Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Siedziba Vitry: architektoniczna mekka

wolf

Siedziba producenta mebli Vitra w Weil am Rhein to jedyne chyba miejsce na świecie, gdzie na kilometr kwadratowy przypada kilkanaście dzieł stararchitektów, począwszy od Tadao Ando, przez Sizę, Grimshawa, debiut Zahy Hadid, a skończywszy na Franku Gehrym

Vitra to znany na świecie producent nowoczesnych mebli o bardzo wyrazistym designie. Firma od lat współpracuje z najlepszymi projektantami, dzięki czemu jej produkty to dziś klasyki wzornictwa. Jednak szewc często chodzi bez butów. Tak też było z siedzibą firmy w niemieckim Weil am Rhein. W latach 1955-1981 zakłady się ciągle rozrastały, powstawały nowe hale magazynów i warsztatów, jednak nie były to godne uwagi dzieła architektoniczne i tworzyły raczej przypadkową, dość prowizoryczną całość.

Jak zwykle wielkie dzieło przebudowy rozpoczęło się od wielkiego nieszczęścia. W 1981 roku większość kompleksu została strawiona przez pożar, wówczas to zarząd firmy podjął wizjonerską decyzję, by zamiast odtwarzać niejakie przemysłowe hale, postawić na obiekty projektowane przez najlepszych architektów ze świata. Planowano, że nowa siedziba Vitry stanie się jej wizytówką, miejscem służącym nie tylko produkcji, ale i ekspozycji mebli, jak i samej architektury.

I tak od 3 dekad sukcesywnie rozbudowywany jest kampusVitry. Zapełniają go kolejne dzieła najsłynniejszych architektów, od ich nazwisk niejednego amatora architektury może rozboleć głowa: dzieło Hadid sąsiaduje tu z budynkiem Sizy, ten zaś z obiektami sygnowanymi przez Grimshawa, na ich tle powstały budynki Ando i Gehry`ego.

Siedziba zakładów stale jest udoskonalana i właśnie trwa budowa trzech kolejnych obiektów, tym razem zaprojektowanych przez japońskich architektów z biura SANAA - Kazuyo Sejimę i Ryue Nishizawę, szwajcarski tandemJacquesa Herzoga i Pierre'a de Merona oraz Chilijczyka Alejandro Aravenę.

Zapraszamy Bryłowiczów do spaceru po jedynym takim na świecie zagłębiu świetnych i eksperymentatorskich dzieł architektonicznych.

Pierwszy Gehry w Europie

Obiektami, które witają wjeżdżających do kampusu Vitry są rzeźbiarskie obiektyFranka Gehry`ego- niewielki pawilon wejściowy, narośl na halach Grimshawa oraz muzeum. 

Przez lata firma Vitra gromadziła rosnącą kolekcję krzeseł i innych mebli. W celu zbudowania prawdziwej kolekcji dostępnej dla publiczności potrzebny był jednak odpowiedni budynek wystawowy, który służyłby nie tylko magazynowaniu, ale i prezentacji stałej ekspozycji. Do projektu zaproszono nieprzypadkowo Gehry `ego, bo zarząd firmy chciał, by magnesem muzeum była także jego architektura.

Dla kanadyjskiego architekta była to pierwsza realizacja w Europie. Budynek The Vitra Design Museum ukończono w 1989 roku. Samo muzeum działa jako niezależna fundacja poświęcona badaniom naukowym i popularyzacji na rzecz designu i architektury.

Mimo swojej niepozornej skali budynek muzeum jawi się jako programowe dzieło dekonstruktywizmu, ze swoim kolażem białych wieży, prostopadłościennych brył i wstęg ramp. Jednak ekspresyjne, rzeźbiarskie formy nie są arbitralne, determinuje je bowiem funkcja oraz rozmieszczenie otworów dostarczających wnętrzom światła dziennego.

Perforacje w bryle są bardzo przemyślne - okna zamontowano głównie w dachu, górne światło jest bowiem najlepsze dla przestrzeni ekspozycyjnych, dzięki czemu ściany pozostały gładkimi, abstrakcyjnymi płaszczyznami. Brak prawie jakichkolwiek otworów na elewacjach, z wyjątkiem drzwi, utrudnia z daleka rozeznanie się w prawdziwej skali budynku. A zawiera ona tak naprawdę tylko 2 piętra i nieco ponad 700 metrów kwadratowych przestrzeni wystawowej.

