Z miłości do Le Corbusiera. Niezwykłe domy w stylistyce brutalizmu
Adam Spychała to niezwykły architekt który od wielu lat tworzy bezkompromisowe projekty domów w swej stylistyce odwołujące się bezpośrednio do architektury brutalizmu i wyjątkowych projektów Le Corbusiera. Choć czasy nie sprzyjają takiej architekturze, a projekty nie mają dużych szans na realizację - cykl betonowych domów stale się powiększa i jest wyrazem hołdu, który młody architekt składa najsłynniejszemu architektowi świata.
Adam Spychała jest absolwentem Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Lubelskiej. Ma za sobą też kilka lat stażu w Pracowniach w Polsce i za granicą. Jak sam jednak mówi, jak do tej pory ciągle szuka swojego miejsca w "dzikich realiach projektowych". Cykl betonowych domów, to rodzaj odskoczni od komercyjnej architektury, projektowanej tak by zoptymalizować zyski. Tak jak architektura brutalizmu stawiała etykę przed estetyką, tak samo Adam Spychała zdaje się stawiać ideę sztuki projektowej przed komercjalizacją projektowania.
Moje rozważania teoretyczne przejawiające się w serii projektów architektonicznych wynikają z fascynacji architekturą lat 50, 60 i 70-tyc XX wieku. Szczególnie bliska jest mi twórczość Louisa Kahna, Juliaana Lampensa oraz grupy architektów działających w tamtym okresie w Ameryce Południowej. Przede wszystkim jednak największy wpływ na mój światopogląd architektoniczny miał od zawsze Le Corbusier, którego rola w architekturze nowoczesnej jest nieoceniona.
Brutalizm przez wiele lat uważany był za nietrafioną i ślepą uliczkę, w którą skręciła powojenna architektura. Dziś powoli się to zmienia i w Europie zachodniej coraz częściej odzywają się głosy podkreślające wartość niezwykłych budynków. Ciągle jednak obecne są głosy, które nazywają betonową spuściznę tamtych lat zdehumanizowaną i pozbawioną piękna. To, co dla jednych jest symbolem i powodem do dumy - dla drugich jest jedynie niechcianym reliktem, który czym prędzej należy zlikwidować.
W Polsce zabytki wpisujące się w nurt brutalizmu niestety możemy policzyć na palcach jednej ręki. Najwybitniejszy z nich - Katowicki dworzec kolejowy musiał ustąpić miejsca nowej galerii handlowej rozkrzyczanej feerią barw i świateł, kto chciałby robić zakupy w smutnym, betonowym budynku? Ale plany wyburzenia dworca spotkały się też z licznymi protestami nie tylko osób związanych z architekturą, ale także zwykłych mieszkańców, którzy cenili budynek za wyjątkową i oryginalną estetykę.
Brutalizm, choć w powojennych czasach kontynuował modernistyczne idee to zdecydowanie zrywał z purytańską estetyką swojego poprzednika. Sterylność formy została zastąpiona rozwiązaniami bardziej ekspresyjnymi, sensualnymi i pełnymi dysproporcji i niejasności. Biel i zwiewność została zastąpiona ciężkimi masywami surowego betonu. Forma miała odzwierciedlać nowe społeczeństwo, a etyka miała wysunąć się na pierwsze miejsce przed estetykę.
Strefa ideologiczna i plastyczna brutalizmu stała się dla mnie głęboką inspiracją pozwalającą odpowiedzieć sobie na wiele pytań odnośnie tego, jak powinna kształtować się szczera i świadoma forma i funkcja architektoniczna. To także swego rodzaju ucieczka i odskocznia od teraźniejszości architektonicznej (i nie tylko), w której przyszło mi funkcjonować.
W tej formalnej brzydocie odkrywam piękno ze wszystkimi wartościami jak proporcje, harmonia, symetria i ekspresja. Brutalistyczne projekty niosą ze sobą niezaprzeczalną wartość historyczną będąc heroicznym zwieńczeniem dziejów architektury XX wieku.
Brutalizm był architektoniczną odpowiedzią na powojenną rzeczywistość. Szczególnie upodobał sobie stosowanie surowego betonu - był to tani materiał, pozwalający w szybki sposób odbudowywać państwa z wojennych zniszczeń. Ale architekci cenili go głównie za "szczerość". Architektura brutalizmu przede wszystkim miała być prawdziwa, etyczna. Modernistyczna idea pozbawienia ozdobników została podniesiona do aspektu etycznego.
