Alpejskie klimaty na przedmieściach Tokio
Heidi House to skromne biuro, które pod szklaną fasadą kryje rustykalną duszę. Projekt powstał w pracowni Klein Dycham Architecture. Para autorów tego niewielkiego budynku w Tokio jest również pomysłodawcą ekspresowej metody prezentowania prac architektonicznych "pecha kucha".
Japończycy przyzwyczaili nas do architektury bez jakichkolwiek granic. Udziwnionej, przerysowanej i bardzo futurystycznej. Heidi House, projekt tokijskiej pracowni Klein Dycham Architecture to wyważony kontrapunkt dla takiej architektury. Choć niepozbawiony zaskakujących pomysłów nie walczy z otoczeniem, by agresywnie zburzyć jego ład.
Prosta, kubiczna bryła gra detalami, nie formą. Za szklaną fasadą umieszczono drewniany szkielet nośny wypełniony listwami ze sklejki, w których powycinano pionowe wzory przypominające zdobienia okiennic górskich chat. Projektowi rytm nadaje ułożenie paneli ze sklejki oraz rozmieszczenie tyrolskich wzorów. Ułożone w przylegających do siebie rzędach i rozciągajże się od podstawy budynku na całej jego długości nakreślają punkt patrzenia.
Wewnątrz warstwę sklejki pomalowano na biało. Poprzez powycinane w drewnie wzory, które pełnią funkcje okien, przebija światło rzucając cień na przeciwległą ścianę. W zależności od pory dnia we wnętrzu Heidi House rozgrywa się coraz to inny teatr cieni. Ściany ze sklejki wydają się bardzo lekkie i cienkie prawie tak, jakby od świata zewnętrznego dzieliła tylko delikatna warstwa. Stropy pozostawiono w naturalnym odcieniu drewna eksponując ich konstrukcyjne detale. Z białą drewnianą ścianą kontrastują powierzchnie pokryte czarną tapetą w kwiatowy wzór. Aby pomieszczenia były bardziej doświetlone naturalnym światłem w suficie porozmieszczano świetliki. Całkowicie przeszklone są jedynie drzwi wejściowe. W projekcie nie zastosowano żadnej izolacji. Funkcję buforu cieplnego spełnia przestrzeń pomiędzy szklaną fasadą a ścianą ze sklejki.
Heidi House wywołał niemałe poruszenie w okolicy, jednak wszyscy mijają budynek z przyjaznym uśmiechem. Projekt pracowni Klein Dycham Architecture to przykład architektury, która w prosty sposób osiąga bardzo wiele. Szacunek dla detali oraz materiałów, z których powstał budynek są niewątpliwie siłą tokijskiego projektu.
Klein Dytham Architecture to biuro założone pod koniec lat 90. w Tokio przez Marka Dythama i Astryd Klein - absolwentów Royal College of Art w Londynie. Co ciekawe para architektów jest pomysłodawcą multimedialnej formuły prezentowania projektów o nazwie "pecha kucha". Prezentacja składająca się z 20 slajdów pokazywanych po 20 sekund trwa dokładnie 6 minut 40 sekund. Pecha Kucha została wymyślona w 2003 na potrzeby spotkań o architekturze organizowanych w Tokio, jednak teraz odbywa się z dużym powodzeniem we wszystkich zakątkach świata. Pierwotnie przeznaczona do prezentowania projektów z dziedzin kreatywnych, np. sztuki, mody, architektury.
Najbliższe spotkanie "pecha kucha" odbędzie się w Warszawie 19 lutego w klubie Sen Pszczoły przy ulicy Inżynierskiej 3 (sen pszczoły)
- Więcej o:
Statua Jedności w Indiach - największy pomnik na świecie. Przewyższa ponad dwukrotnie Statuę Wolności
Na tropach modernizmu: Kambodża
Kosmiczne projekty, które miały podbić Ziemię. Tak wyobrażano sobie domy przyszłości
Maciej Nowicki - pasja tworzenia. W jego projektach czuć było nową erę [ZNANI ARCHITEKCI]
Waterfront przy Skwerze Kościuszki w Gdyni. Pierwsze budynki mieszkalne i biurowe gotowe
Iliard Architecture & Interior Design projektuje wnętrza dla Við Tjarnir na Wyspach Owczych
Pas startowy dawnego lotniska zamienili w imponujący park
Walter Gropius - nie tylko Bauhaus [ZNANI ARCHITEKCI]