Hall do fabryki to kolejne dzieło Gehry`ego na terenie zakładów Vitry, koresponduje wysokością i rozmiarem z przyległym budynkiem Nicholasa Grimshawa. Architekturę obiektu cechuje klarowność i rozległe przeszklenia. Rampy i wieże stanowią formalne połączenie z budynkiem muzeum. Wzdłuż budynku produkcyjnego hall przechodzi w showroom, gdzie można obejrzeć najnowsze produktyVitry, znajduje się też laboratorium, kafeteria oraz biura.

Najmniejszym dziełem Gehry`ego jest niewielka stróżówka, stanowiąca wejście na teren kampusu, która zwiera recepcję, wielofunkcyjną przestrzeń oraz sklepik z pamiątkami The Vitra Design Museum

Zabytkowa stacja benzynowa

Tereny kampusu to nie tylko dzieła stararchitektów, które powstały w ostatnich dekadach. Na terenie siedziby Vitry znalazło się też miejsce dla kilku odratowanych dzieł modernizmu. Naprzeciwko bramy wjazdowej znajduje się maleńki pawilon stacji benzynowej pochodzący z około 1953 roku.

Zaprojektowali ją Jean Prouvé wraz ze swoim bratem Henri dla firmy Mobi Oil Socony-Vacuum. Stacje powstawały we francuskim departamencie Haute-Loire, było ich kilkadziesiąt. W 2003 roku jedną z nich odratowano przed wyburzeniem i sprowadzono na teren Campusu Vitra, dziś jest ostatnim z trzech egzemplarzy stacji autorstwa Prouvé.

To że udało ją się bez żadnego szwanku przenieść o kilka tysięcy kilometrów, to zasługa samej architektury. Jak większość dzieł Prouvé skonstruowana jest z elementów prefabrykowanych. Prefabrykacja i szybki montaż budynków były idee fix architekta. Pod koniec lat 40. Jean Prouvé zaprojektował dla francuskich kolonii w Zachodniej Afryce całe osiedle z prefabrykowanych domów, które miały służyć tamtejszym urzędnikom i ich rodzinom. Stalowe budynki wypełnione aluminiowymi panelami były jednak zbyt futurystyczne i skończyło się na trzech prototypach, z których jeden można dziś oglądać na dachu Centrum Pompidou w Paryżu. Architekt był także autorem charakterystycznego kapsułowego budynku ambasady Francji w Warszawie, który w 2004 roku przeszedł gruntowną renowację

Budynek stacji składa się z aluminiowych słupów oraz paneli, które tworzą dach przechodzący płynnie w tylną ścianę pawilonu. Ta ostatnia jest perforowana i wypełniają ją niewielkie bulaje. Elementy dachu, tworzące z budynku coś na kształt wiaty przystankowej, odróżniono kolorem od ścian frontowych, stanowiących duże szklano-białe witryny, podczas, gdy dach jest ciemno zielony i ma krwistoczerwoną krawędź.

Betonowy pawilon Tadao Ando

Vitra bardzo często odkrywała dla Europy architektów z innych kontynentów, tak było z Gehry`m, tak też było z Tadao Ando. Ten japoński twórca dziś jest znany na całym świecie, projektuje nawet dla Grażyny Kulczyk galerię, która powstanie obok Starego Browaru w Poznaniu. Jednak w 1989 roku, gdy rozpoczęto budowę pawilonu konferencyjnego na terenie kampusu Vitry, był to jego pierwsza realizacja poza granicami Japonii.

Pawilon wpisuje się w charakterystyczne dla twórczości architekta zestawienie prostych surowych brył z betonu. Przenikające się dwa prostopadłościany stykają się ze sobą w miejscu kwadratowego zagłębienia w ziemi, którego cztery wysokie mury tworzą rodzaj obniżonego dziedzińca. Z zewnątrz pawilon jawi się jako rozłożysty, parterowy obiekt. Jedynie od wewnątrz można odkryć jego dodatkową kondygnację znajdującą się na poziomie obniżonego dziedzińca.

