Najbardziej intrygujące polskie kościoły wybudowane po 1945 roku
Gdyby nie praca parafian i zdolności dyplomatyczne księży wiele z prezentowanych kościołów nigdy by nie powstało. Budowa świątyni wymagała iście akrobatycznych zabiegów. Oprócz braków materiałowych i niesprzyjającej aury politycznej szczególnie dwa czynniki okazały się przełomowe w kontekście przemian, jakie zachodziły w architekturze sakralnej. Jednym z nich był sobór watykański II, podczas którego zmieniono zasady odprawiania liturgii, co bezpośrednio wpłynęło na sposób projektowania świątyń. Architekci szukali nowej symboliki sacrum wyrażonej w konstrukcji bryły, reżyserii światła oraz scenografii przestrzeni. Chodziło o to,by znaleźć nową formę dla zmieniającego się kościoła. Miał być bliższy wiernym, bardziej przyjazny, otwarty na potrzeby zwykłych ludzi. Jedno nie zmieniło się od wieków - architektura sakralna miała oddziaływać na zmysły, a poprzez to tworzyć niecodzienną aurę religijnych ceremonii. Po wojnie świątynie wznoszono rękami parafian w kontrze do panującego ustroju. Kolejne kościoły budowano siłą pospolitego ruszenia i dzięki ofiarności wiernych. Nie chodzi tu tylko o przekazywanie darowizn, lecz również o samą pracę na budowie. "Umiejętności organizacyjne architektów przeplatały się z wiedzą majstrów. Znający żelbet i stal projektanci współpracowali z mistrzami drewna - góralami. Każdy plac budowy stał się polem doświadczalnym przy łączeniu tych dwóch różnych kultur, a każdy skończony kościół wynikiem dziesiątek pomniejszych eksperymentów konstrukcyjnych i organizacyjnych. Architektura VII dnia stała się laboratorium miejsko-wiejskiego budowania". Efektem tym starań było wzniesienie aż 3779 kościołów w całej Polsce (dane obejmują okres od 1945 do 2016 roku). Wśród nich pojawiają się przykłady wybitnej i intrygującej architektury. Prezentujemy kilka z nich.
Kościół Świętej Jadwigi Królowej w Krakowie - projekt: Romuald Loegler, Jacek Czekaj
O lokalizację tego kościoła zabiegał ówczesny kardynał Karol Wojtyła. Świątynię wybudowano w końcu przy ulicy Władysława Łokietka w Krakowie, nieopodal osiedla na krakowskiej Krowodrzy. Oprócz funkcji sakralnych budynek miał pełnić rolę kulturotwórczą. I rzeczywiście dziś w budynku kościoła znajduje się sala sportowa - zlokalizowana w podziemiach po kryptą oraz sala teatralna - funkcjonująca w tzw. dawnym dolnym kościele, pod nawą główną.
źródło: www.visitmalopolska.pl
Z powstaniem tego kościoła wiąże się zabawna anegdota, która dotyczy społecznego odbioru architektury. Romuald Loegler jeździł autobusem tuż obok budowy i wysłuchiwał przy tym fatalnych opinii na temat nowo powstającego kościoła. Ludzie nie pozostawiali na nim suchej nitki. Dopiero, gdy w 1988 roku tuż po konsekracji świątyni, Jan Paweł II w czasie homilii powiedział: "Mamy w Krakowie nową katedrę" - opinie na temat kościoła diametralnie się zmieniły.
Kościół św. Jadwigi Królowej w Krakowie (ul. Łokietka), fot. Anna Cymer
Kościół został zaprojektowany w nawiązaniu do znajdującego się obok osiedla, jak na tamte czasy forma była niezwykle odważna. Aż trudno uwierzyć, że tak skomplikowana bryła opiera się na planie krzyża greckiego. Elewacja kościoła wykonana jest z betonu, na której wyraźnie odciśnięto drewniany szalunek. Romuald Loegler zaznaczał, że zależało mu na tym, by znaleźć koncepcję dialogującą z architekturą okolicy:
Chciałem przywrócić betonowi ludzkie oblicze, żeby nie był to taki "antyludzki" materiał - podkreśla architekt.