Betonowi też zawdzięcza swoją nazwę, którego nazwa wywodzi się od francuskiego określenia "béton brut" oznaczającego surowy, nieobrobiony beton z widocznym rysunkiem i fakturą powstałą przez odciśnięcie szalunków. Surowy beton stał się ulubionym, materiałem brutalistycznych architektów i to po nim na pierwszy rzut oka poznajemy brutalistyczne budynki.
Niezwykle istotny był aspekt etyczny używania "szczerych" materiałów, tutaj nic niczego nie udaje - materiały wynikają z konstrukcji i nie są niczym przykryte - nie znajdziemy tu tynków czy okładzin sugerujących użycie droższych czy po prostu innych materiałów. Surowy "brak wykończenia" w połączeniu z masywną bryłą tworzy często wrażenie nieco przytłaczające i na pierwszy rzut oka niezbyt przyjazne.
Ale brutalistyczne budynki mimo wszystko są piękne. Ich uroda wynika z ekspresyjnych, rzeźbiarskich form, prowadzenia linii, wzajemnych relacji pomiędzy poszczególnymi bryłami i oczywiście z powodu nieco mrocznych szarości betonu.
Na wizualizacjach prezentujących projekty Adama Spychały cały świat jest podporządkowany stylistylistyce, której próżno szukać w kolorowych folderach deweloperów. Zamiast gromadki uśmiechniętych dzieci biegających po wypielęgnowanych trawnikach. Tak jak budynki, także rzeczywistość zdaje się surowa i jeśli w jakiś sposób jest koloryzowana - to raczej w stronę pochmurnej i wietrznej pogody zamiast pięknego słonecznego popołudnia.
Zewnętrzna forma niewątpliwie jest magnesem wyróżniającym projekty architekta, ale jeśli na moment zapomnimy o samej estetyce i spojrzymy na rzuty znajdziemy tu nowoczesne rozwiązania projektowe tworzące ciekawe rozwiązania przestrzenne także wewnątrz budynków. Obszerne strefy dzienne, wydzielone strefy prywatne - często nieszablonowe rozwiązania wynikające z niestandardowych form budynku.
W pracach Adama Spychały znajdziemy zarówno propozycję niedużych, skromnych parterowych budynków, jak również wyniesione na słupach ponad poziom terenu luksusowe rezydencje oferujące bogaty program funkcjonalny. Wszystkie jednak łączy wyjątkowa forma i miłość do surowej estetyki brutalizmu.
Czy projekty mają szansę na realizację? W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dowolny projekt zacząć budować już dziś. każdy został szczegółowo opracowany i przemyślany i stanowi gotowy projekt. Na razie jednak wszystkie projekty pozostają jedynie na etapie koncepcji w oczekiwaniu na inwestora, który będzie miał dostateczną odwagę by zdecydować się na bezkompromisowe piękno surowej, betonowej architektury architektury.
Prace Adama Spychały zdają się być jak brutalistyczne projekty - trochę romantyczną ideą wynikającą z wewnętrznej potrzeby, ale przegrywającej konfrontację ze światem zewnętrznym. To trochę utopia, której tworzeniu poświecił się młody architekt kontynuujący myśl Le Corbusiera. Czy kiedyś projekty dostaną szanse na urzeczywistnienie? Trzymamy kciuki i mamy nadzieję, że już niebawem będziemy mogli przedstawić zdjęcia z realizacji przynajmniej jednego z wyjątkowych projektów.
- Więcej o:
- dom jednorodzinny
Brutalizm zmieniony w grecką świątynię - Architektura w obliczu rewolucji
Modernistyczny manifest mieszkaniowy - Jednostka Marsylska
Socjalistyczna architektura Belgradu rodem z przyszłości
Mocny kontrast. Czarny dom między brzozami
Złoty medal RIBA 2017 dla Paulo Mendesa da Rocha
Dom horyzontalny w japońskim ogrodzie [PROJEKT]
Lubelski betonowy monolit. Park Naukowo-Technologiczny
Znani architekci: Gerrit Rietveld. Nie tylko czerwono-czarne krzesło i Dom Rietvelda