Makabryła Roku 2016 dla Świątyni Opatrzności Bożej. Oto wyniki głosowania
W tym roku głosowanie w plebiscycie na Makabryłę Roku zdominowała rywalizacja dwóch obiektów: Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie i Kościoła Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła w Toruniu. Niegdyś architektura sakralna wyznaczała najwyższe standardy oraz stawała się polem dla nowatorskich rozwiązań. Wystarczy wspomnieć chociażby XV-wieczną konstrukcję kopuły w katedrze Santa Maria del Fiore we Florencji. Dzisiaj niestety coraz częściej obserwujemy przerost formy nad treścią, przeskalowanie i niedopasowanie kościołów do kontekstu miejsca, w którym są wznoszone. Za te grzechy nagrodziliście w głosowaniu Świątynię Opatrzności Bożej w Warszawie. W tegorocznym plebiscycie oddaliście blisko 15 tysięcy głosów.
Makabryła Roku 2016 - Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie
Pierwsze, niechlubne miejsce w plebiscycie Makabryła Roku 2016 zajęła Świątynia Opatrzności Bożej - oddaliście na nią 4046 głosów. Wydawało się, że większe szanse na tytuł najgorszej realizacji zeszłego roku ma kościół o. Rydzyka w Toruniu, według niektórych z was pozostawał poza zasięgiem konkurencji. I nie chodzi tutaj o sympatie i antypatie wobec inwestora, ale o architekturę, która wręcz domaga się tytułu Makabryły. Przecież złota korona, jaskrawe, kiczowate witraże i posadzki z ludowymi ornamentacjami wydawały się bardziej oczywistym wyborem. Zdecydowaliście jednak inaczej, kościół o. Rydzyka zajął II miejsce, a tytuł Makabryły przypadł w udziale Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie.
Tak pisaliście o Świątyni Opatrzności Bożej w komentarzach:
Miałem ogromny dylemat, który z dwóch wielkich kościołów wybrać: Warszawa czy Toruń. Pozostałe nominowane do tytułu Makabryły obiekty więdną w ich cieniu. Ostatecznie głosuję na Warszawę. Mam tylko pewne obiekcje, co do nazwy tego kościoła. Otóż, moim zdaniem powinien się on nazywać Świątynią Opaczności. Najpierw opacznie wymyślono poronioną ideę, później opacznie wybrano miejsce i projekt, następnie opacznie wkładano tam gigantyczne pieniądze - i tak powstał koszmar - napisał czytelnik o pseudonimie krzywelustro.
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
Co przeważyło? Na pewno skala obiektu, który zupełnie ignorując kontekst, góruje nad otoczeniem. Co jeszcze? Kształt nazywany przez wielu "wyciskarką do cytrusów" - można się bowiem dopatrzeć w zarysie bryły podobieństwa do słynnego gadżetu zaprojektowanego przez Philippe Starcka dla Alessi. Wielka miedziana kopuła, od której w słoneczne dni odbijają się promienie słońca i wpadają niespodziewanie do wnętrz mieszkań. I niebagatelny koszt 220 milionów, którego nie sposób zlekceważyć. Świątynia Opatrzności Bożej jest też wielkim rozczarowaniem. Historia jej projektowania i budowy trwała 200 lat - niestety efekt końcowy nie sprostał oczekiwaniom podsyconym dodatkowo przez zwycięski, a niezrealizowany projekt Marka Budzyńskiego. A szkoda, z wielką przyjemnością widzielibyśmy tak ważny obiekt sakralny w plebiscycie Bryły Roku.
Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Więcej na temat Świątyni Opatrzności Bożej przeczytasz tu >>>
II miejsce w plebiscycie Makabryła roku 2016 - Kościół Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła
II miejsce w plebiscycie Makabryła Roku 2016 zdobył Kościół Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła, zwany potocznie kościołem o. Rydzyka. Oddaliście na niego 3968 głosów. W komentarzach nie szczędziliście złośliwości pod jego adresem. Dostało się również nazwie, nazbyt rozbudowanej i niezrozumiałej.