Kościół Świętego Wojciecha w Częstochowie - projekt: Antoni Mazur
Kościół Świętego Wojciecha w Częstochowie charakteryzuje niezwykle ekspresyjna bryła.Charakterystyczny grzebień utworzony przez trójkątne formy dachu widoczny jest w panoramie miasta. Zastosowane rozwiązanie konstrukcyjne pozwala na uzyskanie gry naturalnego światła wewnątrz świątyni. Zaprojektowany przez Antoniego Mazura kościół jest dwupoziomowy. Część górna wraz z placem zgromadzeń, wymagała budowy 60-metrowej estakady, co podniosło atrakcyjność zagospodarowania terenu na dwóch poziomach. Kompozycji dopełniły szerokie schody łączące plac zgromadzeń z całym procesyjnym okrążeniem.
źródło: Google Street View
Historia budowy tego kościoła jest w pewnym sensie charakterystyczna również dla innych budowli sakralnych powstających w PRL-u. Pierwszy rozdział wspólnej opowieści dotyczy braku dostępu do surowców i materiałów budowlanych. Wznoszenie kościoła od architekta wymagało nie tylko umiejętności projektowych, lecz również zdolności organizacyjnych i dyplomatycznych. Jak opowiada Antoni Mazur w wywiadzie zamieszczonym w książce "Architektura VII" dnia:
Miedziana blacha na dach tego kościoła była załatwiana na wyższych szczeblach. Ksiądz prałat był nawet u Józefa Tejchmy, polityka PZPR z Warszawy,który ową blachę pomógł załatwić".
fot. Igor Snopek
Kościół Matki Bożej Królowej Pokoju, projekt: Wacław Hryniewicz, Wojciech Jarząbek, Ja Matkowski
Kościół Matki Bożej Królowej Pokoju we Wrocławiu zaprojektowano w kontraście do otaczającej go architektury. Postmodernistyczna bryła wycina się z otoczenia. Tak Wojciech Jarząbek opowiada o założeniach projektowych w rozmowie z Kubą Snopkiem:
Budynek miał w niedosłowny sposób odzwierciedlać tysiącletnią historię kościoła w Polsce. Portal miał charakter romański, później został przeprojektowany tak, żeby mógł pomieścić chór. Bryła miała budzić skojarzenia z gotykiem, a świetliki parafrazowały przypory w kościołach z tego okresu. Wnętrze miało mieć charakter barokowy. Dzwonnica współczesna, a nawet nieco kosmiczna. Wszystko bez cytowania historycznych detali.
fot. Maciej Lulko, www.architektura7dnia.pl
Dwie wieże połączone dzwonnicą symbolizują dłonie złożone do modlitwy, z których spływa coś na kształt szaty. Podobno zwieńczenie dachu miało kojarzyć się z szatą Maryi, pod którą wierni szukają schronienia przed smutną PRL-owską rzeczywistością.
fot. Igor Snopek: ww.architektura7dnia.pl
Kościół Najświętszej Maryi Królowej Polski, projekt: Marian Tunikowski
Budowę kościoła w Świdnicy udało się zrealizować dzięki wielkiemu zaangażowaniu i ofiarności wiernych. Na budowie pracowało siedmiu wykwalifikowanych robotników łącznie z kierownikiem. Natomiast cała reszta ludzi przychodziła pomagać, po coniedzielnych ogłoszeniach duszpasterskich. Marian Tunikowski tak wspomina to pospolite ruszenie:
Aż ciarki przechodziły, jak się pomyślało, że tam pracuje jednocześnie 100-150 osób, które gdy przychodziły na plac budowy, nie miały pojęcia co, będą robić, i większości nie miały żadnej praktyki w tej materii. (...) cała konstrukcja została wzniesiona bez dźwigu i bez pompy do betonu. Na placu budowy były dwie betoniarki "pięćsetki", na okrągło kręcące beton, który rozwożono taczkami. Do wysokości około 10 metrów kościół otaczały pomosty o małych spadkach, ale nie przemysłowe, tylko drewniane.
fot. Igor Snopek, www.architektura7dnia.pl
Z budową tego kościoła również wiążę się zabawna anegdota. Ekipa budowlana była tak staranna, że wykonywała z największą dokładnością to, co na projekt naniósł Marian Tunikowski. Pewnego dnia architekt przyjechał na budowę i zobaczył, że w klinkierową elewację wkomponowano dwa betonowe pasy. Okazało się, że na odbitym rysunku pojawił się cień taśmy klejącej łączącej przerwaną kalkę rysunkową. Pojawił się w takim miejscu, że budowlańcy odczytali to jako część projektu i z dużą starannością wykonali tak odczytane zadanie.
