W stylu „Mad Men”. Siedziba polskiej firmy kosmetycznej
Nowoczesna aranżacja ma w tle piękne tradycje modernizmu – zarówno przed-, jak i powojennego. Wystudiowaną prostotę form wzbogaca wyważona paleta barw oraz gama ekskluzywnych fornirów, kamieni i skór, a elegancka architektura wnętrz eksponuje znakomite obiekty wzornictwa. Obok ikon sprzed lat znalazły się tu dzieła całkiem nowe – klasyki przyszłości. Zachwycającą całość skomponował Piotr Łucyan z pracowni Art’Up Interiors.
Ten projektant słynie jako autor znakomitych wnętrz mieszkalnych w starych kamienicach i willach. Korzystając z pogłębionej wiedzy z zakresu historii sztuki, zabytkowym przestrzeniom przywraca blask, a zarazem tchnie w nie nowego ducha – zawsze z ważnymi akcentami w postaci kuratorowanego malarstwa czy rzeźby. Piotr Łucyan tworzy jednak również wnętrza użyteczności publicznej, a więc eleganckie sklepy, salony urody, biura firm.
Dziś odwiedzamy najnowszą realizację z tego kręgu – podwarszawską siedzibę Estetycznej Grupy. To tu powstają ekskluzywne kosmetyki znanych na całym świecie marek Dives Med i Infini Premium Filler czy najmłodszej z nich, HDRÈY. Inspiracji do tego projektu dostarczył piękny świat pięknych ludzi lat 60. XX wieku na Zachodzie, który poznać można choćby przez pryzmat serialu „Mad Men”.
Wejście do świata piękna. Lobby
Hol budynku otulony jest boazerią pokrytą fornirem z wędzonego dębu. Wytworne w swojej prostocie okładziny ścienne tworzą tu efekt niewymuszonej elegancji i zarazem przytulności. W geometrycznych, ale obłych formach lady recepcyjnej wyraźnie wyczuwa się echa przedwojennego modernizmu. Warto też dodać, że mebel jest celowo niski, aby nie tworzył bariery, lecz zapraszał gości do kontaktu z recepcjonistami. Z elegancją lat 30. XX wieku kojarzyć się mogą także sztukatorskie zdobienia słupów.
W lobby dominują jednak akcenty wzornictwa w duchu lat 60. i 70. XX wieku. Do elementów vintage należą trzy lekkie w formie zegary „Star” projektu George’a Nelsona z 1955 roku, wytwarzane do dziś przez markę Vitra. Wskazują czas na najważniejszych dla firmy światowych rynkach. Świetnie dialogują z nimi zupełnie współczesne dzieła wzornictwa, od kontrastowego zygzaka białych schodów po miękkie w formach jasne fotele „Le Club” ze stolikiem „Mush” marki Poliform czy masywne, czarne siedziska „Roly Poly” firmy Driade, stojące w sąsiedztwie ogrodu wertykalnego. Ten powiew świeżości pojawił się w holu za sprawą wyrafinowanego poczucia piękna samego inwestora.
Enklawa estety. Gabinet prezesa
Pas dębowej boazerii prowadzi schodami z lobby ku pomieszczeniom zarządu. Tu z niewielkiego holu wchodzi się do sekretariatu, gdzie stanęły nowoczesne biurka o zwartej bryle z zaokrąglonymi narożnikami – pokrewne dobrze znanym luksusowym meblom z lat 30. Zaciszną, skupioną atmosferę wnętrza kreuje także ciemna dębowa jodełka na podłodze oraz miękka tkanina flokowana, która pokrywa ściany. Wszystko to zapowiada nastrój najważniejszego pomieszczenia na piętrze – gabinetu prezesa.