Kościół Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła - temu to już za samą nazwę należy się Makabryła. Prawdę mówiąc, zupełnie tej nazwy nie rozumiem... czy Maryja jest gwiazdą, czy chodzi o jakąś inną gwiazdę, czy gwiazda jest nowa, czy nowa ewangelizacja... przegadane to zupełnie jak budynek, podobnie jak ŚOB. Dwa obiekty sakralne i moi dwaj faworyci do Makabryły - napisał czytelnik pod pseudonimem tonny-b.
WOJCIECH KARDAS
Kościół w Toruniu jest tak okropny, że wysiada nawet najbliższy konkurent - Świątynia Opatrzności. To znamienne, że w dawnych czasach Kościół był mecenatem najwspanialszych dzieł sztuki, a obecny Kościół w Polsce - cóż, jaki Kościół, takie "dzieła"... - czytamy w komentarzu pod artykułem napisanym przez czytelnika.
Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
Gigantomania, megalomania i najzwyklejszy kicz. Tymi trzema określeniami można podsumować otwarty w 2016 roku kościół Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji w Toruniu. Świątynię wybudowano na planie koła. Kościół ma 50 metrów wysokości. W środku znajduje się 900 miejsc siedzących. Łącznie świątynia pomieści trzy tysiące wiernych. Ażurowa, złota korona wieńczy kopułę. Chociaż całkowity koszt realizacji nie jest znany, to wiadomo, że samo położenie dachu o wadze 320 ton wyniosło 4 mln złotych.
III miejsce w plebiscycie Makabryła roku 2016 - nadbudowa zabytkowej kamienicy we Wrocławiu
Na trzecie miejsce zasłużyła waszym zdaniem nadbudowa zabytkowej kamienicy na rogu ulic Ruskiej i Kazimierza Wielkiego we Wrocławiu. Oddaliście na nią 1785 głosów. Otoczenie strzelistej wieży blaszaną nadbudową niestety wpisuje się w szersze zjawisko spotykane w polskich miastach. Dobudowanie kolejnych pięter powiększa przestrzeń użytkową. Inwestorzy chcą do cna wykorzystać potencjał działki i nieruchomości. Nie biorą przy tym pod uwagę charakteru miejsca, względów estetycznych i zabytkowej substancji miejskiej. Nie wszystkie modernizacje można wytłumaczyć sloganem kontrastowania historycznych form ze współczesnymi interwencjami. Złe rozwiązania po prostu się nie bronią, tak też jest w przypadku "narośli" wieńczącej szczyt wrocławskiej kamienicy.
fot. Magdalena Bryk
To zestawienie dwóch epok po prostu nie wyszło. Wokół ceglanej wieży podkreślającej narożne usytuowanie budynku wyrosła pudełkowa zabudowa pokryta blachą w odcieniu grafitu.
fot. Magdalena Bryk
Więcej zdjęć i informacji na temat nadbudowy wrocławskiej kamienicy znajdziesz tutaj >>>
IV miejsce - przebudowa kawiarnii Fiore w Przemyślu
Na czwartym miejscu, tuż za podium, znalazła się przebudowa kawiarni Fiore w Przemyślu. Nagrodziliście ją za opływowe kształty, płaskorzeźby w kształcie kwiatów zdobiące fasadę, bryłę nieudolnie naśladującą secesyjne wzorce.
fot. nadesłane przez Czytelnika
Budynek znajduje się w centrum Przemyśla, około 200 metrów od miejskiego rynku, na ulicy Kazimierzowskiej - jednej z głównych ulic Starego Miasta. Pokraczna bryła nijak nie pasuje do renesansowych kamienic. Ponadto w jej najbliższym otoczeniu zlokalizowane jest Muzeum Ziemi Przemyskiej nominowane w 2008 roku do nagrody Mies van der Rohe. To kolejny przykład ignorowania otoczenia.