Pawilon reprezentuje skrajny puryzm form, jego betonową strukturę tworzy rytm ścian i słupów. Zamiast okien zastosowano połacie szkła wypełniające całe ściany pomieszczenia od podłogi po sufit.

Do budynku prowadzi ścieżka biegnąca wzdłuż muru, który w połowie drogi przełamuje się pod kątem prostym. Nasuwa skojarzenia ze ścieżkami medytacyjnymi, jakie występują w japońskich ogrodach przyklasztornych.

Balansujący prezent urodzinowy

Od głównej drogi wiodącej do kampusuVitry widać nie tylko hale produkcyjne i arcydzieła architektury. Na zadbanym trawniku stoją bowiem gigantyczne narzędzia - dłutko, rylec, szczypce, wszystkie pomalowane na ostre kolory. To rzeźba Balancing Tools, autorstwa Claesa Oldenburga i Coosje van Bruggen.

Awangardowy monument to prezent na 70. urodziny Willa Fehlbauma, założyciela Vitry, jaki sprawiły mu jego dzieci w 1984 roku. Narzędzia przypominają od czego rozpoczął się wielki biznes rodziny, kiedy produkcja była jeszcze prowadzona w niewielkiej manufakturze. Anegdotą jest fakt, że w pracowni Oldenburga prezes Vitry - Rolf Fehlbaum - poznał Franka Gehry`ego. Wtedy to zrodził się pomysł, by siedzibę zakładów wzbogacić o dzieła najlepszych architektów ze świata.

W hołdzie XIX-wiecznym halom

Jednym z najprostszych, czytaj najoszczędniejszych w wyrazie budynków na terenie kampusu jest duża hala autorstwa Alvaro Sizy z 1994 roku. To hołd złożony przez architekta fabrycznym, bezimiennym budynkom z XIX wieku.

Podobnie jak w starych fabrykach Siza zastosował gładkie, olbrzymie ceglane ściany, jednak od góry zwieńczył je bardziej współczesnym elementem - dwuteownikiem. Jedynym urozmaiceniem prostej bryły jest łukowy, przypominający most dach, który osłania przejście pomiędzy budynkiem, a sąsiednią halą autorstwa Grimshawa.

Ten oparty na kratownicy dach podparty jest u dołu i działa jak żuraw. Przy dobrej pogodzie jest wysoko uniesiony, by nie zasłaniać widoku z głównej alei na budynek straży pożarnej projektu Zahy Hadid. Gdy pada deszcz obniża się do wysokości 4 metrów, by można było suchą nogą przejść pomiędzy obiema halami.

Straż jak zamrożony ogień

Za halą Sizy, praktycznie na samym końcu kampusu znajduje się budynek straży pożarnejZahy Hadid. O jej powstaniu przesądził olbrzymi pożar zakładów w 1981 roku. Zarząd zakładu zdecydował się nie patrzeć na miejskie służby i wybudować własną jednostkę.

Rolf Fehlbauma, dyrektor zakładów, na początku lat 90. zlecenie postanowił dać Hadid, urodzonej w Bagdadzie brytyjskiej architektce, która dotychczas znana była z teoretycznych prac oraz projektów mebli, wnętrz i instalacji. Niewielka strażnica była jej pierwszą realizacją w karierze, która jak wiemy potoczyła się potem już z wielkim rozpędem, stawiając Zahę, jako pierwszą kobietę w dziejach, w gronie stararchitektów.

Budynek był manifestem projektantki, która z jednej strony przyznawała się do ciągłej inspiracji modernizmem, z drugiej rozwijała ten kierunek przez dekonstruktywizm. Budynki Hadid to rzeźby ze szkła i betonu, w których geometria kartezjańska zastąpiona jest przez skomplikowane powyginane struktury.

Takie jest jej pierwsze dzieło. Betonowa strażnica zdaje się wyrastać z ziemi, jej pofałdowane ściany przechodzą w dach, by potem znów opaść i połączyć się z terenem. To jakby zamrożony w kadrze obraz eksplozji. Budynek zawierał garaże dla wozów strażackich, pokoje z łazienkami dla strażaków, jadalnie, pokój konferencyjny, dziś jednak za sprawą sławy architektki pełni głównie funkcje ekspozycyjne.

