Ekobiuro Elithis Tower
We francuskim mieście Dijon powstał pierwszy biurowiec, który produkuje więcej energii niż zużywa i emituje sześć razy mniej szkodliwych gazów niż inne komercyjne budynki.
Czy możliwa jest budowa ekologicznego budynku, którego koszty budowy były by porównywalne z kosztami tradycyjnych obiektów? - to pytanie zadawał sobie pomysłodawca projektu Elithis Tower Thierry Bievre, dyrektor zarządzający francuskiej grupy Elithis Engineering. Choć firma specjalizuje się we wdrażaniu technologii proekologicznych, to Bievre postawił przed zespołem swoich specjalistów niełatwe zadanie: zbudować biurowiec, który produkowałby więcej energii niż zużywa, emitowałby kilkakrotnie mniej szkodliwych związków niż tradycyjne budynki, a przy tym koszty jego budowy nie przyprawiałyby o zawrót głowy.
Trudne, prawa? A jednak udało się. Wspierany przez magistrat, rządową agencję ds. ekologii ADEME Bourgogne i paryskiego architekta Jean-Marie Charpentier (Arte Charpentier Architects), zespół Thierry Bievre zrealizował wart 10 mln dolarów projekt dziesięciokondygnacyjnego biurowca, o powierzchni ponad 5000 m2, który wpisuje się w te wyśrubowane, ekologiczne założenia.
By je jednak osiągnąć do problemu należało podejść całościowo. I tak, zastosowanie owalnej formy budynku ma na celu maksymalizację pozyskania światła dziennego. Dobór materiałów musiał uwzględnia ich wpływ na środowisko naturalne. Elewacja budynku została wykonana więc z drewna i przetworzonych tworzyw izolacyjnych, przy jednoczesnym minimalnym wykorzystaniu szkodliwego w wytworzeniu aluminium. Specjalny ekran jakim osłonięty został budynek od frontu, ma pozwalać na wykorzystanie energii słonecznej (ciepła i naturalnego światła) bez towarzyszących temu niedogodności (gorącego powietrza i oślepiającego światła). Energia elektryczna pozyskiwana jest z kolei z 330 ogniw fotowoltaicznych umieszczonych na dachu, a także z opatentowanego systemu pozyskiwania i ponownego użycia energii emitowanej przez przestrzeń biurową i pracowników.
W projektach ekologicznych, nie należy jednak zapominać o czynniku ludzkim. Pracownicy pracujący w biurowcu zostali poinformowani o celach w jakich powstał budynek. Podejmowane przez nich decyzje przyczyniają się do minimalizacji wykorzystania energii i tym samym wpływu jaki ma człowiek na swoje lokalne środowisko (w tym wypadku biurowca). Dzięki 1600 czujnikom poziom zużycia energii i emisji zanieczyszczeń jest stale monitorowany, a wyniki tych obliczeń są raz dziennie przedstawiane do wiadomości publicznej.
Można powiedzieć, że Elithis Tower to żywe laboratorium, testujące możliwości współczesnej inżynierii, architektury i ekonomii. Do odwiedzania budynku zapraszani są naukowcy, którzy mogą w ten sposób bezpośrednio zapoznać się ze zebranymi danymi. Wydaje się jednak, że najważniejszy element tego projektu już został osiągnięty - udało się zrealizować ambitny projekt proekologiczny ze środków porównywalnych do tych, z których realizowane są "konwencjonalne" inwestycje.
- Więcej o:
- ekologia
Atocha - dżungla w dworcowej hali. Tak to się robi w Madrycie!
Architekci ocalili wieżowiec z lat 50. w Mediolanie. Obok powstanie porośnięta zielenią budynek
Jak żyć ekologicznie. 10 sposobów na ekologiczne życie
Pas startowy dawnego lotniska zamienili w park
Wooden Eco-House in the Forest - dom inspirowany skandynawską architekturą. Czy tak będą wyglądać domy przyszłości? [WYNIKI KONKURS]
Neutralność węglowa budynków – aluminium przyszłością architektury?
Las bez tajemnic z POL-SKONE
Clean Art - wodne murale na warszawskich budynkach. Malowane "na brudzie" obrazy pokażą czym oddychamy