zdjęcie nadesłane przez Czytelnika
Tak o kawiarni napisała Przemyślanka:
Od niedawna mieszkam w Przemyślu. Fiore serwuje przepyszne lody, desery i ciasta - to jedno z moich bardziej ulubionych miejsc w nowym mieście. Podczas pierwszych spacerów po starówce moją uwagę zwrócił natomiast koszmarny budynek tej wspaniałej kawiarni... Nijak pasujący do architektury otoczenia... Plus te obrzydliwe wręcz kwiaty, niczym z wystroju łazienki starszej babciowiny 60 lat temu... Serio, Makabryła! Najgorzej, że teraz rozbudowują kawiarnię i druga część budynku jest dokładnie o takim samym bezgustnym wyglądzie. Szkoda!!!
V miejsce w plebiscyscie Makabryła roku 2016 - Posnania, galeria handlowa
Piąte miejsce zajęła galeria handlowa Posnania. Tak o poznańskim centrum handlowym pisano w komentarzach:
Długo wahałem się czy wybrać Wrocław czy Poznań. Sam mieszkam w narożnej poniemieckiej kamienicy z wieżą, która proporcjami bardzo przypomina tą z Wrocławia, i po prostu żal mi patrzeć jak można było coś pięknego tak spieprzyć... ale we Wrocławiu zgwałcono jedną kamienicę - a w Poznaniu całe miasto. Posnania jest brzydka, nie pasuje do otoczenia, przeszkadza, niszczy psuje. Dużo jak na jeden budynek. Widzę, że w ankiecie obecnie przodują realizacje kościelne - nie są to dobre realizacje ale można obok nich przejść z boku i nie dostać zawału - moim zdaniem na Posnanie trzeba głosować żeby więcej inwestorzy nie zgwałcili tak innego polskiego miasta - napisał Michał w komentarzu pod głosowaniem.
Spoglądając na galerię handlową Posnania z lotu ptaka, zobaczymy niski, rozłożysty budynek. Niektórzy poznaniacy nazywają go po prostu klocem, molochem lub architekturą przedmieścia położoną w centrum miasta. Pierwsze plany inwestora zakłady w tym miejscu utworzenie gęstej sieci niewielkich uliczek, sklepów, budynków usługowych i mieszkalnych. Były one zbieżne z rekomendacją zagospodarowania terenu, opracowaną w 2003 roku przez pracownię Pentagram (obecnie ASW Architekci) - zakładała ona budowę śródmiejskiej tkanki wraz z placami i skwerami. Niestety, ten model handlu okazał się nieopłacalny dla inwestora, który zdecydował o postawieniu w tym miejscu wielkopowierzchniowej galerii handlowej. Diametralną zmianę założeń formy zabudowań na terenie Łaciny (tak nazywa się obszar, na którym wybudowano galerię) umożliwiła nowelizacja miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Fot. Anna Kowalik / Agencja Gazeta
W związku z nominacją galerii Posnania do Makabryły otrzymaliśmy pismo, w którym przedstawiciel zarządcy budynku krótko odnosi się do obecności centrum handlowego w konkursie:
Nominacja Posnanii do konkursu Makabryła jest subiektywna. To czy komuś podoba się dany koncept czy nie to kwestia gustu. Warto podkreślić, że Posnania została zaprojektowana przez renomowaną amerykańską pracownię RTKL. Do wykończenia obiektu wykorzystano materiały najwyższej jakości, a nad prawidłowym przebiegiem prac czuwał zespół międzynarodowych specjalistów. Nowoczesność obiektu podkreśla szklana fasada o powierzchni 2 tys. m kw. i liczne przeszklenia, dzięki którym wnętrza wypełnia duża ilość światła dziennego. Przestrzenie wspólne zostały zaprojektowane na niespotykaną do tej pory skalę - są przestronne, wygodne, z wieloma miejscami do wypoczynku. Na zewnątrz znajdują się tereny otoczone zielenią, ławkami i ogródkami kawiarnianymi. Centralnym punktem placu głównego jest multimedialna fontanna. Od zachodniej strony powstała aleja łącząca Rondo Rataje z Posnanią. Jej częścią jest designerska instalacja artystyczna - Scena Posnania, zaprojektowana przez Państwa Dorotę Koziarę i Tomasza Augustyniaka - poznańskich projektantów, którzy na co dzień pracują dla najbardziej renomowanych firm na świecie. Na alei znajduje się również Galeria Artystów - pierwsza w mieście stała przestrzeń ekspozycyjna na której prezentowane są tematyczne wystawy.Dopełnieniem eleganckiego wizerunku Posnanii jest kolekcja Art Touch, którą tworzą współczesne instalacje i rzeźby europejskich artystów. Swoje prace prezentują tutaj: David Mesguich, NeSpoon, Tzuri Gueta czy Elise Morin.
