszera, Pola Mokotowskie. Po remontach świetnie służą mieszkańcom: cieszą oczy, ale też są miejscem rozrywki, odpoczynku lub wspaniałymi traktami komunikacyjnymi.
Jakie korzyści płyną z zazieleniania miasta?
To, o czym wszyscy wiedzą, to oczywiście względy zdrowotne i biologiczne. Po prostu z zielenią czujemy się lepiej i my i cały ekosystem. Dzięki niej możemy mniej odczuwać hałas, lepiej oddychać i dobrze znosić skrajne temperatury.
Natomiast zapomina się o być może nawet ważniejszych dla mieszkańców korzyściach. Po pierwsze zieleń tworzy prestiż miasta czy osiedla: dobrze zaprojektowana przyciąga turystów, inwestorów, mieszkańców. Proszę spojrzeć tylko na nazwy nowobudowanych osiedli: same "ostoje", "parki", "oazy" i "zielone zakątki". Sama obietnica mieszkania wśród zieleni jest już kusząca! Poza tym architektura otoczona przemyślaną zielenią automatycznie zyskuje na wartości. Dobrze urządzona zieleń to po prostu znakomita inwestycja.
W Polsce właściwie nie powstają nowe tereny zieleni, które mogłyby być wizytówką miasta lub dzielnicy. Chwalimy się parkami sprzed 200 lat, tymczasem w Paryżu w XX wieku powstał zachwycający Park Citroena, w Londynie Barrier Park. Szkoda, że nie ma takich inicjatyw w Warszawie czy Poznaniu.
Kolejne korzyści z zieleni to: np. ochrona wód powierzchniowych albo względy przeciwpożarowe czy przeciwpowodziowe, bardzo istotne w miastach.
Czy architektura zieleni oraz projektowanie budynków powinny iść w parze? Jakie korzyści może przynieść taka współpraca?
Taka współpraca pozwala przede wszystkim na stworzenie harmonijnej przestrzeni, zmniejszenie chaosu wizualnego. Równocześnie pozwoli wydobyć i podkreślić walory architektury. Im wcześniej rozpocznie się współpraca, tym lepiej dla projektu, wykonania, a w konsekwencji dla przyszłych użytkowników budynku. Na wczesnym etapie można łatwo zaprojektować drogi, place zabaw, zbiorniki retencyjne czy nawet śmietniki, tak, by wpasowały się w architekturę. Co więcej, jeśli odpowiednio wcześnie w proces projektowania nie włączy się architekt krajobrazu, później może okazać się, że posadzenie drzew lub nawet krzewów będzie po prostu niemożliwe.
Wiele słyszy się o eksperymentach zagranicznych projektantów. Jednym z nich jest zielona ściana, czyli prosto tłumacząc fasada obsadzona roślinnością. Czy w Polsce ktoś próbował już coś takiego zrobić? Jakie trudności niesie za sobą projektowanie takich struktur?
Nie ma jeszcze zielonej ściany zewnętrznej w Polsce - choć powstały już pierwsze projekty. To niewątpliwie duże wyzwanie, bo wymaga doboru odpowiednich do naszego klimatu roślin - zimozielonych i odpornych na skrajne warunki (temperatury, susze, wiatry).
Co innego we wnętrzach. Widziałam kilka realizacji, a sami zaprojektowaliśmy taką w przebudowywanych pomieszczeniach lotniska w Warszawie.
Czy tzw. żyjąca fasada jest dużo droższa od tradycyjnej okładziny np. kamiennej?
Niewątpliwie pewną barierą może być cena. Realizacja takiej ściany we wnętrzu budynku to koszt nawet ok. 4000 PLN za m2.
Co ciekawe, zielone ściany są przecież znane w Polsce od dawna! Od wieków sadzimy pnącza wspinające się po ścianach budynków. Przy znacznie niższych kosztach osiągamy nie mniejszy efekt, w dodatku uwzględniający zmienność sezonową (kwiaty, owoce, przebarwiające się liście).
A jak wyglądają koszty jeśli chodzi o zielone dachy budynków? Wszystkim podoba się bajkowy dach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, ale nie każdego na taki dach stać. To cały czas luksus, czy raczej niedaleki wymóg przyszłości?
Ekonomia i prawo wymusza niejako taką technologię. Utrzymanie udziału powierzchni biologicznie czynnej i jednocześnie zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc parkingowych jest w mieście ogromnym wyzwaniem. Ostatnia dekada to niewątpliwie ogromny rozwój zielonych dachów. Niemniej jeszcze niewiele firm oferuje odpowiednią technologie, więc ceny jeszcze nie spadają. Doświadczony architekt krajobrazu jest w stanie zaproponować rozwiązania, które pogodzą interes inwestora - minimalizację kosztów, jednocześnie spełniając wszystkie wymogi techniczne i wymagania roślin co do właściwych warunków rozwoju.
Nie każdy wie, że zielony dach ma także Centrum Handlowe Arkadia w Warszawie. Niestety nie posiada on funkcji użytkowych, jednak wygląda pięknie... Skąd taki pomysł?
O wykonaniu "zielonego dachu" na Arkadii zadecydowało wiele czynników. Chyba głównie podyktowane było to względami politycznymi - inwestycja była pod obstrzałem organizacji ekologicznych (słynne stowarzyszenie "Przyjazne Miasto"), a wykonanie zielonego dachu było jednym z warunków porozumienia zawartego miedzy inwestorem, a "ekologami". Prawdopodobnie zazielenienie dachu było wymuszone również decyzją administracyjną o warunkach zabudowy, nakładającą limit powierzchni biologicznie czynnej na terenie inwestycji. Niezależnie od tego jaki był powód - wyższa cześć budynku Arkadii ma największy dach zielony w Polsce - prawie 2,5 hektara pokryte murawą rozchodnikową z domieszką innych roślin i rzeczywiście mało kto o nim wie. A szkoda, bo mógłby to być dobry element promocji tego centrum handlowego, jako inwestycji przyjaznej środowisku.
Czy może Pani wymienić najlepsze polskie realizacje oparte na współpracy projektanta zieleni oraz architekta?
Jest kilka wzorcowych przykładów współpracy projektantów: architektury i krajobrazu. W każdym przypadku wiązało się to z głęboką świadomością architekta na temat znaczenia tego, co znajduje się w otoczeniu budynku.
Przykładem takich realizacji są: Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie czy osiedle Eko Park na warszawskim Mokotowie.
Niestety, to nadal odosobnione przypadki. Niemniej z radością obserwuję coraz większe zainteresowanie najlepszych architektów w Polsce współpracą z nami i innymi doświadczonymi projektantami krajobrazu.
Rozmawiała Agnieszka Rumińska
- Więcej o:
- ekologia
Atocha - dżungla w dworcowej hali. Tak to się robi w Madrycie!
Architekci ocalili wieżowiec z lat 50. w Mediolanie. Obok powstanie porośnięta zielenią budynek
Jak żyć ekologicznie. 10 sposobów na ekologiczne życie
Pas startowy dawnego lotniska zamienili w park
Wooden Eco-House in the Forest - dom inspirowany skandynawską architekturą. Czy tak będą wyglądać domy przyszłości? [WYNIKI KONKURS]
Neutralność węglowa budynków – aluminium przyszłością architektury?
Las bez tajemnic z POL-SKONE
Clean Art - wodne murale na warszawskich budynkach. Malowane "na brudzie" obrazy pokażą czym oddychamy