Imponujące konstrukcje, ekspresyjne bryły. Architektura (neo)futuryzmu
Każdy pojawiający się styl wnosił ze sobą coś nowego do historii architektury. Nawet klasycyzm czy dziewiętnastowieczne style historyczne odwołujące się do przeszłości operowały tak naprawdę innym, bardziej rozwiniętym językiem projektowym, prowadząc architekturę na nowe tory. A gdybyśmy już dziś chcieli rozpocząć projektowanie zgodne z duchem przyszłych czasów? Takie zadanie postawili przed sobą futuryści.
Początek XX wieku przyniósł ze sobą mnóstwo zmian społecznych. W końcu dziewiętnastego stulecia rozpoczęła się druga rewolucja przemysłowa. To właśnie wtedy gwałtowny postęp nauki spowodował powstanie całej masy wynalazków od żarówki, odkurzacza, poprzez silnik gazowy, aż do samochodu, tramwaju czy pierwszej linii metra. Tak wielkie zmiany w nauce siłą rzeczy pociągnęły też zmiany w strukturze społeczeństwa. Epoka nauki i wynalazków rozbudzała wyobraźnię i wydawało się, że w niedalekiej przyszłości wszystko będzie możliwe.
Świat wywraca się do góry nogami
Skoro zmieniało się wszystko, czemu zmiany nie miałyby objąć także poezji, malarstwa czy architektury? Oczywistym było, że musiała się zmienić także cała sztuka. To właśnie wtedy zrodził się kubizm, art deco czy konstruktywizm. Ale to właśnie grupa artystów nazywająca siebie futurystami postanowiła chyba najpełniej odpowiedzieć na pytanie nie tylko o współczesną rolę i charakter sztuki, ale także przewidzieć kierunek, w którym ona będzie podążać w przyszłości i od razu tworzyć w takim duchu.
Odrzucenie tradycji
Przeszłość i tradycja zostały przez futurystów uznane za zbędny balast, który jedynie hamuje dalszy rozwój sztuki. Tym samym cały dotychczasowy dorobek ludzkości należało odrzucić, a nowe formy miały oddawać możliwości, jakie niosła ze sobą druga rewolucja przemysłowa. Sztuka miała być przesycona oryginalnością, dynamizmem, siłą i wiarą w niczym już niezagrożony rozwój ludzkości. W malarstwie, rzeźbie czy architekturze dominujące stały się śmiałe linie i odważna kolorystyka. Niejednokrotnie ogromne i w rzeczywistości statyczne budowle miały swoją formą oddawać ideę ruchu i prędkości. O tym, że futurystom nie chodziło jedynie o warstwę estetyczną, ale o prawdziwe idee stojące za procesem twórczym, mogą świadczyć liczne manifesty, które pisali przedstawiciele tego kierunku. Zawierały one całą podbudowę ideologiczną oraz postulowały rozwiązania formalne. O tym, jak futuryści postrzegali rzeczywistość, najlepiej świadczyć może zapewne fragment pierwszego z ich manifestu, opublikowanego w 1909 roku przez Filippo Tommaso Marinettiego oraz Umberto Boccioniego:
Oświadczamy, że wspaniałość świata wzbogaciła się o piękno prędkości. Samochód wyścigowy z bagażnikiem zdobnym w grube rury jak węże o buchającym oddechu, samochód rozgrzany do czerwoności, który wygląda jak pędzący pocisk, piękniejszy jest niż Nike z Samotraki.