Galeria Posnania została nominowana do Makabryły nie tylko ze względu na architekturę obiektu, lecz także na sposób zagospodarowania przestrzeni i jakość tkanki miejskiej, jaką współtworzy. Jej nominacja wskazuje na szerszy problem, który mamy z architekturą centrów handlowych. Znajdziemy niewiele pozytywnych przykładów dobrej architektury w tej kategorii.
Maciej Nowaczyk
VI miejsce w plebiscycie Makabryła roku 2016 - Manhattan budynek mieszkalny w Warszawie
Budynek mieszkalny Manhattan Place z Warszawy wzbudzał skrajne emocje. Wśród was znaleźli się zarówno krytycy, jak i obrońcy tej inwestycji. Krytycy zwracali uwagę na niedopasowanie bryły do kontekstu, plastikowe balkony, niedoświetlone mieszkania, jak i to, że budynek wygląda w rzeczywistości gorzej niż na prezentowanych zdjęciach. Obrońcy twierdzili, że jego forma jest nawet ciekawa, a w tym miejscu naprawdę trudno o dopasowanie do architektonicznego kontekstu, który sam w sobie pozostawia wiele do życzenia. Dlatego też Manhattan Place uplasował się w drugiej części makabryłowego rankingu, a dokładnie na szóstym miejscu.
fot. Magda Pietras
W waszych komentarzach czytamy:
Pognieciony karton czyli Manhattan Place. Wybór był oczywisty
Manhattan Place - pierwsze skojarzenie: wielokondygnacyjny parking.
I słowo od czytelnika broniącego tej realizacji:
Manhattan Place.To nie jest zła architektura. Widać ewidentne nawiązanie do modernizmu Franka Lloyda Wrighta, a w szczególności do jego Guggenheim Museum, co zresztą współgra z "nowojorską" nazwą wilanowskiego kompleksu. Owszem, Manhattan Place nie pasuje do otoczenia. To jedyny zarzut jaki można temu budynkowi postawić. Problem w tym, co by było, gdyby ta budowla dostosowała się wyglądem do sąsiednich budynków? Byłoby jeszcze gorzej.
VII miejsce w plebiscycie Makabryła roku 2016 - galeria na Krupówkach w Zakopanem
Na siódmym miejscu uplasowała się szklana galeria w Zakopanem. Centrum handlowe na Krupówkach zajęło pusty plac po zabytkowym budynku wzniesionym w 1901 roku, który pełnił funkcję pierwszego pensjonatu na tej ulicy. Na początku XX wieku mieszkał w nim Władysław Reymont, następnie zamieniono go w Hotel Sport, w którym mieściła się restauracja Przełęcz. Od lat 60. XX wieku mieścił się w tym miejscu słynny Cocktail Bar. Budynek mimo zapowiedzi właściciela nie został odbudowany, a w jego miejscu wzniesiono nowoczesne centrum handlowe. Wypukłe, szklane formy elewacji przypominać miały strukturę oscypka, ale są raczej prostackim nawiązaniem do kultury Podhala. Oprócz nietrafionej bryły, która nie pasuje do otoczenia, pojawił się jeszcze jeden problem natury funkcjonalnej. Decyzją miejskich urzędników zagrodzono wejście do centrum handlowego metalowymi barierami - podobno inwestor nie wystąpił o zgodę na uzyskanie takiego przejścia.
