Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Najlepszy dyplom architektoniczny świata. Polak zaprojektował dla najbiedniejszych i wygrał

red

Hugon Kowalski, absolwent Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu jako pierwszy Polak zwyciężył w konkursie na najlepszy dyplom architektoniczny na świecie. Projekt dla najbiedniejszej dzielnicy Bombaju powstał pod kierunkiem arch. Roberta Koniecznego*

Przygotowany przez niego projekt dyplomowy pt. "Porozmawiajmy o śmieciach" dotyczył slumsów w Bombaju. Projekt zdobył właśnie nagrodę Archiprix International / Hunter Douglas Awards 2013**, przyznawaną za najlepszy dyplom architektoniczny na świecie obroniony w ciągu ostatnich dwóch lat.

Głównym źródłem inspiracji Kowalskiego był artykuł prasowy: Bombaj sprzedaje swój legendarny slums. Jego artykułu zwrócił uwagę na problem dzielnic ubóstwa we współczesnych metropoliach. Zarysował kontrast pomiędzy błyszczącymi stalowo-szklanymi fasadami nowoczesnych biurowców i apartamentowców a sąsiadującymi z nimi dzielnicami ubóstwa. Za przykład posłużył największy slums Azjii - Dharavi w Bombaju.

Dharavi to fenomen wśród slumsów, jako jedyny na świecie generuje zyski i zapewnia pracę swoim mieszkańcom. Znajdujące się tu liczne fabryki i zakłady rocznie generują dobra o wartości 500 milionów dolarów. W slumsie produkuje się głównie odzież, która następnie trafia na rynki krajów zachodnich.

Teraz ta ponad stuletnia dzielnica została przez władze miejskie wystawiona na sprzedaż. Nabywca za 2,3 miliarda dolarów otrzyma atrakcyjnie położone grunty, ale także obowiązek - wedle prawa będzie musiał zagwarantować każdej rodzinie do 20 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej z własną instalacją wodno-kanalizacyjną. Problem polega jednak na tym ze prawo zobowiązuje inwestora do zagwarantowania mieszkań, tylko osobom zameldowanym w slumsie. Jest ich zaledwie 300 tys. a w rzeczywistości w Dharavi mieszka i pracuje ponad milion osób.

Otrzymanie nowego mieszkania wiąże się z problemami, ponieważ lokale zastępcze będą znacznie mniejsze niż ich dzisiejsze domy. Mała powierzchnia utrudni prowadzenie własnych zakładów rzemieślniczych i firm, z których się utrzymują. Zdaniem młodego architekta przenoszenie mieszkańców ze slumsów do mieszkalnych bloków nie jest dobrym rozwiązaniem. Ignoruje ono bowiem kulturowe korzenie i potrzeby społeczne tych ludzi.

Próbując znaleźć rozwiązanie dla mieszkańców Dharavi musiałem zaakceptować zupełnie inne podejście tej społeczności do przestrzeni i prywatności. Zależało mi na stworzeniu struktury, konstrukcji taniej w wykonaniu, w której ludzie ci mogliby się osiedlać. Która nie będzie ich krępować, której funkcje będą mogli dowolnie kształtować i zmieniać. To rodziny mają same decydować o ilości pomieszczeń, ich rozmieszczeniu i użytych materiałach. Mają być architektami, kształtując swoją przestrzeń wyznaczając jej granice, dostosowując ją do swoich potrzeb, do swojego życia. Ważne dla mnie było też zachowanie miejsc, które są ośrodkami życia towarzyskiego dla tych ludzi takich jak pralnia, studnia, toalety, place targowe, świątynie, czy po prostu ulice - dodaje autor projektu.

Problemem była również atrakcyjna dla miasta lokalizacja. Z jednej strony prężnie rozwijającej się metropolii nie stać na utrzymanie w centrum dzielnicy lokali socjalnych z drugiej przeprowadzka tych ludzi pozbawi centrum taniej siły roboczej. Nowa lokalizacja musiała gwarantować tym ludziom możliwości dalszego prowadzenia zakładów gospodarczych.

Autor zdecydował się umieścić proponowany budynek w pobliżu oddalonego od slumsu o 7 kilometrów wysypiska śmieci Derona. Wysypisko to jest miejscem pracy dla kilkuset tysięcy mieszkańców. Codziennie tysiące z nich przenosi do slumsu ok. 6 tys. ton śmieci. Następnie śmieci są segregowane i przetwarzane. W sumie ta obróbka obejmuje 80% plastiku wyrzucanego w Bombaju.

Wymiary budynku powstały dzięki analizie zabudowy otaczającej wysypisko. Autor chciał nawiązać także do układu urbanistycznego slumsu Dharavi, do którego mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić

Bryła budynku została przecięta dwoma korytarzami. Korytarz podłużny dzieli bryłę budynku na dwie części: część mieszkalną od południa i część "recyklingową" od strony północnej. Korytarze zapewniając cyrkulację powietrza chronią również część mieszkalną od nieprzyjemnych zapachów wydobywających się z części "recyklingowej". Cała bryła budynku została podniesiona w celu stworzenia otwartego parteru.

Autor projektu zaznacza, że projektując budynek starał się nie określać jego funkcji. Zadanie to zostawił mieszkańcom, którzy mają wykorzystywać obiekt w wygodny dla siebie sposób. W sumie wydzielonych zostało 5820 lokali, których mieszkańcy samodzielnie zdecydują o ich funkcji.

Parter budynku jest otwarty i niezabudowany, służy głownie do dostarczania śmieci do części "recyclingowej"  i eksportu dóbr wyprodukowanych przez mieszkańców. Kondygnacja minus jeden, jest kondygnacją techniczną. Znajdują się tam technologie odzyskiwania biogazu z odpadów i fekaliów, co może stać się kolejnym intratnym źródłem dochodów dla tej społeczności.

Komunikacja odbywa się po obwodzie budynku, w formie ulic. Ulice, ze względu na to, że w tej społeczności pełnią nie tylko funkcje transportowe, ale także są miejscem spotkań towarzyskich i prowadzenia handlu są szerokie i mają 7 m szerokości. Także pomiędzy mieszkaniami znajdują się korytarze w formie ulic o szerokości 1,5 m.

Nie zdecydowałem się w swoim projekcie na wykorzystanie żadnych współczesnych technologii takich jak np. windy ponieważ społeczność ta nie ma nawyku dbania o dobro publiczne, jeśli doszłoby do awarii to windy nie zostałyby naprawione - dodał autor.

____

* arch. Robert Konieczny - czytaj sylwetkę architekta na www.culture.pl

**Organizacja Archiprix zrzesza ponad 1500 uczelni architektonicznych z całego świata, od 2001 roku co dwa lata uczelnie te wskazują do konkursu jeden dyplom, w tym roku do konkursu wytypowano 296 prac - dotychczasowy rekord. Kowalski jest pierwszym Polakiem, któremu udało się zdobyć nagrodę w tym konkursie.

    Więcej o:

Skomentuj:

Najlepszy dyplom architektoniczny świata. Polak zaprojektował dla najbiedniejszych i wygrał