Aluminiowy Grimshaw

Dwa największe obiekty zakładów, na których tle świetnie prezentują się rzeźbiarskie budynki Hadid, Ando i Gehry`ego to hale autorstwa Nicholasa Grimshawa . Pierwszą z nich ukończono w 1981 roku, zaraz po tym jak zakład otrzymał z ubezpieczenia odszkodowanie za wielki pożar.

Aby nie wstrzymywać na długo produkcji hala musiała być szybko wzniesiona, stąd oparta jest na prefabrykowanych elementach. Z zewnątrz prezentuje się jednak elegancko za sprawą okładziny z horyzontalnych, gęstych pasów, które tworzą pofałdowane płyty z aluminium. To pierwsze dzieło brytyjskiego architekta na kontynencie. Jego budynek najbardziej przypomina zakład, w odróżnieniu od wybujałych budynków w sąsiedztwie. Hala zawiera też przestrzenie ekspozycyjne.

Druga hala Grimshawa powstała obok w 1986 roku, w związku z rosnąca produkcją zakładów. Zawiera także pomieszczenia biurowe.

Kopuła Fullera

Kampus oprócz stacji benzynowej Jeana Prouvé zawiera także inne eksperymentalne dzieło epoki modernizmu - jest nią kopuła geodezyjna Richarda Buckminstera Fullera, która określana jest jako kamień milowy w dziedzinie lekkich przykryć.

Jej półsferyczny szkielet wypełniony wielokątami jest zaskakująco stabilny i wytrzymały, a przy tym łatwy w montażu. Lekkie i mobilne konstrukcje są niedrogim rozwiązaniem, jednak mimo tylu atutów dzieło Fullera nie zawojowało świata, choć wiele podobnych konstrukcji przykrywa dziś hale sportowe, wystawowe i szklarnie.

Kopuła powstała w 1954 roku, a w 2000 roku przeniesiono ją z Detroit na tereny siedziby Vitry. Służy tam odtąd jako dodatkowa przestrzeń ekspozycyjna.

Stos chałup od HdM

Najnowszym budynkiem na terenie kampusu będzie centrum dystrybucji produktów Vitry projektu SANAA. Japońscy architekci zaprojektowali megastrukturę na planie owalu, która będzie przykryta gigantycznym, ażurowym dachem. Hala ma być gotowa jeszcze w tym roku.

Na bardzo zaawansowanym etapie pracy jest też Vitra Haus projektu Herzoga i de Meurona, który ma być kolejnym muzeum na terenie zakładów, jednak mieszczącym oprócz sal ekspozycyjnych także pomieszczenia na warsztaty, bibliotekę oraz kawiarnię.

W projekcie szwajcarskiego tandemu przetworzony będzie motyw typowego domu. Zmultiplikowany kształt tradycyjnego domostwa będzie tworzył stos z ponakładanych na siebie budynków, tworząc z pozoru chaotyczną zbieraninę, jednak o klarowanym podziale funkcji.

Charakter budynku, składającym się z powtarzalnych domów, odzwierciedlać ma bowiem działalność firmy, która przemysłowo powiela dzieła sztuki użytkowej. Dwuspadowe dachy poszczególnych segmentów są także ukłonem w stronę form popularnych w architekturze tego regionu.

Motyw tradycyjnego domostwa z skośnym dachem to już stały element w twórczości Herzoga i de Merona. Jedna z ich pierwszych głośnych realizacji była takim pozornie zwykłym, ikonograficznym budynkiem. Jednak dom w Leymen we Francji był wykonany z surowego betonu, masywna bryła dodatkowo lewitowała w zielonym krajobrazie, bo była umieszczona na podpartej w jednym miejscu platformie.

Trzecim najnowszym budynkiem na terenie kampusu Vitry będzie obiekt Alejandro Araveny, który zaprojektował warsztaty artystyczne. Jego bryła ma składać się z dwóch części o nieregularnych formach - spoczywającej na ziemi, prostej podstawy oraz wykrzywionej piramidy, która sprawia wrażenie, jakby się z niej zsunęła, opierając jedną krawędzią o podłoże. Całość przypomina wiejską chałupę, z której spadł dach wraz z więźbą.

    Więcej o:

Skomentuj:

Siedziba Vitry: architektoniczna mekka