Kubuswoningen - najdziwniejszy hostel na świecie

Kiedy w 1984 roku zakończono budowę wszystkie mieszkania były już dawno wyprzedane. Projekt holenderskiego architekta Pieta Bloma, pomimo początkowych problemów finansowych, okazał się świetnym wabikiem na turystów. 38 domków i dwa duże sześciany powiązane są ze sobą i umieszczone na betonowych pylonach. Oprócz mieszkań w kompleksie mieściła się również szkoła, przestrzeń komercyjna, a w latach 1985 - 1998 miała tam swoją siedzibę również Akademia architektury. Każdy z domków ma trzy piętra. Ściany budynków nachylone są pod kątem 55 stopni, co przy i tak dużej powierzchni całkowitej budynku (100 m.kw.) nie pozwala na zagospodarowanie całej przestrzeni.

Na słynnej budowli próbowali zarabiać już sami mieszkańcy. Widząc tłumy fotografujących przyjezdnych, którzy za wszelką cenę chcieli podglądnąć, co kryje się we wnętrzu niezwykłej budowli, nietrudno było wpaść na pomysł turystycznego biznesu. Jeden z mieszkańców kubicznego budynku udostępnił swoje mieszkanie zwiedzającym - ciekawość została zaspokojona, a przy okazji napełniło to kieszeń przedsiębiorczego Holendra. Jednak życie w tak nietypowym budynku nawet bez zaglądających do okien turystów bywa ciężkie. Mieszkańcy Kubuswoningen skarżyli się, iż pomieszczenia są małe i niepraktyczne. Niestandardowy projekt nie sprostał wymaganiom codziennego użytkowania.

Jednak popyt na niebanalne doznania nadal trwa. Kubuswoningen zostały przekształcone w hostel jednej z największych w Holandii sieci Stayokay. Goście mają do dyspozycji 49 pokoi, restaurację oraz salę konferencyjną na 250 osób. Przeróbki wnętrz dokonał Edward van Villet z biura SEVV. Za architektoniczne poprawki odpowiedzialni są natomiast projektanci z Personal Architecture.

Tych, którym nie wystarczy jedynie fotografia przed słynnym budynkiem, na pewno skusi oferta hostelu. Hostel na brak zainteresowania na pewno nie będzie się skarżyć. Noc w słynnym budynku już od 24 euro.