Poznaj nowe Muzeum Śląskie
Rozmawiamy z Anną Pędziwiatr z austriackiego biura architektonicznego Riegler Riewe Architekten z Grazu odpowiedzialnego za projekt siedziby Muzeum Śląskiego i zarazem architektem prowadzącym projekt od początku jego powstawania.
Co było dla Państwa podstawowym założeniem przy projektowaniu budynku nowego Muzeum Śląskiego?
Punktem wyjścia dla naszej koncepcji było niezwykle ciekawe otoczenie. Charakterystyczne szklane bryły, tzw. "glass boxy", były tak naprawdę dopiero kolejnym krokiem przy tworzeniu całościowej koncepcji. Najważniejszy był dla nas fakt istnienia budynków pokopalnianych, które mają być zaadaptowane na potrzeby Muzeum oraz pas terenu zlokalizowany przed nimi przeznaczony pod nową siedzibę. Schowanie obiektu pod ziemią pozwoliło na zaprojektowanie bryły większej i bardziej funkcjonalnej. Ulokowanie budynku na powierzchni ograniczyłoby znacznie możliwości zabudowy terenu, nie mówiąc już o zasłonięciu zabytkowych obiektów kopalni.
Co stanowiło największą trudność podczas projektowania obiektu?
Okazało się, że największym wyzwaniem dla nas, jako biura architektonicznego była elewacja. Zależało nam, aby obiekt powstały ponad powierzchnią ziemi nie zasłaniał istniejących zabudowań. Jednocześnie zdawaliśmy sobie sprawę, że przeważająca część Muzeum znajdzie się pod ziemią i będzie niewidoczna. Zatem to, co miało powstać ponad powinno wywołać efekt zaciekawienia i zaintrygowania przechodnia. To było naszą myślą przewodnią. W konsekwencji decydowaliśmy się na przeszklone bryły. Na modelu wyglądają bardzo niewinne, ale w rzeczywistości będą one miały wysokość solidnego budynku sięgając kilkunastu metrów wzwyż.
Czy oprócz swoistej elewacji, "glass boxy" będą pełniły inną funkcję?
Chodziło nam o to, by będąc pod ziemią dać zwiedzającym kontakt z tym, co na powierzchni. Zależało nam, aby nie tworzyć sztucznego, odizolowanego świata pod ziemią. Zatem dochodzi funkcja doświetlenia wnętrz. Co prawda, by doświetlić podziemia budynku można było zaprojektować wyłącznie niskie świetliki i funkcjonalnie takie rozwiązanie spełniałoby również swoją rolę. Ale mimo to chcieliśmy ustanowić symbol dla tego miejsca, coś w rodzaju znaku. Te abstrakcyjne bryły będą podświetlane po zmroku. Jest to zatem dodatkowa funkcja, która spowoduje, że ktoś zapyta: „czym to właściwie jest, może warto zobaczyć?”. To bardzo silnie zadziała na wyobraźnię. Poza tym, "boxy" będą spełniały zadanie związane z techniczną stroną funkcjonowania Muzeum. Znajdą się w nich np. instalacje oddymiania, czy wentylacji. Wiadomo, że instalacje budynku, szczególnie tak dużego i gromadzącego tak ważne funkcje, będą sporych gabarytów i muszą znajdować ujście na zewnątrz. "Glass boxy" wykorzystaliśmy, aby te instalacje ukryć. Cała konstrukcja szklana zostanie oparta na stalowym szkielecie również schowanym wewnątrz pod taflami szkła.
Jak będzie wyglądała elewacja, gdyby przyjrzeć się jej z bliska?
"Glass boxy" zostaną wykonane ze szkła trawionego kwasem. Będziemy jeszcze eksperymentować ze stopniem przezroczystości, natomiast na pewno na szkle znajdzie się faktura nawiązująca do odcisków skamielin, jakie możemy odnaleźć w pokładach kopalnianych. Jeśli chodzi o uformowanie samej elewacji, nie będzie to gładka powierzchnia. Jest to forma łusek nachodzących na siebie, nachylonych pod lekkim kątem. Łuski nie będą ze sobą związane. Mają mieć delikatne odstępy, aby powietrze swobodnie przepływało przez szklaną bryłę. Miało to swoje uzasadnienie pod względem praktycznym, gdyż w przypadku zamkniętej elewacji wewnątrz mogłoby zrobić się za gorąco. Płaszczyzną odgradzającą zewnętrzną część brył od podziemnej jest płaszczyzna, po której będziemy chodzić - płaszczyzna dachu. I w tym poziomie znajduje się przeszklenie izolacyjne. Podobny zabieg jest zastosowany na budynku administracyjnym, który będzie miał podwójną elewację. Szklaną wewnętrzną i drugą elewację zewnętrzną utworzoną z łusek nakładających się na siebie. W miejscach okien łuski mogą być otwierane. Na jedną wysokość kondygnacji będą przypadały cztery tafle szklane o wymiarach 77 x 195 centymetrów.
We wnętrzach, czyli w podziemiu będzie zapewne nie mniej ciekawie?