MAREK PODMOKŁY
VIII miejsce w plebiscycie Makabryła roku 2016 - DL Center Point w Częstochowie
Przebudowa dawnego budynku PZU na biurowiec i galerię handlową znalazła się na VIII miejscu plebiscytu Makabryła 2016 roku. W komentarzach narzekaliście na kolor elewacji, nazywany często "majtkowym" różem, a przede wszystkim na zmianę pierwotnego projektu przebudowy, tak o DL Center Point napisał czytelnik o pseudonimie mejm:
Powiem Wam dlaczego powinniście głosować na "DL Center Point Częstochowa" nie dlatego że nie lubię Częstochowy ale ten proceder zaczyna osiągać przerażające rozmiary- wizualizacyjny zawrót głowy! czyli projekt który po budowie w żaden sposób nie przypominają wizualizacji. To jest tragedia, poprzez cięcia w budżetach buduje się potworki które psują krajobraz miasta.
mat. inwestora
Gdy zapowiedziano budowę nowoczesnego biurowca klasy A + na miejscu niszczejącego gmachu dawnej siedziby PZU, mieszkańcy Częstochowy przyjęli tę wiadomość z aprobatą, licząc na to, że przy Placu Hutników powstanie nowoczesny budynek. Elegancki, grafitowy biurowiec z dużymi przeszkleniami miał pomieścić dwie funkcje: handlową na parterze i biurową na piętrach.
Nowoczesny gmach o modernistycznej linii ukazany na pierwszej wizualizacji miał zastąpić biurowiec typu Lipsk wybudowany w latach 80. Dawna siedziba PZU od kilku lat niszczała i świeciła pustkami, dlatego mieszkańcy ucieszyli się na wieść o planowanej inwestycji. Jednak grafitowy odcień i duże przeszklenia zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Inwestor DL Inwest Group przedstawił nową wizualizację - na niej bryła zrobiła się bardziej przysadzista, w narożnikach pojawiły się odcienie różu, lawendy i fioletu, a duże przeszklenia zostały zastąpione mniejszymi, bardziej standardowymi oknami. Na nowych wizualizacjach okładzina przybrała formę jasnoszarej, pospolitej blachy.
fot. GRZEGORZ SKOWRONEK
IX miejsce w plebiscycie Makabryła 2016 - Przystanki autobusowe w Kielcach
Za jedną z najmniej makabrycznych budowli uznaliście kieleckie przystanki autobusowe. Inwestycja znalazła się na przedostatnim - dziewiątym miejscu. Tymi słowami skomentowała nominację przystanków mieszkanka Kielc:
Jestem Kielczanką dlatego chętnie zagłosowałabym na kieleckie przystanki - zostały za ogromne pieniądze pozbawione wiat przystankowych. To co widać na zdjęciach to nie wiaty tylko jakaś twórczość własna, bo wiata z definicji powinna chronić przed opadem atmosferycznym, a to co tam stoi przed niczym nie chroni. Ławki nie nadają się do siedzenia, chyba że ktoś zaryzykuje odmrożenie, w dzień bez opadów oczywiście, bo jak pada to są mokre. Równie dobrze można było postawić tabliczkę z napisem "wiata przystankowa", byłoby taniej a efekt byłby ten sam: ani pod czym się schronić ani na czym usiąść. Jednak patrząc na kościół o. Rydzyka, chociaż przystanków kieleckich nie cierpię, oddaję na niego swój głos. Dodam, że jestem praktykującą katoliczką.
fot. PAWEŁ MAŁECKI
To nie aspekt estetyczny, ale przede wszystkim niefunkcjonalne rozwiązania i zła sława, jaką cieszą się nowe kieleckie przystanki wśród mieszkańców zdecydowały o ich nominowaniu do Makabryły 2016.