To wnętrze ma jednak charakter bardzo osobisty. – Zgodnie z życzeniem inwestora naszym zadaniem było tu stworzenie spójnej kompozycji z jego ulubionych wątków wzorniczych – mówi Piotr Łucyan. Pracownia Art’Up Interiors tworzyła aranżacje wielu wcześniejszych i obecnych biur, mieszkań oraz domów przedsiębiorcy. Teraz wskazane przez niego motywy zyskały nową odsłonę. – Staraliśmy się harmonijnie połączyć liczne inspiracje oraz pogodzić je z wymogami funkcjonalnymi i reprezentacyjnymi gabinetu – podkreśla projektant.
Najważniejsze tu meble to w istocie arcydzieła wzornictwa i rzemiosła. Kluczowe role obok ikony designu – sofy „Cameleonda” marki B&B Italia – grają: pokryte zachwycająco miękką skórą biurko od Poltrona Frau oraz luksusowy barek wykończony zamszem przez słynącą z tego rodzaju realizacji firmę Baxter. Z kolei stół konferencyjny dla hiszpańskiej marki Viccarbe zaprojektowała sama Patricia Urquiola. Ciekawostką jest totem zapachowy Locherber Milano. Gospodarz tego miejsca to człowiek wrażliwy na wytworne aromaty.
Na wysokie wymagania inwestora w zakresie jakości obrazu i dźwięku odpowiada Beovision Theatre legendarnej marki Bang & Olufsen. Wyróżnia się nie tylko biżuteryjnym złocistym panelem, ale przede wszystkim fenomenalnym brzmieniem. – W eleganckiej obudowie mieści zaawansowane rozwiązania dźwiękowe, jakie do niedawna musiały być rozproszone w pomieszczeniu. Wyrafinowanie brzmienie idzie więc w parze z wyjątkowo efektownym wzornictwem – opisuje Piotr Łucyan. Analogiczne walory ma głośnik Beosound 2, znakomita jakość dźwięku wybrzmiewa z eleganckiego, złotego stożka. Ten piękny rzeźbiarski obiekt stanął na owalnej komodzie w pobliżu biurka, pod barwnymi grafikami Edwarda Dwurnika.
W gabinecie prezesa firmy szczególne znaczenie ma to, czego gospodarz dotyka każdego dnia. Mowa zwłaszcza o blacie biurka, komputerze, klamkach oraz włącznikach światła. – Musiały być bardzo wysokiej jakości, eleganckie i trwałe, aby zachęcały do bezpośredniego kontaktu – podkreśla Piotr Łucyan. Projektant zdecydował się na zastosowanie nowoczesnych włączników z serii Simon 100 marki Kontakt-Simon w wykończeniu czarny mat. Ich minimalistyczna forma doskonale wpisuje się w charakter wnętrza, a głęboka, matowa czerń stanowi interesujący kontrast dla jasnych ścian i subtelnych faktur materiałów wykończeniowych. Intuicyjny system sterowania, delikatne podświetlenie oraz możliwość integracji z inteligentnymi instalacjami sprawiają, że Simon 100 to świadomy wybór łączący technologię ze współczesną estetyką.
Strefa skupienia. Przestrzenie biurowe
Do pomieszczeń dla pozostałych pracowników prowadzi od strony schodów korytarz o szklanych ścianach. Uwagę zwraca tu geometryczny język projektowy, z wyrazistymi, graficznymi podziałami. Aranżację opartą na minimalistycznych meblach wzbogaca ekspozycja starannie dobranych fotografii, grafik i rzeźb. Nie zabrakło tu także żywych roślin. Tę część biura odróżnia jaśniejsza gama barw, w założeniu przyjazna i sprzyjająca koncentracji. Korzystne parametry akustyczne współtworzy miękka podłoga ze wzorem plecionki oraz podwieszany sufit.
Obok przestronnych i widnych open space’ów w tej części budynku powstały sale konferencyjne. Jedna z nich – największa – zwraca uwagę ekspozycją produktów marki. Miękkie, ale mocne światło wydobywa wyrafinowane kolory opakowań oraz samych kosmetyków. To wspaniała ozdoba przestrzeni, w której przecież wszystko ogniskuje się wokół spraw piękna.
Skomentuj:
W stylu „Mad Men”. Siedziba polskiej firmy kosmetycznej