źródło: www.architektura7dnia.pl
Kościół Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Siechnicach, projekt: Tadeusz Szukała
Kościół w Siechnicach zbudowany jest na planie ośmioboku. Na rzucie wygląda na nieregularny, wydłużony. Tadeusz Suchała projektując bryłę podkreślił miejsca, w których sacrum styka się z profanum. I tak dość niski sufit przy wejściu do kościoła oznacza, że przebywamy w sferze profanum. Od tego miejsca sklepienie kościoła powoli zaczyna się unosić, w miarę wchodzenia do jego głębi. By znaleźć się w części centralnej należy najpierw obejść ośmiokątny rzut. Przeszklona wieża w planie kościoła oznacza styk sacrum i profanum, wznosi wzrok ku górze, doświetla wnętrze.
fot. Andrzej Prus, www.fotopolska.eu
W tym projekcie ciekawe jest umieszczenie zakrystii tuż przy wejściu. Zaprojektowano ją na planie spiralnej osi, co pozwala księdzu dołączyć do orszaku wiernych, wejść razem z nimi do kościoła, by wspólnie rozpocząć mszę. Takie rozwiązanie architektoniczne wynika z interpretacji wytycznych dotyczących celebracji mszy świętej, które wprowadzono po II soborze watykańskim.
fot. Michał Pakuła
Kościół Najświętszej Maryi Panny w Głogowie, architekt: Marian Fikus, Jerzy Gurawski
Bryła tego kościoła inspirowana jest formą amfiteatru. Kaplica została połączona arkadami z całym wnętrzem. Jerzy Gurawski opowiada o niezwykłej frajdzie, jak towarzyszyła projektowaniu kościołów po II soborze watykańskim. Można było wówczas odrzucić stare założenia i tradycyjne plany. Nazwał te zmianę symbolicznie przejściem od krzyża greckiego do amfiteatru. Krzyż grecki w klarowny sposób wyznacza hierarchię, natomiast amfiteatr jest bardziej demokratyczną formą.
fot. Paweł Dembowski, CC BY 2.0
W bryłę głogowskiego kościoła zostały wpisane soboty, czyli niskie podcienia wsparte na słupach i przykryte jednospadowym dachem. To cytat zaczerpnięty z architektury kresów. W tych miejscach zazwyczaj gromadzili się wierni przed mszą po to, by zwyczajnie porozmawiać. To strefa, w której toczy się społeczne życie parafii. Również w przypadku budowy kościoła w Głogowie trzeba było zmagać się z niedoborem materiałów budowlanych. Jerzy Gurawski w rozmowie z Karoliną Poperą, opowiada jak sobie z tym radzono:
Z budowy kościoła nikt nie ukradł żadnego materiału, bo ręka by mu uschła. W drugą stronę było cudownie. Wszyscy Ci dyrektorzy, na przykład huty miedzi, która robiła blachy, byli całym sercem za kościołem. Ksiądz Ryszard się z nimi wszystkimi przyjaźnił, bo chrzcił im dzieci i wnuki. Gdy trzeba było załatwić blachę to się dogadywali. Cały kościół pokryty jest blachą miedzianą, która była wówczas prawie w ogóle niedostępna.
źródło: Google Street View
Kościół Miłosierdzia Bożego w Kaliszu, projekt: Jerzy Kuźmienko, Andrzej Fajans
To chyba najbardziej imponująca bryła kościoła w prezentowanym przez nas zestawieniu. Projekt świątyni powstał w 1958 roku przy współpracy dwóch architektów Jerzego Kuźmienko i Andrzeja Fajansa. Niestety, popaździernikowa odwilż, która umożliwiła odejście od socrealistycznych wytycznych, nietrwała długo. Od powstania projektu do rozpoczęcia budowy minęło 20 lat.