Po tym pierwszym z manifestów ukazywały się kolejne, dotyczące poszczególnych dziedzin sztuki. Za jeden z najważniejszych dla architektury uznaje się ten opublikowany w 1914 przez Antonio Sant’Elia. W swoim tekście architekt domagał się odrzucenia wszelkich stylów historycznych i prostopadłych linii, które uznawał za zbyt monumentalne i statyczne. Szedł jednak jeszcze dalej i nawoływał do przebudowy istniejących budynków, w tym tych pochodzących z antyku. Sam budynek przestawał być wartością. Miasta miały się nieustannie przeobrażać i być poddawane ciągłej przebudowie dostosowującej je do kolejnych naukowych zdobyczy. Ozdobny detal przedstawiony został jako relikt przeszłości. Od teraz o estetycznym wymiarze nowych budynków decydować miały eliptyczne kształty oraz materiały takie, jak zbrojony beton, szkło czy substytuty drewna lub kamienia zapewniające formie maksymalną lekkość. Cała dekoracyjna wartość futurystycznej architektury miała opierać się wyłącznie na użyciu w oryginalnej aranżacji surowców w czystej formie, bądź też poddanych intensywnej koloryzacji.
Wiara w nieograniczone możliwości i kult siły często miały niestety po drodze z rozmaitymi ustrojami totalitarnymi czy ruchami faszyzującymi. Pierwsza i Druga Wojna Światowa przyniosły bardzo szybki zmierzch idei o nadchodzącym złotym wieku ludzkości. Nowe rodzaje broni i zagłada na niespotykaną wcześniej skalę pokazały, że rozwój naukowy i techniczny wcale nie musi przyczyniać się jedynie do poprawy warunków życia i rozwoju ludzkości.
Neo-futuryzm - cechy szczególne
Czy to oznacza, że narodzony tuż przed wojną futuryzm umarł? Nic bardziej mylnego. Nawet tak straszne wydarzenia w historii ludzkości nie były w stanie zniszczyć marzeń o świetlanej przyszłości, a tym samym prób odpowiedzenia na pytanie, jak będzie ona wyglądać. Powojenni architekci również tworzyli i do dziś tworzą dynamiczne i lekkie formy operujące środkami wyrazu opracowanymi przez przedwojennych poprzedników. Dla odróżnienia nowych form, oderwanych już nieco od podłoża ideologicznego, a już na pewno od politycznych i narodowościowych implikacji, współczesny futuryzm określamy mianem neo-futuryzmu. Miękkie, nierzadko organiczne kształty, coraz bardziej zaawansowane technologie zbliżające współczesny neo-futuryzm w stronę high-techu czy wreszcie śmiałe rozwiązania przestrzenne i strukturalne - to właśnie cechy rozpoznawcze tego stylu w architekturze.
Paradoksalnie jednak to, czym jest współczesny futuryzm, najłatwiej będzie wytłumaczyć poprzez odwołanie się do świata filmu i science-fiction. Tak właśnie, jak przedstawiony w takich produkcjach świat przyszłości, dziś wygląda architektura neo-futuryzmu. Świat filmu i nieskrępowane ograniczeniami technicznymi wizualizacje komputerowe dostarczają kolejnych inspiracji projektowych, architekci zaś tworzą niejednokrotnie budynki, które choć w pełni materialne i rzeczywiste, zdają się przełamywać wszelkie dotychczasowe schematy i reguły, a nagromadzone w jednym miejscu z całą pewnością mogłyby stanowić znakomitą scenografię do wydarzeń nowej hollywoodzkiej superprodukcji pokazującej Ziemię z odległej przyszłości, w której nastąpił kolejny rozkwit ludzkości.
- Więcej o:
Pływające miasta powstaną na lagunie obok Tahiti
Kosmiczne projekty, które miały podbić Ziemię. Tak wyobrażano sobie domy przyszłości
Opuszczone miasta Włoch. Od antycznych ruin po opustoszałe Las Vegas
Maciej Nowicki - pasja tworzenia. W jego projektach czuć było nową erę [ZNANI ARCHITEKCI]
Waterfront przy Skwerze Kościuszki w Gdyni. Pierwsze budynki mieszkalne i biurowe gotowe
Iliard Architecture & Interior Design projektuje wnętrza dla Við Tjarnir na Wyspach Owczych
Pas startowy dawnego lotniska zamienili w imponujący park
Walter Gropius - nie tylko Bauhaus [ZNANI ARCHITEKCI]