Budynek będzie mieścił trzy główne strefy. Patrząc od strony Alei Roździeńskiego na przekrój podłużny, po lewej mamy dwukondygnacyjną przestrzeń dla ekspozycji stałych, środkową część dla ekspozycji czasowych, która nie jest ograniczona kondygnacjami pośrednimi i jej wysokość jest równa ok. 10-metrowej wysokości całej części podziemnej oraz trzypiętrowa przestrzeń konferencyjna po prawej stronie. Nad tą częścią znajdzie się czterokondygnacyjny budynek naziemny przeznaczony na potrzeby administracji Muzeum. Za komunikację odpowiadać mają pochylnie w części ekspozycji stałych, windy, jak również ruchome schody w części konferencyjnej. Ta zróżnicowana komunikacja ma ułatwić realizację scenariuszy aranżacji przestrzeni. Wyłączenie z użytkowania jednej części Muzeum nie będzie powodować trudności w poruszaniu się po obiekcie. Główną częścią kompleksu będzie tzw. hol centralny. Naszym zamysłem było, aby hol łączył pod ziemią wszystkie istniejące budynki pokopalniane, jak również parking czy foyer, które dopiero powstaną. Będzie to podziemna sieć połączeń. Do trzypoziomowego parkingu wjedziemy z ulicy na poziom -2, z którego można dalej kierować się na poziom -1 lub -3. Na parkingu powstanie miejsce dla 232 pojazdów. Będzie to osobna podziemna bryła przylegająca do części Muzeum od strony północnej.
Jak ulokowanie przestrzeni Muzeum pod ziemią może wpłynąć na jej odbiór przez odwiedzających?
Chcieliśmy, aby gość wchodzący do podziemi budynku miał od razu poczucie orientacji. Z foyer będzie widać wszystkie poziomy i szklane "boxy". Będą dominowały przestrzeń, światło i jasne barwy. Jeśli jesteśmy pod ziemią, jasne przestrzenie są bardziej przyjazne w odbiorze. Ważne dla nas było też, aby nie oszczędzać na materiałach i rozwiązaniach architektonicznych. Na przykład w części konferencyjnej, gdzie jest biblioteka, audytorium, sale seminaryjne, pracownie, zastosowaliśmy szklane ściany, aby jeszcze bardziej otworzyć tę przestrzeń, i aby stała się jeszcze bardziej przyjazna dla użytkowników. Tam także panuje jasna kolorystyka, która wraz z otwartymi przestrzeniami ma dawać dużo oddechu.
Czy przyszły gospodarz budynku zażyczył sobie specjalnych udogodnień?
Sami staraliśmy się zaprojektować budynek tak, aby był jak najbardziej funkcjonalny. Przestrzeń stwarza możliwości dowolnej aranżacji, co w przypadku muzeum wydaje się bardzo ważne. Sale mają możliwość układu kabinowego, jak również liniowego poprzez wydzielanie ściankami. Przewidziane są również ścianki przesuwne poruszane po obwodzie sali ekspozycji czasowych. Funkcjonalność i otwartość wnętrz budynku, elastyczność w aranżacji jest bardzo silną cechą tego projektu. Nie tylko forma, wygląd, ale przede wszystkim jak najwięcej możliwości dla przyszłego użytkownika do stosowania różnych scenariuszy użytkowania. W związku z tym, płaszczyzna kondygnacji najniższej będzie mogła być dowolnie aranżowana z możliwością wyłączenia wybranej przestrzeni lub połączenia wszystkich w jedną dużą całość. Postaraliśmy się także o to, aby magazyny były na tym samym poziomie, co główna część ekspozycji. Wpłynie to zdecydowanie na szybkie i wygodne zmiany ekspozycji, szczególnie tych czasowych. Całkowita powierzchnia kompleksu, to ok. 25 000 mkw., co powinno dać swobodę działania Muzeum.
Wróćmy na powierzchnię. Jak będzie wyglądała przestrzeń wokół Muzeum?
Kompleks zostanie skomunikowany z Aleją Roździeńskiego nową drogą dojazdową, nad którą znajdzie się kładka. Połączy ona istniejący Park Bogucki z parkiem, który powstanie na dachu Muzeum. Na jego powierzchni zostaną wyznaczone szlaki do poruszania się dla pieszych. Będą to utwardzone ścieżki z makadamu. Natomiast place zostaną wykonane z betonu szczotkowanego. Pozostałą część dachu pokryją nasadzenia w postaci traw i innych roślin ozdobnych. Kładka i ścieżki parku na dachu mają stanowić szlak komunikacyjny w kierunku innych planowanych obiektów w okolicy - siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Międzynarodowego Centrum Kongresowego. W naszej gestii leży również rewitalizacja dwóch pokopalnianych budynków. W jednym z nich zostanie urządzona restauracja, drugi będzie przeznaczony na potrzeby wystaw czasowych Centrum Scenografii Polskiej. Dodatkowo, odnowieniu poddany ma być szyb „Warszawa”, gdzie na samej górze powstanie punkt widokowy.
Rozmawiał Filip Tecław
ZOBACZ TAKŻE:
Podziemne muzeum w Katowicach
Nowy projekt Medusa Group, tym razem na ruinach
Kościół jak fabryka
- Więcej o:
Modernizm międzywojenny w Polsce [TOP 10]
Osiedle Kwiatów Polskich w warszawskim Wawrze projektu RMK.A. Blacha na elewacjach była strzalem w dziesiątkę
Biblioteka Publiczna w Tuchowie projektu GK-Atelier. Tu nie ma nudy!
Rewitalizacja na rynku nieruchomości premium, czyli jak oddać hołd historii w zgodzie z aktualnymi trendami
Nowe biuro LUX MED w Warszawie z pijalnią wody mineralnej i ogromną lampą imitującą słońce
Warszawa: NOHO ONE na miejscu byłej fabryki Polfy. Koncepcja "High Ring" pracowni BBGK Architekci
Esencja na Dolnym Mieście w Gdańsku. Nawiązuje do przedwojennej, wielkomiejskiej kamienicy
Nowy Wełnowiec w Katowicach projektu JEMS Architekci. Na terenie dawnych Zakładów Metalurgicznych Silesia powstanie nowoczesna dzielnica