Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Elektrownia wiatrowa Józefa Antosa, czyli "gigantyczny wentylator" na środku pola. Budował ją 25 lat

WG

W Rębielicach Królewskich w woj. śląskim na polu stoi niezwykła konstrukcja - wysoka na 54 m turbina wiatrowa, przypominająca gigantyczny wentylator. To niedokończone dzieło ślusarza Józefa Antosa.

Elektrownia wiatrowa Józefa Antosa
Elektrownia wiatrowa Józefa Antosa
Fot. Wiktoria Głodowska

Kiedy w 1978 roku Józef Antos (pasjonat, złota rączka, ślusarz i mechanik, który przez 40 lat prowadził zakład ślusarski) przeczytał artykuł o elektrowni wiatrowej znajdującej się w Stanach Zjednoczonych, zdecydował, że prąd z wiatru będzie wytwarzał także u siebie. Postanowił zbudować turbinę wiatrową z jednym skrzydłem w kształcie koła. Zdecydował, że stanie ona na jego polu w Rębielicach Królewskich (niedaleko Kłobucka).

Rębielice Królewskie - turbina

Praca nad konstrukcją zajęła mu 25 lat. Wiatrak ma 54 m wysokości. Koło o średnicy 32 metrów. wyposażone było w 280 łopat o łącznej powierzchni 300 m kw. Sam fundament pod konstrukcją ważył 5,5 tys. ton, a cała instalacja osiągnęła wagę 240 ton. Wytrzymałość została obliczona na siłę wiatru 60 m/s, czyli wiejącego z prędkością przekraczającą 200 km/h. Konstruktor obliczał, że przy wietrze wiejącym zaledwie 2 metry na sekundę otrzyma 35 kW energii, przy 4 m/s 150 kW, natomiast przy 14 m/s aż 2000 Kw. To wystarczyłoby przez cały rok zasilać w prąd 700 gospodarstw domowych.

Elektrownia wiatrowa Józefa Antosa
Elektrownia wiatrowa Józefa Antosa
Fot. fotopolska.eu (dodane przez użytkownika: pewu)

Zanim Józef Antos postawił "wiatrak", skonstruował 12 różnych modeli elektrowni. Własnoręcznie wykonał maszyny i urządzenia pozwalające wznieść konstrukcję. Od 1978 do 2003 roku przedsięwzięcie pochłonęło 700 tys. zł. Całość miała kosztować ponad milion złotych, ale koszty miały się zwrócić już po dwóch latach.

Niestety, pomimo ukończenia budowy w 2003 roku wiatrak nie wyprodukował ani 1 KW prądu - nie udało się do niego znaleźć odpowiedniej prądnicy. Józef Antos zmarł jesienią 2009 r. Po jego śmierci wirnik ustawiono bokiem do najsilniejszych wiatrów, ale mimo to wiele łopatek jest wyłamanych z zablokowanej konstrukcji. Z roku na rok konstrukcja jest w coraz gorszym stanie i zapewne za kilka lat, ze względu na zły stan techniczny, zostanie rozebrana.

    Więcej o:

Skomentuj:

Elektrownia wiatrowa Józefa Antosa, czyli "gigantyczny wentylator" na środku pola. Budował ją 25 lat