Kościół pw. Miłosierdzia Bożego w Kaliszu (ul. Asnyka), fot. Anna Cymer
Duże wrażenie robi gigantyczny, falujący, cienkościenny dach przykrytą powłoką wykonaną z jednej żelbetonowej płaszczyzny. Ta konstrukcja to pokłosie fascynacji matematycznymi strukturami. W najwyższym miejscu dach kościoła wznosi się na 45 metrów, a jego całkowita powierzchnia wynosi 1000 metrów kwadratowych.
Kościół pw. Miłosierdzia Bożego w Kaliszu (ul. Asnyka), fot. Anna Cymer
Oryginalna bryła kościoła Miłosierdzia Bożego w Kaliszu bliska jest eksperymentom prowadzonym przez Félixa Candelę z parabolicznymi hiperboloidami. Candela w latach 50. testował możliwości cienkościennych, żelbetonowych konstrukcji, by sprawdzić jakie efekty przestrzenne, geometryczne i świetlne można uzyskać za ich pomocą.
Kościół pw. Miłosierdzia Bożego w Kaliszu (ul. Asnyka), fot. Anna Cymer
Kościół Matki Bożej Królowej Świata w Radomiu, projekt: Wojciech Gesiak i Wojciech Fałat
To jeden z najdłużej budowanych kościołów: prace przy jego wnoszeniu rozpoczęto w 1982 roku, ukończono dopiero w 2012 roku. Cały ten czas budowę nadzorował ten sam architekt - dzięki czemu udało się zachować pierwotnie zaplanowaną formę świątyni. Zaprojektowany przez Wojciecha Gesiaka (we współpracy z Wojciechem Fałatem) gmach znalazł się na liście dziesięciu najpiękniejszych polskich świątyń, w plebiscycie organizowanym przez Tygodnik "Polityka" w 2010 roku.
Kościół pw. Matki Bożej Królowej Świata w Radomiu (ul. Grzybowska), foto: http://wgstudio.pl
Świątynia powstała na planie centralnym. Jej ekspresyjna bryła przypomina kielich rozchylającego się kwiatu. Rozcięcia pomiędzy żelbetowymi stropami kreują grę światła we wnętrzu. Jej błękitna okładzina i niespotykana forma zachwyca. Niektórzy przyrównują ją do wielkiej rzeźby umieszczonej pośród osiedla.
Kościół Ducha Świętego w Mielcu, projekt: Kazimierz Flag, Stanisław Kokoszka
Kościół Ducha Świętego w Mielcu to przykład kolejnej intrygującej architektury sakralnej. Jego bryła składa się z plastrów wznoszących się miękko ku górze. Ta wielowarstwowa kompozycja zwieńczona jest górującym nad okolicą krzyżem. W architektonicznych inspiracjach pobrzmiewają odwołania do strzelistego gotyku, z tym że przypory podtrzymujące jego sklepienia zostały wygięte w przeciwnym kierunku. Bryła kościoła została zaprojektowana przez architektów: Kazimierza Flaga i Stanisława Kokoszkę. Budowa trwała w latach 1983-1987.
fot. Igor Snopek, źródło: www.architektura7dnia.pl
Powstanie artykułu zainspirował projekt Architektura VII dnia realizowany w ramach Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu (www.architektura7dnia.pl), cytaty pochodzą z książki o tym samym tytule:
"Architektura VII dnia", autorzy: Izabela Cichońska, Karolina Popera, Kuba Snopek, Fundacja Bęc Zmiana, Wrocław 2016.
- Więcej o:
Modernizm międzywojenny w Polsce [TOP 10]
Osiedle Kwiatów Polskich w warszawskim Wawrze projektu RMK.A. Blacha na elewacjach była strzalem w dziesiątkę
Biblioteka Publiczna w Tuchowie projektu GK-Atelier. Tu nie ma nudy!
Rewitalizacja na rynku nieruchomości premium, czyli jak oddać hołd historii w zgodzie z aktualnymi trendami
Nowe biuro LUX MED w Warszawie z pijalnią wody mineralnej i ogromną lampą imitującą słońce
Warszawa: NOHO ONE na miejscu byłej fabryki Polfy. Koncepcja "High Ring" pracowni BBGK Architekci
Esencja na Dolnym Mieście w Gdańsku. Nawiązuje do przedwojennej, wielkomiejskiej kamienicy
Nowy Wełnowiec w Katowicach projektu JEMS Architekci. Na terenie dawnych Zakładów Metalurgicznych Silesia powstanie nowoczesna dzielnica