fot. PAWEŁ MAŁECKI
X miejsce w plebiscycie Makabryła 2016 - antresola na Dworcu Centralnym w Warszawie
Antresola na Dworcu Centralnym w Warszawie uplasowała się na ostatnim, dziesiątym miejscu w plebiscycie Makabryła 2016. Znaleźli się wśród was tacy, którzy pomyśleli, że nominowanie antresoli na Dworcu Centralnym w Warszawie do Makabryły jest pewnego rodzaju przesadą. Skoro o takich realizacjach chcemy dyskutować, to widocznie stan architektury, a szczególnie nowo powstających inwestycji w Polsce, jest coraz lepszy. Nie brakowało również krytyków tej realizacji, którzy potwierdzali słuszność nominacji. Ostatnie, dziesiąte miejsce dla antresoli na Dworcu Centralnym w Warszawie potwierdza rozbieżność zdań i waszych ocen.
JACEK MARCZEWSKI
Powodów, dla których nominowaliśmy antresolę do Makabryły 2016 było co najmniej kilka.
Po pierwsze projekt autorstwa SUD Architectes zdaje się nie zauważać oryginalnej koncepcji budynku opracowanej przez Arseniusza Romanowicza. Postmodernistyczne, opływowe kształty bliższe są przypominającej blob architekturze Złotych Tarasów niż modernistycznej bryle Dworca Centralnego. Ponadto wprowadzenie wielkich lamp i zasłaniającej słońce antresoli (o czym świadczy konieczność doświetlania hallu w ciągu dnia) zakłóciło pierwotny charakter wnętrza oraz symetryczny podział hallu głównego na strefę kas i zejście na perony. Zniknęła gdzieś wielka przestrzeń. Całe wnętrze bardziej kojarzy się z centrum handlowym niż dworcem, który przede wszystkim powinien zapewniać szybką i sprawną obsługę podróżnych.
Użyteczność wybudowanej w 2016 roku antresoli sprowadza się w gruncie rzeczy do połączenia supermarketu i restauracji znajdującej się na piętrze budynku. Kontrowersje wywołuje również astronomiczny koszt inwestycji - wybudowanie antresoli łączącej lokale usługowe na wschodnim i zachodnim skrzydle Dworca Centralnego wyniosło 19,5 miliona złotych. Czytelnicy Bryły również nie zostawiają na inwestycji suchej nitki:
Gdyby to chociaż było centrum handlowe... To jest absurdalny wydatek chyba 10 mln złotych na zagracenie hali dworca wielkim, niemodnym już w chwili oddania białym blobem. Nawet mówienie o "połączeniu fastfoodu z dyskontem" jest naciągane - bo to dało się załatwić bez tego ciężaru 4 wiaduktów. Nie wiem, skąd PKP bierze na takie ekscesy pieniądze - napisał czytelnik o pseudonimie "klaps" pod artykułem na temat antresoli na Dworcu Centralnym.
JACEK MARCZEWSKI
- Więcej o:
Modernizm międzywojenny w Polsce [TOP 10]
Osiedle Kwiatów Polskich w warszawskim Wawrze projektu RMK.A. Blacha na elewacjach była strzalem w dziesiątkę
Biblioteka Publiczna w Tuchowie projektu GK-Atelier. Tu nie ma nudy!
Rewitalizacja na rynku nieruchomości premium, czyli jak oddać hołd historii w zgodzie z aktualnymi trendami
Nowe biuro LUX MED w Warszawie z pijalnią wody mineralnej i ogromną lampą imitującą słońce
Warszawa: NOHO ONE na miejscu byłej fabryki Polfy. Koncepcja "High Ring" pracowni BBGK Architekci
Esencja na Dolnym Mieście w Gdańsku. Nawiązuje do przedwojennej, wielkomiejskiej kamienicy
Nowy Wełnowiec w Katowicach projektu JEMS Architekci. Na terenie dawnych Zakładów Metalurgicznych Silesia powstanie nowoczesna dzielnica